Domagoj Antolić: Najlepszy czas w Legii
08.11.2019 08:46
Trzy pierwsze spotkania sezonu spędził pan na ławce, w czwartym wszedł w końcówce.
Nie było to dla mnie łatwe. Miałem cierpliwość, ciężko pracowałem na treningach, wierzyłem w siebie i teraz cieszę się z tego, co prezentuję. Trener mówił, że muszę szukać swojej szansy. Moją rolą było pokazanie takich umiejętności, które dadzą mi miejsce w pierwszym składzie.
Jesteście liderem po czterech zwycięstwach z rzędu, ale jeszcze niedawno nie mieliście powodów do optymizmu. W czterech poprzednich spotkaniach Legia zdobyła tylko cztery punkty. Jak to wszystko zmieniliście?
- Na pewno byliśmy w trudnej sytuacji. Znaleźliśmy się pod presją, nie mieliśmy wyników na miarę oczekiwań, ale wierzyliśmy w siebie i w naszą filozofię. Myślę, że to moment, gdy ta praca procentuje. To ważne, że mamy kręgosłup drużyny. Ja z Andre Martinsem znamy się, nie potrzebujemy na siebie patrzeć. On wie, gdzie ja jestem, a ja wiem, gdzie on.
Mecz z Lechem był przełomowy? Przegrywaliście 0:1, a wygraliście 2:1 i tak zaczęła się wasza dobra seria.
- Tak. Chcieliśmy wygrać, wiedzieliśmy, że to spotkanie jest jak derby i będziemy grać przy pełnym stadionie. Po tym zwycięstwie wszystko poszło w dobrą stronę.
Niedawno byliście na dziewiątej pozycji. Spodziewał się pan, że tak szybko znajdziecie się na szczycie?
- Polska to nie Chorwacja, tu różnica między pierwszym a dziesiątym miejscem w tabeli nie jest duża. Liga jest trudniejsza i bardziej wyrównana.
(...)
Jakby pan porównał Dinamo Zagrzeb z Legią?
Pierwsza różnica polega na tym, że Dinamo ma łatwiejsze mecze w lidze. Po spotkaniach w pucharach zawodnicy mogą odpocząć. W Polsce gdybyśmy wymienili jedenastu graczy i wstawili pięciu–sześciu młodych piłkarzy, to byłoby trudno. Z drugiej strony Legia ma więcej fanów na meczach. Różni się też tym, że Dinamo mocno stawia na wychowanków z akademii i ich rozwija. Tutaj teraz też zaczyna się tak dziać, ale kiedy przyszedłem, to tak nie było.
Całą rozmowę z Antoliciem można przeczytać na łamach piątkowego "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.