Zgrupowanie bez tajemnic - odpowiedzi cz. 1
21.01.2025 13:20
Krisu - Czy prawdą jest, że Nsame jest na wylocie i nie zagra w pierwszej drużynie w rundzie wiosennej?
- Nie jest może na wylocie, ale w hierarchii atakujących wysoko nie jest. A biorąc pod uwagę to, jakie braki Legia ma w tej formacji, to wiele mówi. Jean-Pierre Nsame pracował lepiej niż poprzednio, widać było większe zaangażowanie i przede wszystkim lepsze relacje z kolegami. Widać było, że gdy dostanie piłkę do nogi i ma wokół siebie czas i miejsce, to potrafi zrobić coś pożytecznego pod bramką rywala. Tyle że jest wolny, wciąż porusza się nieco ociężale. Na jednym ze sparingów był miejscowy agent piłkarski i po meczu pytał się nas czy Nsame ma nadwagę, gdyż porusza się tak, jakby miał kilka kilogramów za dużo. Nie jest to więc tylko nasze spostrzeżenie.
Aktualnie numerem jeden w ataku jest Marc Gual i za nim długo, długo nic. Patrząc na treningi i sparingi, numerem dwa jest Jordan Majchrzak, a za nim gdzieś na kolejnej pozycji Tomas Pekhart i Nsame. Z tym, że Czech gdyby był w pełni sił i zdrowy, to prawdopodobnie wyprzedziłby gracza z Kamerunu, gdyż pomaga w defensywie, uczestniczy w pressingu i lepiej pasuje do modelu gry proponowanego przez sztab. Nie wiemy więc czy Nsame nie zagra w pierwszej drużynie, ale sądzimy, że za wiele nie pogra.
Warto dodać, że w trakcie obozu doleciał po chorobie Migouel Alfarela i osłabiony prezentował się o wiele lepiej od starszych w tej formacji kolegów, na pewno też nie gorzej niż młodszy kolega.
Krisu - Kto obecnie jest odpowiedzialny w Legii za transfery skoro nie mamy obecnie Dyrektora Sportowego?
- Trwa poszukiwanie nowego dyrektora sportowego, a do czasu aż się znajdzie osoba na to stanowisko, za rozmowy transferowe odpowiedzialne są te same osoby. Swoją pracę normalnie wykonuje szef skautingu Radosław Mozyrko, który od jakiegoś czasu dość często i merytorycznie rozmawia z trenerem Goncalo Feio. Negocjacje z Pogonią i z Wahanem Biczachczjanem prowadził Jacek Zieliński, który ma już nową funkcję, ale wykonuje też stare obowiązki — do czasu zatrudnienia nowego dyrektora sportowego. Nie wiemy kiedy to nastąpi — nikt z klubu nie podał nam takich informacji, a te, które się pojawiły, są raczej formą interpretacji zdarzeń.
Willu - Jak mocne jest przeświadczenie włodarzy o potrzebie zatrudnienia dobrego napastnika i czy zdaniem redakcji to się w ogóle wydarzy?
- Przeświadczenie jest i nikt nie kryje faktu, że to sprawa niezwykle istotna. Usłyszeliśmy, że rozmowy się toczą, ale że sprawa generalnie zimą nie jest prosta, gdyż nikt w połowie sezonu nie chce pozbywać się dobrego atakującego. Nie wiemy, czy to się wydarzy, ale mamy taką ogromną nadzieję.
mientowy76 - Czy Ruben Vinagre będzie gotowy na mecz z Koroną?
- Gotowy do gry ma być, mówią o tym zarówno fizjoterapeuci jak i trenerzy. Pytanie brzmi czy będzie gotowy do gry przez 90 minut? Portugalczyk ma za sobą długą przerwę, a treningi z zespołem wznowił trzy dni temu. W grze kontrolnej ze Stalą Mielec Vinagre nie wystąpił, choć w tym spotkaniu zagrał skład zbliżony do podstawowego. Naszym zdaniem Legia zacznie rundę wiosenną ze Stevem Kapuadim na lewej obronie. Ruben zaś będzie wprowadzany w obciążenia meczowe — najpierw zagra pół godziny, później połówkę, aż w końcu zacznie spotkania w pierwszym składzie.
