Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Sezon się dla nas nie skończył

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

30.04.2021 14:28

(akt. 30.04.2021 19:27)

- Zostaliśmy mistrzem Polski, osiągnęliśmy cel, ale sezon się dla nas nie skończył. Chcemy jak najlepiej zagrać w najbliższych meczach - mówił przed spotkaniem z Wisłą Kraków trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- W jakim składzie zagramy z Wisłą? Decyzje podejmiemy w sobotę. Będziemy przyglądać się wszystkim zawodnikom – tym, którzy grali dotychczas, ale też tym, którzy grali mniej. Na pewno nie będziemy zmieniać ustawienia, w którym funkcjonujemy od dłuższego czasu. W trakcie meczu, oczywiście, może być to modyfikowane, ale najbliższe spotkania będziemy chcieli zagrać w tym systemie, w którym graliśmy ostatnio. Mogą być drobne korekty, jeśli chodzi o to czy będzie dwójka napastników i ofensywny pomocnik, czy jeden zawodnik w ataku i dwie „dziesiątki”. Brani są pod uwagę Jasurbek, Ernest Muci – zobaczymy, czy któryś z nich otrzyma szansę gry od początku. O tym zdecydujemy w sobotę.

- Paweł Wszołek ma dzisiaj urodziny. Na pewno osobiście złożę mu życzenia. Jego sytuacja jest taka, że wiem, że rozmowy były prowadzone. Po konferencji mam spotkanie z panem prezesem i dyrektorem sportowym. Będę miał więcej informacji. Na dziś trudno mi powiedzieć, jak wygląda ta sytuacja, bo nie uczestniczyłem w tych rozmowach.

- Konrad Poprawa? W mediach pojawiły się informacje na temat tego zawodnika. Nie chcę przesądzać sprawy – ani na tak, ani na nie. W najbliższych dniach dużo się wyjaśni w tej sprawie.

O szansie dla innego młodzieżowca w najbliższych meczach

- Czy w związku z kończącym się statusem młodzieżowca u Bartosza Slisza, zamierzam sprawdzić innego młodzieżowca w trzech kolejnych spotkaniach, który zastąpi Bartka w przyszłym sezonie? Sądzę, że będzie szansa, żeby przyjrzeć się – myślę tu przede wszystkim o Kubie Kisielu, w którejś z gier. Może być naturalnym zastępcą Bartka Slisza na pozycji młodzieżowca i defensywnego pomocnika. Bartek, podobnie jak czterech innych zawodników, ma taką liczbę kartek, że następna powoduje pauzę w jednym meczu. W każdej chwili taka sytuacja może nastąpić. Myślę, że będzie to okazja dla któregoś z młodych graczy, żeby pokazać się kibicom, trenerom, drużynie. Najbliżej tego jest na pewno Kuba Kisiel.

O Gwilii

- Znamy sytuację Waleriana Gwilii. Jego kontrakt nie został przedłużony na warunkach, na których wcześniej podpisywał. Była taka opcja, klub z niej nie skorzystał. Myślę, że w najbliższym czasie będzie dyskusja na temat każdego piłkarza. Każdy kolejny tydzień, dzień może wiele zmienić w przypadku zawodników. Musimy wypracować wspólne stanowisko: z panem prezesem i dyrektorem sportowym, z kim chcielibyśmy być na kolejny sezon. Mamy wstępnie listę piłkarzy, którzy mają dłuższe kontrakty i ci, którym kończą się umowy. Dyrektora sportowego czeka teraz dużo pracy. Będzie rozmawiał z wieloma graczami. Nie będą to łatwe dyskusje: ani dla niego, ani dla zawodników. Ale mam nadzieję, że wielu zawodników, którym kończą się kontrakty, zostaną. Myślę, że sytuacja Vako jest cały czas otwarta. Niczego nie przesądzamy.

- Czy w przypadku rzutu karnego będzie możliwość wykonania go przez Artura Boruca? Nie, nie planujemy takiej sytuacji. Rzuty karne wykonuje Tomek Pekhart, Filip Mladenović też wykonał jedną "jedenastkę". Nie planujemy takiej sytuacji. Nie dlatego, że Artur źle strzela rzuty karne, bo strzela dobrze, ale z szacunku dla przeciwnika. Gdyby Artur wykonywał rzuty karne od początku, to być może strzelałby je też w najbliższych grach. Ale jeśli tak się nie działo wcześniej, to nie zamierzamy tego robić. Nie podobają mi się takie sytuacje. To niby nic wielkiego, że do rzutu karnego podchodzi bramkarz. Ale to niecodzienne. Nie chciałbym, żeby przeciwko mnie ktoś tak strzelał karnego, żeby zrobić sobie frajdę. Dla mnie to upokarzające. Jeśli będą rzuty karne, będziemy grali w Europie, trzeba będzie strzelać jedenastki, i Artur będzie wyznaczony do któregoś karnego w serii rzutów karnych, to jak najbardziej. Ale na pewno nie w najbliższych meczach.

