Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Jasurbek Yaxshiboyev? Pokładamy w nim duże nadzieje

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

12.02.2021 10:42

(akt. 12.02.2021 18:19)

- Przyglądamy się uważnie Jagiellonii. Obserwowałem kilka meczów tego klubu – nie na żywo, a z odtworzenia. Widać pracę Bogdana Zająca i jego sztabu. To dobrze zorganizowana drużyna. Widać dużo elementów podobnych do tych, które występowały w reprezentacji - mówił przed meczem z Jagiellonią trener Legii, Czesław Michniewicz.

- Jasurbek Yaxshiboyev? Pokładamy w nim duże nadzieje. Znamy jego wartość. Nie widziałem go na żywo, bo nie było okazji. Liczę, że szybko przejdzie testy medyczne, choć z tym nigdy nic nie wiadomo – jak się okazuje, w ostatnim czasie. Mam nadzieję, że w jego przypadku wszystko będzie okej i zostanie włączony do treningów z drużyną. Na początek nie oczekuję cudów. Musi się zaadaptować w nowym miejscu, otoczeniu, poznać kolegów. My musimy poznać jego, i jego sposób grania. To, co miałem okazję obejrzeć na materiałach filmowych, napawa optymizmem. Liczę na to, że bardzo nam pomoże. To zawodnik, który może grać na kilku pozycjach - m.in jako skrzydłowy w ustawieniu 4-3-3, z prawej i lewej strony. Ale może też grać - w naszym nowym ustawieniu - jako gracz występujący podobnie jak Bartek Kapustka czy, ostatnio, Luquinhas. Wszystkie pozycje, które są związane z atakowaniem, są docelowymi miejscami, na których może występować.

- Artem Szabanow? Akurat w jego przypadku mamy troszeczkę łatwiej, bo graliśmy niedawno w sparingu z Dynamem Kijów – on wystąpił w tym meczu. Wiemy nieco więcej na temat tego zawodnika. Nie jest tajemnicą, że toczą się dyskusje, lecz brakuje kilku szczegółów, żeby dograć sprawy kontraktowe. Mam nadzieję, że w tym tygodniu wszystko się wyjaśni i dołączy do nas jak najszybciej. To zawodnik lewonożny, o dobrych warunkach fizycznych. Może występować jako środkowy obrońca, obok zawodnika grającego – tak, jak u nas Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Igor Lewczuk – w czwórce defensorów. Ale może też grać, jak ostatnio Mateusz Hołowia, w trójce obrońców. Z konieczności, w niektórych meczach może też grać na lewej obronie.

- Czy miałem pretensje do zawodników za wynik z pierwszej połowy meczu z ŁKS-em? Byłem zły na to, że grając dobrze od pewnego momentu pierwszej połowy z ŁKS-em, mając tyle okazji, nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Na ławce było wielu młodych zawodników. Przy korzystnym wyniku był idealny moment na to, żeby dostali minuty. Musieliśmy gonić wynik, bo Tomas Pekhart wszedł przy 2:2, a przy 1:1 - Luquinhas. To pokazuje to, o czym mówiliśmy wcześniej - wartościowi zmiennicy podnoszą jakość gry, jak wchodzą na boisko. Bardzo żałuję, że młodzi zawodnicy, których mieliśmy na ławce, nie dostali szansy.

- Przyglądamy się uważnie Jagiellonii. Obserwowałem kilka meczów tego klubu – nie na żywo, a z odtworzenia. Widać pracę Bogdana Zająca i jego sztabu. To dobrze zorganizowana drużyna. Widać dużo elementów podobnych do tych, które występowały w reprezentacji. Wyraźnie widoczne jest doświadczenie z kadry, kiedy Bogdan Zając był asystentem trenera Adama Nawałki. Dobrze zorganizowane stałe fragmenty, duża płynność w grze. Czeka nas ciekawe spotkanie. Mecze Legii z Jagiellonią zawsze były ciekawe. Mecze z Legią w Białymstoku zawsze były – i dla Jagiellonii, i dla Legii – ciekawe. Mam nadzieję, że stworzymy dobre widowisko i wszyscy będą zadowoleni. Wynik jest sprawą otwartą.

- Mamy troszeczkę problemów po meczu z ŁKS-em. Do dziś nie trenował Mateusz Hołownia – w piątek pojawi się w klubie i doktor oceni, jaki jest jego stan zdrowotny i czy będzie brany pod uwagę na wyjazd do Białegostoku. Jest też kilka drobnych urazów, ale nie będą miały one wpływu na wybieranie zawodników do wyjściowej jedenastki. Andre Martins normalnie trenował z drużyną w środę, w czwartek, bez żadnej taryfy ulgowej. Jest brany pod uwagę na mecz z Jagiellonią.  