ArtiQ - Czy Wahan szykowany jest od razu do gry w pierwszym składzie?
- To o tyle trudne pytanie, że Wahan odbył z zespołem Legii jeden trening, za to zagrał już w dwóch sparingach. Po tygodniu zajęć w LTC będzie nam łatwiej odpowiedzieć na to pytanie, ale co ważne Biczachczjan został bardzo dobrze przyjęty przez szatnię, a sam na boisku wyróżniał się na plus. W sparingach z Piastem czy Stalą pokazał, że ma ciąg na bramkę, potrafi bardzo dobrze dośrodkować, ma potężne uderzenie z dystansu. Był aktywny, ustawiony na prawej stronie boiska piłkę prowadził lewą nogą, co jest dość rzadkim zjawiskiem. Pierwsze wrażenie jest takie, że jakościowo się obroni i nawet jeśli zacznie wiosnę na ławce, to będzie się o pierwszy skład mocno upominał.
ArtiQ - Czy Adkonis ma realne szanse na grę na wiosnę czy raczej skończy jak poprzedni "wygrani zgrupowania"?
- Wiemy, że kolega, pisząc pomeczową relację, użył takiego stwierdzenia, ale daleko nam do tego, by powiedzieć o młodym chłopaku, że jest wygranym zgrupowania. Faktem jest, że Adkonis ze zgrupowania letniego w Austrii i Adkonis z obozu w Hiszpanii, to dwaj różni zawodnicy. Ten sprzed pół roku był nieco nieśmiały na boisku, nie czuł się pewnie w proponowanym modelu gry, popełniał wiele błędów. Teraz był pewny siebie, ambitny, walczący z poświęceniem o każdą piłkę. Został przesunięty nieco wyżej, by zrobić użytek z jego dobrego strzału z dystansu. I w wewnętrznym sparingu zdobył bramkę. Natomiast konkurencja jest spora w tym miejscu i nie łatwo będzie się Adkonisowi przebić. Jeśli będzie zdrowy, to wiosną na pewno dostanie swoje szanse, ale jak dużo ich będzie i jak długo będzie przebywał na murawie, to trudno wyrokować.
ShR - Jaką formę prezentował Elitim? Bez Luqiego pewnie ma większe szanse na grę od pierwszego meczu, ale daleko mu do formy z ostatniego sezonu?
- Zacznijmy od tego, że bez względu na to czy Luquinhas byłby zdrowy, czy nie, Elitim i tak grałby w podstawowym składzie. Gdyż zwyczajnie nie mamy lepszych piłkarzy, a obaj są ustawiani też na innych pozycjach. Luquinhas był ustawiany z lewej strony boiska, a Elitim między pozycjami „6” i „8”. Zwykło się mówić, że piłkarz po kontuzji dochodzi do formy tyle, ile pauzował. Juergen wiosnę miał świetną, został wybrany najlepszym piłkarzem rundy i to mimo faktu, że wówczas jeszcze w zespole był Josue. W Hiszpanii w tak wysokiej dyspozycji jak wiosną z pewnością nie był, ale co optymistyczne, jego forma rosła wraz z tym jak długo trwały przygotowania. Jest więc progres i powinno być coraz lepiej.
Balde - W żadnym ze sparingów kończących zgrupowanie w Hiszpanii nie zagrał Thomas Pekhart. Czy jego pozycja w drużynie została na tyle osłabiona? Czy Legia myśli poważnie jeszcze o jego przydatności w ataku?
