
Dariusz Mioduski: Budowanie sobie alibi nikomu nie pomoże
10.06.2021 13:50
(akt. 13.06.2021 09:00)
Legia wróciła do treningów i od razu rozpętała się burza po słowach trenera o wąskiej kadrze. Rozmawiał Pan z trenerem po powrocie z urlopu, wyjaśniliście sobie wszystko?
Nie było mnie w Warszawie przez kilka dni, ale nie byłem na urlopie. Moja mama, która mieszka w Stanach zachorowała, trafiła do szpitala i musiałem polecieć, aby ściągnąć ją do Polski i zapewnić opiekę. To nie były łatwe dni, a sytuacja pandemiczna dodatkowo wszystko utrudnia od strony logistycznej. W każdym razie jak przeczytałem wypowiedzi trenera byłem bardzo zdziwiony i nie ma co ukrywać, poirytowany. Wczoraj jednak rozmawiałem z trenerem i wyjaśniliśmy sobie większość spraw.
Tych związanych z wąską kadrą też?
Trener Michniewicz ma duże doświadczenie i wiedzę, ale do pucharów europejskich przygotowuje się po raz pierwszy. Jako klub przekazaliśmy mu wytyczne, że treningi powinny zacząć się miedzy 2 a 4 czerwca, aby mieć 5 tygodni na przygotowania. Trener przesunął jednak termin na 7 czerwca, a na koniec przedłużył jeszcze urlop kilku kluczowym zawodnikom, wiedząc, że kilku innych przebywa na kadrach i nie będą z nami trenowali od początku. To jego decyzje i bierze za nie odpowiedzialność. Ale nie powinien potem być zaskoczony sytuacją, do której sam tymi decyzjami doprowadził.
Trener wskazuje także na brak wzmocnień i żałuje odejścia Pawła Wszołka, na którego pozycję brakuje następcy?
O wszystkich decyzjach rozmawiamy z trenerem i jego zdaniem, żaden z zawodników, którzy od nas odeszli nie odgrywał ostatnio kluczowej roli w zespole. Wiadomo również, że jesteśmy w trakcie procesu transferowego, finalizujemy ważne rozmowy, choć nie ukrywam, że tego typu wypowiedzi trenera nam tego nie ułatwiają. Na dzisiaj zrobiliśmy już dwa istotne wzmocnienia, a kolejne są w drodze. Co do Pawła Wszołka, to też żałuję że nie ma go z nami, tym bardziej, że finansowo byliśmy dogadani, ale słowa trenera mnie dziwią, ponieważ jest tajemnicą poliszynela, że o tej decyzji zadecydowały właśnie relacje z trenerem i niepewność wynikająca z ograniczonego zaufania. Jestem przekonany, że w innej sytuacji Paweł byłby nadal w Legii.
A jak wygląda sytuacja z asystentem trenera Alessio Di Petrillo? Czy są tu jakieś zaniechania ze strony klubu?
Sprawdziłem jak wyglądał cały proces rozmów i po stronie Klubu wszystko odbyło się tak jak trzeba i w odpowiednich terminach. Trener od początku oczekiwał bardzo znaczącej podwyżki od i tak wysokiego wynagrodzenia oraz dodatkowych benefitów. Chcąc iść na rękę trenerowi Michniewiczowi zgodziliśmy się na istotną zmianę warunków i kilka tygodni temu otrzymaliśmy informację, że trener Di Petrillo je zaakceptował. To czego my chcieliśmy, to żeby poświęcił również trochę czasu na treningi z naszymi młodymi zawodnikami z pierwszej i drugiej drużyny. Nagle, w ostatnich dniach, okazało się, że z tego powodu jednak odrzucił ofertę. Trudno nam było to zrozumieć, ale zostawmy to. Rozumiem, że ostatecznie na dzisiaj jesteśmy dogadani i będziemy pracować dalej.
Czy można zatem uznać, że po rozmowie z trenerem optymizm pojawił się nie tylko w kwestii prognozy pogody?
Wszyscy mamy przed sobą jeszcze bardzo ciężką pracę, ale nie mam wątpliwości, że jako klub dostarczamy trenerowi narzędzia i elementy niezbędne do awansu do europejskich pucharów. Drużyna nie została osłabiona, a podstawowej kadrze jest stabilizacja. Oprócz Pawła nikt nie odszedł. Wzmocniliśmy się na dwóch kluczowych pozycjach, a następne wzmocnienia są w drodze. Trener musi jednak zrozumieć, że jego konserwatywne podejście do zarządzania kadrą musi ulec zmianie. Jego rolą jest również wprowadzanie do drużyny młodych zawodników i rozwój indywidualny każdego zawodnika z naszego zespołu. W tym roku mamy i będziemy mieć wystarczająco silną kadrę, aby awansować do pucharów. Rozumiem, że presja związana z oczekiwaniami sportowymi jest dużym obciążeniem, szczególnie dla kogoś, kto debiutuje w roli trenera Legii walczącej o puchary europejskie, ale ta presja dotyczy wszystkich w Legii. Budowanie sobie alibi na przyszłość w niczym nikomu nie pomoże. Myślę, że po naszej rozmowie trener Michniewicz też tak na to patrzy.

Newcastle rozgląda się za następcą Tonalego. Kogo chce?

Bayern czai się na pomocnika Barcelony

Prezes Besiktasu grozi interwencją FIFA

Florentino Perez pod ścianą. Real Madryt potrzebuje transferu już...

Piłkarz Realu Madryt walczy o powrót do kadry Argentyny mimo problemów...

Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.