Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Spodziewam się grającego ambitnie Lecha

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

08.04.2021 11:08

(akt. 09.04.2021 14:11)

- Musimy być przygotowani na to, że Lech zagra zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach, bo stać ich na to. Ale my też jesteśmy w dobrym momencie sezonu, strzelamy dużo goli, stwarzamy sporo sytuacji. Jedziemy do Poznania z optymizmem - mówił przed rywalizacją z "Kolejorzem" trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- Czy spodziewałem się zmiany trenera w Lechu przed meczem z Legią? Obserwujemy to, co dzieje się w innych klubach. Analizujemy sytuację. Wiedzieliśmy, co dzieje się w Lechu. Ze swojej pozycji mogę powiedzieć tyle, że bardzo szkoda Darka Żurawia. Współpracowaliśmy w Arce – ja byłem trenerem, a on zawodnikiem. Potem śledziłem jego losy jako trenera. Kariera fajnie się zapowiada, w dalszym ciągu jest bardzo młodym szkoleniowcem. Myślę, że doświadczenie, które zdobył w Lechu, bardzo mu pomoże w dalszej pracy. Z tego miejsca chciałbym mu życzyć wszystkiego dobrego, żeby jak najszybciej znalazł nową pracę i wyciągnął jak najwięcej pozytywnych wniosków z tego, co zrobił. Bo zrobił fantastyczną robotę w Lechu. Doprowadził drużynę do grupy w Lidze Europy, świetnie prezentowali się w lidze. Czytamy różne dośnienia, kto może zostać trenerem, ale my przede wszystkim koncentrujemy się na sobie, na tym, co chcemy pokazać w Poznaniu.

Wygląda na to, że w meczu z Pogonią wyklarowała się żelazna „jedenastka”. Jeżeli nie pojawią się urazy, to chyba trudno będzie komuś wskoczyć z ławki do pierwszego składu na niedzielny mecz? - Dużo w tym prawdy. Przed nami jeszcze dwie jednostki treningowe w czwartek, zajęcia w piątek i sobotę. Może się jeszcze dużo zmienić. Na czwartkowe popołudnie planowaliśmy grę kontrolną z naszymi juniorami plus wyróżniającymi się zawodnikami z rezerw. Zagramy dziś o godz. 17:00. Będziemy wtedy mądrzejsi, kto w sobotę zagra w rezerwach, kto pojedzie z nami do Poznania. Wtedy podejmiemy decyzje.

O sytuacji w drużynie

- Nazarij Rusyn spędzi dwa tygodnie w rezerwach. Czy po tej sytuacji zawodnik będzie miał u mnie jakieś szanse? Będzie miał, ale małe, jak to kiedyś klasyk powiedział - stwierdził z uśmiechem Czesław Michniewicz. Powiem w ten sposób: sytuacja jest jasna, klarowna. Przez najbliższe dwa tygodnie Nazarij będzie trenował z naszymi rezerwami. Zobaczymy, jak będzie się tam zachowywał, sprawował. Wtedy podejmiemy dalszą decyzję odnośnie jego losów.

- Do dyspozycji są wszyscy zawodnicy. Może nie wszyscy uczestniczą w 100-procentownym treningu. Myślę tu o Arielu Mosórze, który dopiero wchodzi w trening. W czwartek, o godz. 12:00, badania przejdzie Marko Vesović. Będziemy wiedzieli, jak wygląda jego siła proporcji mięśni, bo to klucz do dalszych działań, jeśli chodzi o tego gracza. Pozostali są zdrowi. Odpukać, żeby tak było zawsze.

- Czy Marko Vesović będzie brany pod uwagę do gry w spotkaniu z Cracovią? Trudno powiedzieć. Na początek chcemy, żeby wszedł w 100-procentowy trening. W dużej mierze w nich uczestniczy, ale chcemy, żeby troszeczkę poobijał się na treningach, wszedł w kontakt. Najlepszy do tego jest mecz o punkty. Na pewno nie od razu będzie grał w ekstraklasie. Myślimy o tym, żeby zagrał w spotkaniu drugiej drużyny, ale kiedy to nastąpi, to zdecyduje o tym sztab medyczny. Rezerwy grają w sobotę w LTC na naturalnej nawierzchni, potem mają wyjazd do Skierniewic, później jest przerwa w ich rozgrywkach. Będziemy robić wszystko, aby jak najszybciej doszedł do pełnej dyspozycji. Ale najpierw musi być zielone światło od lekarza.