- Przez ostatnie trzy dni Tomas Pekhart miał drobny problem z mięśniem uda, był obandażowany. To jedyny powód absencji. Nic się nie zmieniło względem rundy wiosennej czy jesiennej. Jeśli będzie zdrowy, nic nie będzie mu dolegało, a forma dopisze, to trenerzy z pewnością będą o nim pamiętać — może nie w wyjściowym składzie, ale jako o zmienniku.
Cch - Czy zawodnicy naprawdę uważają trenera za najlepszego z jakim pracowali, czy "muszą" tak mówić w mediach?
- Nikt ich nie zmusza. Nawet jeśli są zapytani, mogą powiedzieć, że współpraca się układa, trener ma swój styl, który stara się w nas zaszczepić lub coś w tym stylu. Nikt nie nakazuje im mówić, że to najlepszy trener, z jakim pracowali. Dla przykładu Wojciech Urbański nie użył w wywiadzie takiego stwierdzenia, tylko powiedział, że od każdego trenera z jakim pracował czegoś się nauczył, natomiast Goncalo zaczął mu zwracać uwagi na szczegóły, o których poprzedni szkoleniowcy nie wspominali. Zawodnicy wiedzą, że takie chwalenie publiczne nie zawsze jest dobrze odbierane, ktoś może powiedzieć, że w ten sposób chce się podlizać szkoleniowcowi, zaskarbić jego sympatię. Ale w tym przypadku widać uznali, że warto trenera chwalić, bo uważają to za słuszne. Gdyby było inaczej, to by tego nie robili, zmieniali temat, uciekali od odpowiedzi na pytanie — choćby tak, jak robią to często politycy.
Willu - Jak to możliwe, że musieliśmy grać sparing sami ze sobą, czyli co naprawdę mówiło się na miejscu o braku organizacji meczów testowym z wartościowymi rywalami?
- Zarówno po zespołach mających zgrupowanie w Hiszpanii, jak i w Turcji, można zauważyć, że te same drużyny często grają ze sobą. Bierze się to z tego, że jeśli obozy w Hiszpanii czterem drużynom organizuje ta sama agencja, to planuje mecze kontrolne między swoimi klientami. To zabieg, który powoduje, że wszystkie strony są zadowolone. W przypadku Legii było tak, że takiej agencji nie było. To jeden z powodów, ale nie jedyny. Kolejnym była kwestia terminów — to nie było tak, że każdy Legii odmawiał i mówił, z wami nie zagramy. Rzecz rozbijała się o konkretne daty. Sztab Legii miał swój plan na zgrupowanie — wykonanie pewnej pracy, sparing, kolejna praca nad innymi aspektami rzemiosła piłkarskiego i sparing, kolejne zajęcia i sprawdziany generalne. I w terminach, w których Legia chciała grać sparingi, rywale mieli już poplanowane gry kontrolne. Inni chcieli, by dojechać do nich — nawet 360 kilometrów w jedną stronę. A zespołów w tej części Hiszpanii było znacznie mniej, niż w poprzednich latach było w Turcji, gdzie w każdym większym hotelu było po 3-5 drużyn. Ostatecznie wyszło jak wyszło, z pewnością za rok, jeśli znów Legia na miejsce obozu wybierze Hiszpanię, sparingpartnerzy będą ciekawsi.
Dentysta - To ja zadam legendarne już pytanie: Kto jest wygranym zgrupowania ? ;-)
- Nie było takiej osoby, która zdecydowanie by się wyróżniała, lub takiej, która zdecydowanie poprawiła swoją pozycję w porównaniu do rundy jesiennej. Było kilku zawodników, którzy zrobili na nas bardzo pozytywne wrażenie — Gabriel Kobylak prezentował wysoką dyspozycję, nieustępliwy i wygrywający wszystkie pojedynki główkowe Sergio Barcia, świetnie wyglądał Ryoya Morishita. Jeśli mielibyśmy wybrać jednego gracza, to wskazalibyśmy na Japończyka, ale daleko nam do tego, by określić go mianem wygranego zgrupowania.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.