- Czerwona kartka dla Tomasa Pekharta, w rywalizacji z ŁKS-em? Jestem bardzo zawiedziony tym, co się stało. Tomas to bardzo porządny facet – na boisku i poza nim. Rozmawiałem z nim – mówi, że to pierwsza, w jego karierze, czerwona kartka. Okoliczności były takie, że można było pokazać kartkę, bo impet uderzenia był duży. Nie tak duży, żeby Maciek Dąbrowski zemdlał – tak, jak to pokazał. Ale takie rzeczy dzieją się w piłce. Żałuję bardzo, że tak się stało. Czekamy. Nie wiem czy jest już decyzja Komisji Ligi, czy nie. Czy będziemy się odwoływać? Nie wiem czy odwołanie zostało napisane. Analizowaliśmy zapis wideo i przepisy mówią jasno: takie uderzenie może być karane czerwoną kartką. Czekamy na werdykt.

- Czy jest szansa, że nowy zawodnik pojawi się w kadrze na mecz z Jagiellonią? Nie, to raczej mało prawdopodobne. Zostało bardzo mało czasu. W piątek będzie przechodził badania medyczne, wydolnościowe – być może nawet i w sobotę. Nie bierzemy go pod uwagę.

 - Na każdy mecz staramy się przygotować plan. Taki plan, w którym będziemy atakować i strzelimy gola, przeciwnik się odkryje i będziemy mieli więcej szans na kontrę. Ale też plan na atak pozycyjny. Nie dzielimy zespołów na te, którym będzie się grało lepiej w takim czy innym ustawieniu. Musimy być przygotowani na każdy wariant. W każdym meczu są kontrataki, stałe fragmenty gry, trzeba bronić, atakować. W ten sposób przygotowujemy się do każdego meczu.

- Przełożenie meczu ze względu na warunki pogodowe? Myślę, że problemem nie jest sam mecz, bo boiska są przygotowane na tyle, na ile można, w dobrym stanie. Nawet w Łodzi, gdzie były trudne warunki pogodowe, boisko było okej – nie możemy narzekać na czas, w którym jesteśmy teraz. Problemem są treningi, bazy treningowe. Nawet my, mając świetną bazę treningową, przy temperaturze -11 stopni odbędziemy trening pod balonem. Tak będzie dla nas korzystniej. Inni takiej możliwości nie mają, wielu trenerów na to narzeka. Pierwszy raz tak szybko zaczęliśmy rozgrywki i myślę, że jakieś wnioski z tego na pewno wyciągniemy. Nikt nie może zaplanować pogody. Z tym mamy największy problem, bo warunki w styczniu i grudniu były idealne, a zaczął się luty i zaczęły się problemy. Obawiam się tylko jednej rzeczy – kontuzji. To, że Andre Martins został zmieniony meczu z Rakowem, nie wynikało z tego, że ktoś go kopnął czy on coś zrobił źle. Po prostu warunki były takie, że nogi mu się rozjechały, naciągnął przywodziciel i musiał zejść z boiska. Myślę, że w innych zespołach jest podobnie.

- Jak zareagował na błąd – w meczu z ŁKS-em - Cezary Miszta? Zareagował tak, jak powinien. Jest refleksja nad tym, co się stało. Na pewno ubolewa, że taki błąd mu się przytrafił. Jest młodym bramkarzem - każdy młody bramkarz musi popełnić pewną liczbę błędów. Myślę, że będzie jeszcze bardziej skoncentrowany na meczu. Ale on był w trudnym momencie, bo przechodził koronawirusa, trenował raptem trzy dni i wskoczył do składu w trudnych warunkach - i przydarzył mu się błąd. Jeden błąd niczego nie przekreśla. To bardzo utalentowany zawodnik, który stanowi przyszłość naszej drużyny. Być może, w przyszłości – również i reprezentacji.  

- Czy jest zakład z Filipem Mladenoviciem, bo od dawna gra z trzema żółtymi kartkami? Taki zakład mógłby być też z Andre Martinsem i Luquinhasem. Jeśli chodzi o Mladena – jeden plus tego wszystkiego jest taki, że przestał dyskutować z sędziami. Często nie wytrzymywał presji i rozmawiał z arbitrami – wiadomo, sędziom się to też nie podoba. Cieszy mnie to, ale liczę się z tym, że w którymś momencie może przytrafić się faul i czwarta żółta kartka. Stąd też rozpatrujemy inne warianty na wypadek, gdyby Mladena nie było. Najgorsze byłoby to, gdyby cała trójka dostała równocześnie czwarte napomnienia – wtedy mielibyśmy problem. Ale wierzymy, że tak nie będzie.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (56)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.