Dariusz Banasik

Dariusz Banasik: Bardzo miło będzie wrócić na Łazienkowską

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

17.12.2021 16:06

(akt. 19.12.2021 09:03)

- Życzę sobie, aby stworzyć bardzo dobre widowisko. Nie będziemy się ani murować, ani chować. Zagramy odważnie, jak w ostatnich meczach. Jedziemy tam, aby wygrać - mówił przed spotkaniem z Legią Warszawa, w 19. kolejce ekstraklasy, trener Radomiaka Radom, Dariusz Banasik, który w przeszłości pracował przy Łazienkowskiej przez 12 lat.

- Wydaje mi się, że nastroje są bardzo dobre, chociaż w ostatnim meczu tylko zremisowaliśmy. Ale już troszeczkę ochłonęliśmy. Stan zdrowia zawodników również jest bardzo dobry, nikt nie pauzuje za kartki. Można powiedzieć, że praktycznie do końca roku udało się fajnie poprowadzić zespół – tak, że nie ma w zasadzie żadnych kontuzji, poza Radeckim. Możemy skorzystać ze wszystkich piłkarzy w tak ważnym meczu, który został na koniec. Atmosfera jest wyśmienita. Jedyny minus – wolelibyśmy być po zwycięstwie, ale to już historia, zapominamy o poprzednim spotkaniu. Skupiamy się, przede wszystkim, na rywalizacji z Legią. Oczywiście, nie będę teraz podsumowywał, ale cały rok okazał się bardzo udany, chcielibyśmy zakończyć go wygraną.

- Legia to ta sama Legia, a my jesteśmy tym samym Radomiakiem. Wiadomo, że w stołecznym klubie zmienił się trener, był to bodziec w środowym meczu z Zagłębiem Lubin. Warszawiacy zagrali dobrze, lecz pierwsze minuty pokazały, że Zagłębie – mimo wysokiej porażki – też stworzyło sobie sporo sytuacji. Myślę, że to będzie całkiem inne spotkanie. Jesteśmy totalnie innym zespołem, w innym miejscu niż lubinianie. Jesteśmy na fali, nie przegrywamy, ostatnio wygrywamy. Sądzę, że nie możemy bać się Legii, musimy brać pod uwagę to, co się ostatnio u niej dzieje, czyli zmiana trenera i pewne zawirowania. Ale to mecz jak każdy inny. Wychodzimy na Łazienkowską, gramy o zwycięstwo. Taki jest nasz cel na niedzielę.

- Byłem jednym z kandydatów do poprowadzenia Legii – czy to ma znaczenie przed nadchodzącym meczem? Nie, to nie ma żadnego znaczenia. Praca trenera jest taka, że musi robić swoje, wykonywać dobrą robotę w każdym klubie. W ogóle nie myślę o takich rzeczach. Głowę muszę mieć skupioną na pracy w Radomiaku. Nigdzie się nie wybieram, mam kontrakt. Cieszę się, że jest zainteresowanie moją osobą z różnych drużyn, lecz wydaje mi się, że nie ma co o tym myśleć i zastanawiać się, co by było gdyby. Mamy przed sobą końcówkę roku, najważniejszy dla nas, w tej chwili, mecz – i na tym trzeba się skupić. Ale będzie mi bardzo miło powrócić na Łazienkowską. Spędziłem tam wiele lat – nie w pierwszym zespole, lecz w akademii, rezerwach, Młodej Ekstraklasie. To były wspaniałe chwile. Sądzę, że dziś – razem z Radomiakiem, z kibicami – fajnie będzie tam zagrać. Jestem zadowolony, że na koniec roku przypadł nam właśnie taki mecz.

- Patrzymy na siebie. Zawsze powtarzam zawodnikom, że niezależnie z kim byśmy nie grali – z Legią, Lechem czy innym klubem – trzeba włożyć 100 procent zaangażowania. Piłkarzy na pewno nie trzeba będzie dodatkowo motywować na takie spotkanie, to bardzo ważne. Wydaje mi się, że zawodnicy, tak jak ja, nie mogą się doczekać tego meczu. Dla nas to zwieńczenie całego roku. Zrobimy wszystko, aby wygrać. Trudno powiedzieć czy Legia jest już na takim etapie, bo to dopiero jeden wygrany mecz. Jeżeli warszawiacy odnieśliby, jak my, siedem-osiem zwycięstw z rzędu lub nie ponosiliby porażek, to powiedziałbym, że są zdecydowanym faworytem i będzie nam bardzo trudno. Ostatnio zwyciężyli Zagłębie, które ma swoje problemy, słabo gra w defensywie. Widzimy też minusy w tym zespole i będziemy chcieli je wykorzystać.

Przeciwko Radomiakowi nie zagrają m.in. Tomas Pekhart, Mahir Emreli i Luquinhas. – Czy to będzie jakieś ułatwienie? Trudno powiedzieć. Legia ma tak dużą kadrę, że jest tam sporo piłkarzy, którzy mogą zagrać i ich zastąpić. Trener Vuković będzie miał jednak mały dylemat, jeśli chodzi o atak, lecz to nie nasz problem. Skupiamy się na sobie. Będzie analiza rywala, która zostanie oparta praktycznie o ostatnie spotkanie, bo troszeczkę się zmieniło w grze Legii. Przede wszystkim, musimy patrzeć na siebie, a nie na przeciwnika.

Stołeczny klub ma jednak jeszcze większe braki. W niedzielę nie wystąpią też Artur Jędrzejczyk czy Lindsay Rose. – Warszawska drużyna będzie osłabiona w nadchodzącym meczu? Myślę, że Legia jest wzmocniona, bo jest trener Vuković. Także nie musi być osłabiona. 

Polecamy

Komentarze (37)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.