Czesław Michniewicz: Usiądą na nas, jak dzieci na czereśni
15.05.2016 01:10
- Popsuć święto? Nie chcemy wkładać kija między szprychy, tylko sprawić sobie frajdę i zagrać dobry mecz. Maksymalnie możemy wskoczyć na piąte miejsce i o to powalczymy. Jeśli się uda, to Piast musi wygrać z Zagłębiem.
- Jedziemy na fajny stadion, gdzie czeka nas gorąca atmosfera, czuć będzie fetę, bo przemarsz na Starówkę jest zorganizowany. Poczujemy się, jakbyśmy grali w dobrym fi lmie obok sławnych, bardzo dobrych aktorów. Scenariusz napisze życie – może będzie pod aktorów drugoplanowych? Wtedy możemy błysnąć. Gwiazdy są gdzie indziej. U nas nie ma Brada Pitta. Ale nie zamierzamy być Adasiem Miauczyńskim z „Nic śmiesznego”, tylko zap...ć, machać i robić dym.
- Najważniejsze, to nie przestraszyć się, kiedy zaśpiewają „Sen o Warszawie” i trybuny ruszą. Wtedy legioniści łapią moc. Postaramy się wyłączyć, zobaczymy, na jak długo się uda. W niedzielę spodziewam się frontalnego ataku Legii. Usiądą na nas jak dzieci na czereśni na początku lipca, kiedy jest najwięcej owoców. Tak było z Piastem i Cracovią. Spodziewamy się walki fizycznej, kontaktu, pressingu, bo tak gra Legia u siebie. Trybuny gola nie strzelą, ale mogą natchnąć i zespół z tego korzysta. Na każdy mecz przychodzi komplet. To będzie niesamowite doświadczenie. Pokażemy, ile potrafi my na tle – być może – mistrza Polski. Przed meczem to Legia ma wszystkie atuty.
Więcej w sobotnim wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.