Doping kibiców Legii na meczu ze Slavią - wideo

Doping z gniazda tym razem prowadził Michał i trzeba przyznać, że robił to całkiem nieźle. Spotkanie rozpoczęło się od oprawy – na trybunie wschodniej im. Kazimierza Deyny pojawiła się sektorówka z wizerunkiem kaczki i rebusem D=F oraz logotypem UEFA. W tym samym momencie cały stadion głośno wykrzykiwał „F… UEFA”. W tym samym czasie na trybunie zachodniej mogliśmy usłyszeć po raz pierwszy fanów Slavii, którzy w liczbie około stu pojawili się na stadionie nieoficjalnie.

Już w trzeciej minucie czerwoną kartkę za faul na Andre Martinsie otrzymał Tomas Holes. Prowadzący doping nawoływał – „Lepiej mecz nie mógł się dla nas zacząć. Wszyscy zdzieramy gardło i mocno wierzymy, a zaraz coś wpadnie”. I „Żyleta” po chwili ryknęła – Warszawska Legio, zawsze o zwycięstwo walcz…” Niestety w pierwszej połowie nic nie wpadło, a dodatkowo w w ostatniej minucie to goście objęli prowadzenie.

Po zmianie stron losy meczu odmienił jednak Mahir Emreli. Z trybun niosło się „Nie poddawaj się, ukochana ma…”. Po meczu zaś wszyscy odpowiedzieli na pytanie – „Kto jest w Lidze Europy?!” Legia! Kibice podziękowali piłkarzom, a zawodnicy kibicom. Do końca roku legioniści będą grać na europejskich boiskach rywalizując ze Spartakiem Moskwa, Leicester City i Napoli.