Dawid Janczyk: Mam duże zaległości
20.01.2014 09:14
- Nie jestem alkoholikiem, choć taką łatkę mi przyklejono. Potrzebowałem się czasem odstresować od tej monotonii. Chodziliśmy z moim przyjacielem do baru, ale piłem jak normalny człowiek. Kilka piw, czasem więcej, czasem też byłem wstawiony, ale czy mówimy o czymś, czego nie robią praktycznie wszyscy ludzie? Kiedy byłem uziemiony, i w zasadzie tylko siedziałem w domu, też chciałem się odstresować. Miałem okres, że wychodziłem częściej, 2-3 razy w tygodniu po to, żeby się zresetować. Byłem zestresowany, zmęczony stagnacją. Ale to nie był problem alkoholowy. Nie zataczałem się. Nie pamiętam, kiedy ostatnio piłem wódkę, nigdy nie latałem po dyskotekach. Nawet w Moskwie, jak inni imprezowali.
To, co się z panem działo?
- Wyczekiwałem, kiedy skończy się ten przeklęty 2013 rok. Z końcem grudnia wygasła mi umowa z CSKA Moskwa. Stałem się w końcu wolnym zawodnikiem. Wcześniej nie mogłem nawet nigdzie trenować. Byłem ubezpieczony na milion euro i w razie kontuzji inny klub musiałby taką kwotę za mnie zapłacić Rosjanom.
Przychodząc do rezerw Legii, powiedział pan, że chce grać choćby za darmo.
- O finansach nie rozmawiałem. Wiadomo, że muszę utrzymać rodzinę, płacić rachunki. Najpierw to ja muszę jednak coś pokazać. Mam duże zaległości.
Zapis całej rozmowy na stronach "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.