News: Cztery powody do radości - Wideo z dopingiem

Cztery powody do radości - Wideo z dopingiem

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

21.10.2013 08:20

(akt. 13.12.2018 23:42)

Podczas niedzielnego meczu z Piastem Gliwice Legia pokazała, że nie bez powodu zajmuje pozycję lidera. Tym razem trzy ligowe punkty zostały w Warszawie - legioniści pewnie pokonali gliwicką drużynę 4:1. Spotkanie z trybun obserwowało ponad 17 tys. widzów, w tym grupa kilkuset kibiców „Piastunek”.

Po tradycyjnym odśpiewaniu „Snu o Warszawie” i „Mistrzem Polski jest Legia” kibice rozpoczęli doping, choć trzeba przyznać, że na początku spotkania nie był on szczególnie głośny. Na początek Żyleta zaintonowała „Ja kocham Legię”, chwilę potem kibice odtańczyli walczyka kibicowskiego. „Sympatyczną” przyśpiewkę skierowano też w stronę sektora przyjezdnych. Warto wspomnieć, że na Żylecie pojawiła się flaga fanklubu Legii z Gliwic. Przez dobre kilka minut po stadionie niosło się „Legia Warszawa”, potem na trybuny zaśpiewaliśmy „Warszawę” i „Za nasze miasto”. Tego wieczoru akcjom zawodników drużyny gości towarzyszył akompaniament głośnych gwizdów kibiców gospodarzy, co z pewnością nie pomagało im zdobyć gola. Bezbramkowy wynik widniał na telebimie przez nieco ponad pół godziny – w 32. minucie futbolówkę do siatki rywala skierował Wladimer Dwaliszwili. Ostatnie minuty pierwszej połowy upłynęły więc w dobrych nastrojach, a kibice zaśpiewali jeszcze m.in. „Dziś zgodnym rytmem biją nam”.


Dobre humory popsuł nam w drugiej połowie Łukasz Hanzel – już dwie minuty wznowieniu gry strzelił wyrównującą bramkę. Doping kibiców z Łazienkowskiej nieco osłabł. Legioniści nie pozostali dłużni i za bramkę „Piastunek” odpłacili z nawiązką – najpierw powód do radości dał Helio Pinto, a zaraz za nim ponownie Dwaliszwili! Po stadionie poniosło się głośne „Legia Warszawa”. Kiedy spiker próbował zapytać kibiców o nazwisko strzelca trzeciego gola, bramkę zdobył Jakub Rzeźniczak! Z każdą bramką doping się wzmagał, a humory poprawiały. Na Żylecie gniazdowy bawił się z kibicami, intonując „C, C, CWK” – trzeba przyznać, że jego pojemność płuc imponuje. Do końca meczu odśpiewaliśmy jeszcze m.in. „Niepokonane miasto”, „Hej Legia gol” i pozdrowiliśmy zgody.


Niedzielny mecz z Piastem dał nam cenne trzy ligowe punkty. Miejmy nadzieję, że czwartkowe spotkanie LE z Trabzonsporem zakończy się pozytywnym rezultatem, bowiem po dwóch meczach nie udało nam się zdobyć nawet jednego punktu... W rodzimej ekstraklasie też łatwo nie będzie – w przyszłą niedzielę legionistów czeka wyjazd do Poznania. Jedno jest pewnie – wsparcie kibiców będzie im niezbędne!

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.