Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Czeka nas ciekawe widowisko

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

26.02.2021 11:44

(akt. 27.02.2021 14:55)

- Mam nadzieję, że zaprezentujemy się dobrze. Wiem, jak jest odbierany mecz z Górnikiem: i w Warszawie, i – przede wszystkim, w Zabrzu. Czeka nas ciekawe widowisko. Wierzę, że na dobrym poziomie, że wykorzystamy sytuacje i wrócimy do stolicy ze zdobyczą punktową - mówił przed spotkaniem z Górnikiem trener Legii, Czesław Michniewicz.

- Kto w Górniku jest kluczowym piłkarzem dla trenera Brosza? Myślę, że kluczowym w Górniku jest, przede wszystkim, trener Brosz, który pracuje bardzo długo w tym klubie, od 2016 roku, o ile dobrze pamiętam. Widać jego pracę, sposób gry i ewolucję drużyny, która gra w innym ustawieniu niż wcześniej. Widzę dużo pozytywnych elementów w grze tego zespołu. A to wszystko wynika z doświadczenia, mądrości, trenera Marcina Brosza. Mam nadzieję, że zaprezentujemy się dobrze. Wiem, jak jest odbierany mecz z Górnikiem: i w Warszawie, i – przede wszystkim - w Zabrzu. Czeka nas ciekawe widowisko. Wierzę, że na dobrym poziomie, że wykorzystamy sytuacje, i wrócimy do stolicy ze zdobyczą punktową.

- Byłem zadowolony ze skuteczności ofensywnej w ostatnim meczu, ale skuteczność w defensywie musi być lepsza. To już było, to już historia. Nie ma czegoś takiego, że raz wygrałeś różnicą 3,4 czy 5 trafień i co tydzień tak się będzie działo. Na to trzeba ciężko pracować. Ja to nazywam, że codziennie trzeba płacić leasing za to, żeby wygrywać i być mistrzem. Codziennym leasingiem jest ciężka praca. Ciężko pracujemy po to, żeby stwarzać dużo okazji i jak będziemy tak skuteczni, jak w meczu z Wisłą Płock, to bramki będą padały.

- Nie przywiązuję się do jednego ustawienia. Taki klub jak Legia musi grać w różnych ustawieniach, konfiguracjach – osobowych, taktycznych. Dla mnie to nie jest żadne wydarzenie, że gramy trójką z tyłu, a za chwilę będziemy grali piątką z tyłu. Mecze będą różnie wyglądały. Dzisiaj wygląda to całkiem obiecująco, ale jest dużo mankamentów w naszej grze, które dostrzegam. Oby przeciwnicy jak najpóźniej się zorientowali, gdzie są to słabsze elementy w naszej grze.

- Ernest Muci to kreatywna dziewiątka czy nieszablonowa dziesiątka? Myślę, że może występować jako dziesiątka i kreatywna dziewiątka, schodząca do drugiej linii. Przy zachowaniu wszelkich proporcji, mamy zawodnika, który nazywa się Muci. Delikatnie zmieniliśmy mu nazwisko, mówimy na niego Messi. Na tej zasadzie, że ma dużo cech, które przypominają tych piłkarzy z wysokiej półki, czyli swoboda w operowaniu piłką, kreatywność, dużo widzi na boisku, podejmuje dobre decyzje. Ale to był raptem jeden sparing i niezbyt dużo treningów. Także na ocenę przyjdzie czas. Życzę wszystkim tym, którzy do nas dołączyli, aby rozwijali się i pokazywali potencjał, ale zdaję sobie sprawę, że każdy transfer jest obarczony jakimś ryzykiem. Jeden adaptuje się szybciej, drugi potrzebuje czasu, jeszcze inny w ogóle się nie odnajduje w owym otoczeniu. Tak jest na całym świecie. My stworzymy nowym graczom takie warunki, żeby mogli się u nas szybko adaptować, rozwijać, lecz muszą walczyć o miejsce w składzie. To nie jest tak, że przychodzi ktoś nowy i z miejsca wskakuje do wyjściowego składu. Czasami pomagają okoliczności, tak jak w przypadku Szabanowa, który ma za sobą 45 minut gry o stawkę. Ale w każdym wypadku jest ta sama dewiza w naszych poczynaniach: Walcz, pracuj i musisz być lepszy od konkurencji.         

- Tomas Pekhart nie jest zdrowy, cały czas przebywa w gabinetach fizjoterapeutów. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie dużo lepiej i włączymy go do zajęć. Artur Boruc wrócił do treningów, normalnie uczestniczy w zajęciach. Jeśli nic się nie wydarzy – przed nami jeszcze jeden trening - zagra w sobotę od pierwszej minuty.

- Będziemy modelować ustawienie, w zależności od dyspozycji piłkarzy. Zaczynając mecz – tak jak ostatnio – z trójką stoperów, czwórką pomocników, włączając w to wahadłowych: Mladenovicia, Juranovicia czy Pawła Wszołka, możemy modelować ustawienie w linii ataku. Teraz gramy na dwie dziesiątki, czyli Luquinhasa i Kapustkę, i jednego z napastników: Pekharta, a ostatnio Lopesa. Równie dobrze może być tak, że będzie grała jedna dziesiątka i dwóch napastników. Na to jesteśmy przygotowani. W każdym meczu, w każdej chwili możemy zmienić ustawienie. I nie jest to żaden problem dla nas.

