Czesław Michniewicz: Zapowiada się ciekawy mecz. Wynik jest sprawą otwartą
06.11.2020 10:45
- William Remy w środę przeszedł badania na obecność koronawirusa, wspólnie z całym zespołem. Wynik ma ujemny. Nie trenuje z nami, przebywa na kwarantannie. Odnośnie jego dalszych losów i ewentualnych kar – zarząd podejmie decyzję w najbliższym czasie.
- Artur Boruc nie trenował w czwartek z zespołem, jego kontuzjowaną nogą zajmowali się fizjoterapeuci. W piątek z nim rozmawiałem – mówi, że jest okej będzie normalnie uczestniczył w zajęciach.
- Po dłuższej przerwie wraca Mateusz Wieteska, z czego się bardzo cieszymy. Ostatnio mieliśmy problem z obsadą środkowych obrońców – było ich tylko dwóch. Teraz będzie trzeci, także jest rywalizacja, ale tez i zabezpieczenie na wypadek drobnych urazów, dolegliwości. Wraca Luquinhas, który trenował już od środy, przeszedł test, który okazał się negatywny, i testy wydolnościowe po koronawirusie. Brazylijczyk jest brany pod uwagę do meczowej „dwudziestki”, którą ogłosimy w sobotę, po treningu. Do treningów z nami doszło też czterech młodych zawodników: Kacper Skibicki, Nikodem Niski, Ariel Mosór i Szymon Włodarczyk. Trenują z nami od czwartku, będą ćwiczyć w piątek i sobotę.
- Czy uważam swoją wypowiedź po meczu z Wartą, za niefortunną? Myślę, że w pytaniu jest już zawarta odpowiedź. Oczywiście, była to niefortunna wypowiedź, która wprowadziła niepotrzebne zamieszanie. Nie miałem złych intencji. Wyszło jak wyszło. Nie chcemy o tym rozmawiać. Na szczęście dla nas – zawodnicy, o których była mowa, są zdrowi. Zamykamy temat, koncentrujemy się tylko na najbliższym meczu. I o tym już nie będziemy rozmawiać.
- Czy z racji wcześniejszej pracy w Lechu niedzielne spotkanie będzie dla mnie wyjątkowe? Wielokrotnie, jako trener - już po odejściu z Lecha, pracowałem w innych klubach - grałem przeciwko tej drużynie. Na pewno są dodatkowe emocje, bo przyjeżdża dobra drużyna, która wygrała pierwszy mecz w Lidze Europy. Ale to, że pracowałem w Lechu, było już tak dawno, że nie ma to takiego istotnego znaczenia dla mnie. Wiele razy grałem przeciwko Lechowi. Wiemy, że to dobra drużyna. Musimy się bardzo dobrze przygotować do niedzielnego spotkania. Zagrać maksymalnie skoncentrowani, na najwyższym poziomie umiejętności. Wtedy wynik jest sprawą otwartą. Tylko na tym się koncentrujemy.
Później padło pytanie od serwisu ekstrastats.pl: Legia Warszawa w dwóch ostatnich sezonach ligowych była zespołem, który w zestawieniu goli strzelonych po rzutach rożnych, plasował się na czele tabeli. W poprzednim sezonie skuteczność wykonywania tego stałego fragmentu gry, była powyżej 5 procent. W tym sezonie nie udało się jeszcze strzelić gola po rzucie rożnym, a jak doskonale wiemy, Lech jest drużyną, która po rzutach rożnych straciła najwięcej gol: 5 bramek z 11. Biorąc pod uwagę fakt, ze Legia wykonuje ich zwykle więcej od rywali, a w ostatnich sezonach średnia waha się pomiędzy 5,27 a 6,73 rożnych na mecz: jak ważny jest to dla treneraa element gry w porównaniu z pozostałymi i czy był już czas, aby popracować nad tym aspektem? – Dziewięć po kontratakach i 21 po ataku pozycyjnym – tak Lech zdobył bramki. A tak stracił bramki – 8 po pozycyjnym ataku i naliczyłem 11 bramek po stałym fragmencie gry – 5 rzutów karnych i rożnych oraz 1 rzut wolny. Zawsze pracujemy w mikrocyklu nad stałymi fragmentami gry – zarówno w ofensywie jak i w defensywie. Zdobyliśmy bramkę, ale był to mecz pucharowy z Dritą. Po rzucie rożnym, Tomas Pekhart zdobył bramkę po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia. Mieliśmy dużo sytuacji, żeby piłka wpadła do bramki. Choćby w Szczecinie, gdzie w ostatniej chwili świetnie zachował się Dante Stipica Myślę, że kwestią czasu jest kiedy zaczniemy zdobywać bramki po stałych fragmentach gry. Dużo zależy od Artura Jędrzejczyka, dużo od Bartka Kapustki. Bartek jest tym, który najczęściej będzie wykonywał stałe fragmenty gry, a Artur wchodzi w pole karne. Pracujemy, mamy plan na stałe fragmenty. Może jeszcze nie przekłada się to na gole, ale jesteśmy spokojni, że one przyjdą.
- Rozmawiałem z Marko Vesoviciem tuż po jego przyjeździe do Warszawy. Spotkaliśmy się na stadionie przy Łazienkowskiej. Zaprosiłem go też do nas, do LTC, na kawkę, bo tutaj przechodzi dalszą rehabilitację. Od dnia, kiedy do nas wrócił, do stycznia cały czas będzie tutaj z nami, będzie przechodził rehabilitację. Mówi, że w styczniu będzie gotowy. To bardzo optymistyczny wariant. Bardzo byśmy się z tego cieszyli, ale o wszystkim będzie decydował sztab medyczny. Widzę, że jest pełen zapału do tego, żeby jak najszybciej wrócił na boisko i to mnie bardzo cieszy. Wiemy, jakim ważnym zawodnikiem był przed kontuzją, dla całej drużyny. Bardzo dobry piłkarz.
- Czy Luquinhas zagra od pierwszej minuty w meczu z Lechem? Nie, nie przewidujemy, żeby zagrał od początku. Przerwa zrobiła swoje. Nie ma jeszcze siły i kondycji, aby zagrać na takiej intensywności jakiej oczekujemy, żeby zagrać skutecznie z Lechem. Na pewno będzie wśród zawodników, którzy będą przewidziani do „dwudziestki” meczowej. A czy wejdzie na boisko w przerwie, czy wejdzie później? Zobaczymy, jak spotkanie będzie się układało. Spokojnie czekamy. Bardzo się cieszę, że już jest zdrowy – to jest dla nas najważniejsza informacja. To dla nas bardzo dobry piłkarz.
- Nie można zabrać tego Lechowi, że jest w fajnym momencie, zbiera doświadczenia, gra co tydzień w rozgrywkach międzynarodowych. To powszechnie chwalona drużyna. Nawet gdy przegrywa z Benfiką czy Rangers FC, to chwalono ten zespół za grę. Ale – tak jak Artur wspominał – musimy skupić się na sobie, co my chcemy pokazać, co chcemy zrobić, jak wyeksponować nasze atuty. Mamy dużo atutów i chcemy je pokazać. Gramy u siebie. Czeka nas ciekawe spotkanie. Nie liczę na zmęczenie poznaniaków, bo do meczu jest troszeczkę czasu. Oni są zahartowani w tych bojach, od dłuższego czasu grają co trzy dni. Zapowiada się ciekawy mecz. Wynik jest sprawą otwartą.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.