O Wiśle

- Wisła gra w określony sposób, którego nie zmieni. Niezależnie czy gra u siebie, czy na wyjeździe. Myślę, że u nas będzie grała podobnie. Gra bardzo wysoko, agresywnie, trudno wyprowadza się piłkę przeciwko niej. Krakowianie grają blisko siebie, mają dużo atutów, są dobrze zorganizowani. Ostatni przegrany mecz z Zagłębiem w Lubinie – wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku, bo Biała Gwiazda grała dobrze, straciła przypadkowe bramki i rezultat zrobił się taki, jaki się zrobił. Widziałem dużo dobrych elementów w grze tej drużyny. Spodziewamy się ciekawego meczu. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Ostatnio wygrywaliśmy skromnie. Najtrudniej jest wygrać 1:0, ale tęsknimy za meczami, w których strzelaliśmy wiele goli. Podobało się to wszystkim: nam, trenerom, zawodnikom, kibicom. Do tego będziemy zmierzać.

O Yaxshiboyevie i Kostorzu

- Jasurbek Yaxshiboyev może grać jako skrzydłowy. To lewonożny zawodnik, który dobrze czuje się po prawej stronie, schodząc do środka. Nasze ustawienie jest troszeczkę inne. Dziś gramy bez typowych skrzydłowych, tę rolę przejęli nasi wahadłowi: Filip Mladenović, Josip Juranović, Paweł Wszołek, do tego Marko Vesović, który jest już zdrowy. Na pewno nie będziemy go ustawiać jako wahadłowego, ale może grać jako drugi napastnik. Jako jeden napastnik – nie, bo nie ma takich predyspozycji, ale jako drugi snajper – tak, jak gramy często Pehartem i Lopesem – to jednym z dwójki może być Jasurbek.

- Myślę, że będzie szansa obejrzenia Kacpra Kostorza w którymś z najbliższych meczów. Nie pojechał z nami do Gdańska, bo uraz kostki, którego się wcześniej nabawił, odezwał się. Tak też było w jednym z wyjazdowych spotkań, nie wybrał się z nami do Poznania. Ma problem, musimy zaleczyć jego uraz. Po piątkowym treningu zdecydujemy czy będzie w kadrze na mecz z Wisłą. W czwartek normalnie trenował. Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy i będziemy mogli z niego skorzystać. Jego największym problemem było to, że mało grał. Teraz może nie grał zbyt często, ale bardzo solidnie trenował. Nie przytrafiały mu się urazy. Jest gotowy, żeby zagrać w którymś meczu od początku. Zobaczymy, czy taką szansę dostanie. Za wcześnie, żeby decydować o tym teraz.

O przesądach

- Nie mam szczególnych przesądów. Czasami człowiek o czymś pomyśli, mówi: "A, zrobiłem tak, to przegraliśmy" i staram się pewnych rzeczy nie robić. Za długo jestem w piłce: wszystkie przesądy czasami pomagały, a czasami przeszkadzały. Dzisiaj jestem troszeczkę mniej wrażliwy na wszystkie rzeczy, które są wokół meczu. Najważniejsze, żeby dobrze potrenować w tygodniu, dobrze przygotować drużynę. Wtedy człowiek, idąc na mecz, jest spokojny. Wie, że wszystko jest okej. Oczywiście, wynik jest zawsze sprawą otwartą, ale przesądy nie mają tutaj znaczenia.

Co wiesz o rywalizacji Legii z Wisłą

05legia-wisla31.jpg
1/13 Pierwszy raz Legia zmierzyła się z Wisłą w 1920 roku, czyli 100 lat temu. 23 maja, na boisku w Agrykoli, padł remis 0:0. Dwa lata później znowu doszło do potyczki pomiędzy tymi zespołami (15.10). Biała Gwiazda wygrała 3:0, także w Warszawie. Mecz był okazją do świętowania pewnego zdarzenia. Jakiego?

Polecamy

Komentarze (86)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.