- Gdzie będzie miejsce Vesovicia, gdy wróci do gry? Myślę, że świetnie poradzi sobie na wahadłach: czy na lewej, czy prawej stronie. Oczywiście, rywalizacja jest duża. Sądzę, że Paweł Wszołek w każdym innym zespole grałby w podstawowym składzie. U nas, w ostatnim meczu, nie wszedł nawet na minutę, bo takie były okoliczności. Świetnie zagrał Juranović. Rywalizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że Vesović dołączy do rywalizacji między wahadłowymi. Być może bardziej będziemy go przymierzać na lewe skrzydło/wahadło, bo tam jest mniejsza konkurecja. Ale na początek Veso musi być zdrowy, 100-procentową pewność, że jest gotowy do gry.

- Igor Lewczuk rozegrał dwie gry w rezerwach. Zagrał na sztucznej nawierzchni z KS-em Kutno, potem zmierzył się w Legionowie z Legionovią. Chcieliśmy, żeby złapał minuty, poczuł grę. Jest do naszej dyspozycji. Musimy pamiętać, że trzech naszych zawodników jest zagrożonych pauzą w kolejnych spotkaniu. Dwóch stoperów: Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, a także Bartek Slisz. Chcemy, żeby każdy grał najwięcej. Jeśli tylko jest okazja, żeby grać w rezerwach, to staramy się przygotować tego zawodnika, potencjalnego następcę, dla tych, którzy teraz grają w pierwszym składzie.

- Czy odważyłbym się na ustawienie Bartosza Kapustki na środku obrony, w systemie na trójkę z tyłu? Planowaliśmy kiedyś ustawienie środkowego pomocnika, Bartka Slisza, jako środkowego obrońcy. Myślę, że pozycja, na której gra Mateusz Wieteska, to dobre miejsce dla środkowego pomocnika. Bo wtedy możesz budować grę, masz obycie z piłką, nie boisz się rozgrywać piłki. Dlatego też m.in. Mateusz gra na pozycji środkowego obrońcy, bo to były napastnik, czuje grę, ma komfort z piłką przy nodze, futbolówka go nie parzy, czasami dużo ryzykuje, ale to świadomy wybór. Każemy mu tak grać, żeby szukał trudnych rozwiązań i nie ograniczał się tylko do podania do bocznych obrońców, wahadłowych czy zagrał dłuższe podanie, żeby budował grę. Sądzę, że w przypadku Bartka Kapustki… O nim akurat, na tej pozycji, nie myślałem. Myślałem o Andre Martinsie, Bartku Sliszu. To zawodnicy, którzy - myślę, że - z powodzeniem mogliby fragmentami, w trakcie meczu, jeśli zajdzie taka konieczność, zagrać na tej pozycji.

O Lechu

- Jakiego Lecha się spodziewam? Grającego ambitnie, z poświęceniem, na miarę możliwości, potencjału, który jest bardzo duży. Dojdzie Pedro Tiba, który nie grał z Cracovią – to bardzo ważny zawodnik. Myślę, że czeka nas ciekawe widowisko. Sądzę, że będzie to dobry mecz, stojący na niezłym poziomie. My również mamy swoje atuty, które będziemy chcieli pokazać w Poznaniu. Jeśli nie na ławce, to prawdopodobnie na trybunach zasiądzie nowy trener Lecha. Będzie to dodatkowa motywacja dla wszystkich. Być może będzie miał niewielki wpływ na ustalanie taktyki, składu – nie wiemy tego. Musimy być przygotowani na każdy wariant.

