Czesław Michniewicz: Musimy zrobić wszystko, aby zacząć strzelać gole
18.04.2021 20:08
- W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy kilku dobrych momentów, gdy stwarzaliśmy okazje. Przeciwnik grał jeszcze otwartą piłkę, często wychodził wysoko, daleko od własnego pola karnego i było dużo miejsca do kreowania sytuacji. W pierwszych 45 minutach nie zdobyliśmy bramki. Wiedzieliśmy, że po przerwie będzie trudniej. Rywal cofał się głęboko pod własną bramkę, punkt ich zadowalał. Odkryliśmy się, próbowaliśmy rozgrywać piłkę, ale nie stworzyliśmy zbyt wielu akcji do zdobycia bramki. Kilka momentów było niezłych, czasami źle przyjęliśmy, podaliśmy. Ale bardzo trudno grało nam się przeciwko 10 zawodnikom Cracovii, grających blisko siebie. Straciliśmy dwa punkty. Do końca zostało pięć kolejek. Musimy zrobić wszystko, aby zacząć strzelać gole. To drugie spotkanie bez naszego trafienia. Marne to pocieszenie, że nie tracimy bramek. Bardzo martwi mnie za to fakt, że drużyna, która wcześniej zdobywała wiele bramek, w dwóch kolejnych grach nie strzeliła gola.
- Czy gra i ustawienie Legii zostało rozszyfrowane? Myślę, że wiele zespołów będzie zmieniło ustawienie pod nas. To nie jest generalnie jedyny powód tego, że nie strzelamy goli, tak jak wcześniej. Sytuacje są. Gramy troszeczkę wolnej niż jeszcze kilka tygodni temu. Jesteśmy mniej skuteczni. Wcześniej nie potrzebowaliśmy zbyt wielu sytuacji do zdobycia bramki. W niedzielę kilka razy piłka trafiała w słupek i poprzeczkę. Wcześniej takie akcje najczęściej kończyły się bramkami. Teraz tak nie było. Nie zrzucałbym tego wszystkiego na ustawienie. Spodziewamy się, że kolejni rywale będą grali w podobnym ustawieniu. Wszystko zależy od tego, jak my gramy. Jeżeli będziemy grali szybko, dokładnie, zmieniali kierunek ataku, pozycje, wbiegali w wolne przestrzenie, które tworzymy, to nasza gra będzie płynna i będą sytuacje. Jeśli jakiś element nie funkcjonuje na najwyższym poziomie, to robią się problemy, tak jak w niedzielę.
- Incydent z sędziami? Aż tak daleko nie wybiegam odnośnie zawieszenia, bo spodziewam się, że może go nie być. Pierwsza żółta kartka jest dokładnie sfilmowana przez nasze media. Uważam, że tam, absolutnie, nie było żadnej żółtej kartki. Nic złego się nie działo, rozmawiałem z Michałem Probierzem. Młody sędzia techniczny prowokował swoim zachowaniem. I to on był przyczyną tego, że sytuacja się później zaogniła. Zobaczymy, będziemy wyjaśniać sprawę. Na dziś, ze swojej pozycji mogę przeprosić, że nie mogłem być z drużyną do końca, na ławce rezerwowych. Ale uważam, że to sędzia prowokował sytuację od samego początku. Czy w trakcie zawieszenia drużynę oficjalnie poprowadzi Przemysław Małecki? Trudno powiedzieć. Świeża sprawa. Będziemy myśleć, co z tym zrobić.
Quiz
Sprawdź wiedzę o trenerach Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.