- Czy nowi zawodnicy pojadą do Zabrza, czy możemy się spodziewać kolejnych debiutów? Co do debiutów, to niczego nie przesądzam, pokaże czas i okoliczności meczu. Jeśli chodzi o wyjazd do Zabrza, to tak. Pojedzie 22 zawodników, w tym 3 bramkarzy, i wszyscy nowi piłkarze. Ale część graczy zostanie, aby rozegrać grę kontrolną w drugiej drużynie z Ursusem. I czterech zawodników z szerokiej kadry zostanie na miejscu, aby łapać minuty i grać.

- Będziemy rozwijać Jakuba Kisiela. To bardzo uzdolniony chłopak. Mówiłem ostatnio, że może szybko się przebić do reprezentacji młodzieżowej, bo na tych pozycjach nie ma zbyt wielu zawodników. Sam to doskonale widziałem. Myślę, że jak będzie rozwijał się w takim tempie, jak ostatnio, to sądzę, że będzie dostawał minuty, a stąd droga do reprezentacji młodzieżowej jest bliska.

- Paweł Wszołek będzie w kadrze meczowej. Powiem więcej: piłka nożna to gra oparta na dużych emocjach. Czasami emocje powodują, że człowiek zachowuje się tak czy inaczej. Widziałem wiele sytuacji z własnego doświadczenia, w światowej piłce, sporcie, gdzie emocje powodują czasami, że człowiek zachowuje się irracjonalnie. W przypadku Pawła to zachowanie było nieodpowiednie. Wyciągnął z tego wnioski, przeprosił drużynę w obecności wszystkich, wpłacił pieniądze na cel charytatywny. Temat zamknięty. W dalszym ciągu liczę na Pawła. To bardzo dobry piłkarz, którego znam ponad 10 lat, i bardzo dobry człowiek. Duży profesjonalista, rzadko się takich spotyka. Ale człowiek to tylko człowiek. Piłkarz w emocjach może popełnić pewne błędy. Temat jest zamknięty. Bardzo podoba mi się reakcja drużyny na tę sytuację. Rozmawiali z Pawłem, wyjaśnili mu pewne rzeczy i bardzo się za nim wstawiali.

- Czy opcja z trójką: Luquinhas, Kapustka, Muci bez klasycznego napastnika, to opcja, którą możemy w tym momencie grać – coś na wzór Manchesteru City? I Barcelony, z Messim. Tak, oczywiście - rozpatrujemy taki wariant. Mogą być takie momenty w meczach, że możemy funkcjonować w takim ustawieniu.

- Jasurbek? Z każdym dniem jest coraz lepiej, ale dostrzegam jeszcze dużo braków, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Na pewno na dzisiaj nie jest zdolny do gry od pierwszej minuty. Być może wejdzie w którymś z najbliższych spotkań, dostanie minuty, ale na pewno nie będzie to gra od początku. Potrzebuje czasu, treningów. Pracujemy z nim, jest chętny do pracy. Mam nadzieję, że szybko wróci do właściwej dyspozycji. I wtedy dostanie swój czas. Ale – tak jak powiedziałem na starcie – musi wywalczyć to miejsce.

- W którymś momencie, w rundzie jesiennej, próbowaliśmy Luquinhasa jako fałszywą dziewiątkę, ale wówczas nie wyglądało to dobrze. Myślę, że zdecydowanie lepiej wygląda na obecnej pozycji. Wcześniej grywał jako skrzydłowy, stamtąd robił przewagę, mijał jednego czy drugiego zawodnika, ale w dalszym ciągu nie było widać stzrelonych bramek. Teraz uczestniczy w niemalże każdej akcji – sam wprowadza piłkę w pole karne, uderza albo ktoś inny do niego podaje. W Białymstoku mógł zdobyć bramkę - miał poprzeczkę, jego strzał został też obroniony przez bramkarza. Ma sytuacje, ale wynika to z tego, że jest ustawiony bliżej bramki.

- Pozycja Juranovicia – czy realnie jest brany pod uwagę jako prawy środkowy pomocnik? W tym układzie taktycznym, mamy dwóch zawodników, którzy mogą wystąpić po prawej stronie na wahadłach: Paweł Wszołek i Juranović. Wcześniej były problemy kadrowe i Juranović zagrał jako stoperów. Dzisiaj tych braków kadrowych nie ma. Doszedł Szabanow, zdrowy jest Mateusz Hołownia, za chwilę dojdzie Igor Lewczuk, dlatego Juranović rzadko będzie występował na tej pozycji. Może być taka sytuacja w trakcie sezonu, że w którymś momencie zabraknie Mladenovicia. Wówczas Juranović może zagrać na lewym wahadle, a Paweł Wszołek – na prawym wahadle. Także na tych pozycjach go widzimy.

- Marko Vesović? To się troszeczkę przedłużyło o tydzień. W tamtym tygodniu miał przejść decydujące badania i wrócić do normalnych zajęć, ale doznał lekkiego urazu i nie można było przeprowadzić badań. W tym tygodniu leczy kontuzję i mam nadzieję, że na początku kolejnego tygodnia, ostatecznie, będą badania. One wykażą proporcje siły poszczególnych mięśni i wskażą czy będzie mógł brać udział w zajęciach z zespołem.

ZOBACZ TAKŻE:

- Konferencję trenera Górnika Zabrze, Marcina Brosza

- Z obozu rywala

- Relację z czwartkowego treningu Legii

- Komentarz Krzysztofa Kubicy, zawodnika Górnika

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (142)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.