- Myślę, że gra Lecha diametralnie się nie zmieni. Sądzę, że jego ustawienie – czyli system z czwórką obrońców z tyłu – raczej pozostanie, bo jest za mało czasu na zmianę, chociaż nigdy nic nie wiadomo. Musimy być przygotowani na to, że "Kolejorz" zagra zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach, bo stać ich na to. Ale my też jesteśmy w dobrym momencie sezonu, strzelamy dużo goli, stwarzamy sporo sytuacji. Musimy poprawić niektóre elementy, jeśli chodzi o koncentrację, bo przytrafiają nam się takie momenty, gdzie tracimy koncentrację i przeciwnik do wykorzystuje. Jedziemy do Poznania z optymizmem.

- Głównym kandydatem do posady trenera Lecha jest Maciej Skorża. Każdy kibic Legii ma z nim jakieś wspomnienia, choćby dwumecz ze Spartakiem Moskwa. Jakie są moje wspomnienia? Bardzo dobre. Współpracowaliśmy we Wronkach przez pięć lat, być może nawet sześć. Ja pracowałem z rezerwami, Maciej pracował z juniorami, zdobył wówczas mistrzostwo Polski. Znamy się bardzo długo, przyjaźnimy się. Jeśli można mówić o przyjaźniach między trenerami, to one występują rzadko. Ale myślę, że możemy powiedzieć o sobie, że – jak to mówi trener Smuda - jesteśmy przyjacioły. Wiem, co potrafi Maciek, jako trener. Wiem, że na pewno Lech będzie grał dużo lepiej, skutecznie niż w ostatnim czasie. Popełniał dużo prostych błędów. Wiem, że szkoleniowiec potrafi wyegzekwować swój sposób na grę. Myślę, że to zły sygnał dla konkurencji, w walce o trofea – być może nie w tym, ale w kolejnym sezonie. Trzeba będzie grać naprawdę dużo lepiej, żeby walczyć o trofea i skutecznie je zdobywać. Maciej Skorża to bardzo dobry szkoleniowiec.

O Pawle Wszołku i Jasurbeku Yaxshiboyevie

- Legia nadal nie przedłużyła umowy z Pawłem Wszołkiem. – Czy obawiam się straty tego dość efektywnego zawodnika? Rozmawiałem z Pawłem na ten temat, w tym tygodniu. Powiedział uczciwie jak wygląda jego sytuacja, że jest zainteresowanie z różnych innych kierunków w Europie. Nie podjął jeszcze decyzji. W dalszym ciągu toczą się rozmowy z Legią. Zobaczymy, jaki będzie tego efekt. Jeśli chodzi o poziom Pawła, to myślę, że wszyscy jesteśmy zgodni – to bardzo wartościowy zawodnik, który potrafi świetnie grać. Myślę, że pozycja wahadłowego jeszcze bardziej uwidoczniła jego potencjał. Świetnie się tam odnajduje, ma kapitalne liczby – nie wiem czy nie jedne z najlepszych, jeśli chodzi o tę pozycję w lidze, pomijając Mladenovicia czy Juranovicia, którzy też mają świetne statystyki. Jest na pewno wartościowym zawodnikiem, ale musi dojść do porozumienia z klubem, muszą znaleźć wspólny punkt, który zdecyduje o tym, że zostanie u nas. Na dziś nie mogę niczego przesądzać.

- Czy Jasurbek Yaxshiboyev znajdzie się w kadrze na mecz z Lechem? Zdecydujemy po czwartkowym meczu z juniorami czy lepiej będzie dla niego, żeby jeszcze zagrał w rezerwach, bo dawno nie występował, pierwszy raz od dłuższego czasu zagrał z Legionovią. Jeśli będzie na tyle dobrze się prezentował w czwartkowym spotkaniu z CLJ, to zastanowimy się czy wziąć go na mecz do Poznania. I być może wejdzie na niewielki okres. Jeśli uznamy, że to jeszcze nie jest to, czego oczekujemy, to raczej w sobotę zagra w rezerwach.

Faul Artema Szabanowa w meczu z Pogonią mocno rozłościł trenera. Dwie stracone bramki to w zasadzie spore błędy indywidualne. Czy to jest ten brak koncentracji? - Jak się prześledzi nasze liczby, dokonania, jeżeli chodzi o stracone i zdobywane bramki, to widać pewną prawidłowość. Może będzie to delikatna podpowiedź dla przeciwników – choć myślę, że to ogólnie dostępne i każdy może to sprawdzić - zdobywamy dużo bramek w pierwszym i drugim kwadransie. Dekoncentracja przychodzi w końcówce pierwszej i drugiej połowy. Musimy nad tym pracować. Zawodnicy mają świadomość, że niektóre trafienia, które straciliśmy, były sprezentowane. W przypadku Pogoni, o której rozmawialiśmy tydzień temu, mówiliśmy, że traci mało goli, bo nie traci łatwych bramek. My musimy nad tym jeszcze mocniej popracować, być jeszcze bardziej skoncentrowani. Dużo nad tym pracujemy, ale jeszcze czegoś brakuje, żeby nie dawać łatwych bramek przeciwnikowi. Żeby przeciwnik, jak zdobędzie bramkę, to musi to z czegoś wynikać – po ładnej akcji z szybkiego rozegrania czy strzału życia. U nas, niestety, w ostatnim czasie zdarzało się tak, że przeciwnik niewiele musiał zrobić, żeby strzelić gola. Ale, na szczęście dla nas, potrafiliśmy zdobyć więcej bramek, i to bardzo cieszy.

O Erneście Mucim

- Dlaczego Ernest Muci nie dostaje praktycznie żadnych szans na grę? Bo to nie jest takie proste. Doskonale rozumiem sytuację, gdzie przychodzi nowy zawodnik i wszyscy oczekujemy, że dostanie minuty i to szybko się stanie. Przykłady Jakuba Modera i Michała Karbownika pokazują, że zawodnicy, którzy przychodzą nawet za grube miliony, też muszą poczekać na szansę, gdy zespół nieźle funkcjonuje. Nasza drużyna dobrze funkcjonuje. Dziś Muci rywalizuje z Luquinhasem i Bartkiem Kapustką, którzy – nie tylko w moim odczuciu – są jednymi z najlepszych piłkarzy w całej naszej lidze, na swojej pozycji. Muci musi poczekać na szansę, ciężko pracować. W czwartek będzie miał okazję się pokazać, rozegra mecz z naszymi juniorami. Nie jest to może do końca miarodajne, ale zobaczymy, w jakiej dyspozycji jest. Ostatnio przebywał dwa tygodnie na obozie kadry. Też nie mieliśmy go w klubie. Jego czas przyjdzie, bo to bardzo młody piłkarz – dla niego to wszystko jest nowe, nowe otoczenie. Myślę, że z każdym dniem, obserwując go na treningach, widzę, że coraz swobodniej porusza się między kolegami, swobodniej rozmawia, żartuje, zna każdego zawodnika z imienia, pseudonimu. I to na pewno mu pomoże. Będzie gotowy do gry, dostanie swoje minuty. Jestem przekonany, że będzie rósł razem z naszą drużyną, ale musi być bardzo cierpliwy.

Kciuki za koszykarzy

- W czwartek o godz. 17:35 odbędzie się bardzo ważny mecz w Szczecinie. Trzymamy kciuki za naszych koszykarzy, którzy grają z Kingiem Szczecin. Wiemy, że oni wspierają nas, my też wspieramy ich. Panowie, powodzenia, czekamy na dobry wynik ze Szczecina!

O szczepieniach na stadionie Legii

- Co z meczami domowymi, jeśli szczepienia będą mieć miejsce na stadionie Legii? Nasz obiekt stanie się centralnym punktem szczepień masowych w Warszawie. Cała logistyka i organizacja będzie tak skonstruowana, że nie będzie mieć to najmniejszego wpływu na organizację meczów domowych. O szczegółach będziemy informować – powiedziała rzeczniczka prasowa Legii, Izabela Kruk.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (231)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.