Doping, oprawa na meczu z Aktobe - relacja z trybun
29.08.2014 10:24
Wchodzących na stadion kibiców witał ciekawy widok - na Żylecie rozciągnięta była wielka sektorówka z postacią świni z logo UEFA w tle. Ciąg dalszy nastąpił przy wspólnie odśpiewanym "Mistrzem Polski jest Legia". Wokół sektorówki kibice trzymali balony - oprócz zwykłych czarnych, sporo było też miniaturowych świnek-balonów. Całość uzupełniało hasło "Because football doesn't matter. Money does" - gdzie słowo "money' było w barwach Celtiku. W pierwszych minutach spotkania "pozdrowiliśmy" UEFĘ, natomiast akcjom, a nawet zwykłym podaniom Kazachów towarzyszyły ogromne gwizdy i buczenie. Z przyśpiewek odśpiewaliśmy m.in. "Tylko Legia, ukochana Legia", "Legia, Legia, Legia, Legia gol" czy "Warszawę" na trybuny. W górę powędrowały szale, później odtańczyliśmy też walczyka. Wkrótce kibice wyskoczyli w górę, a po Łazienkowskiej poniosło się głośne "Jeeeeeeeeeeeeeest!" - to Michał Kucharczyk wpakował piłkę do siatki rywala! Kibice nie żałowali gardeł i domagali się kolejnych bramek - "Szkoła, praca"i "Legia, Legia gol" niosło się po stadionie. W pierwszej połowie spotkania pozdrowiliśmy klubowe zgody. Do przerwy zaśpiewaliśmy jeszcze m.in. "C, C, CWK, CKWS Legia" i "Hej Legia gol".
Drugą część spotkania rozpoczęliśmy w doskonałych humorach. Gniazdowy intonował m.in. "Niepokonane miasto", "Dziś zgodnym rytmem biją nam" czy "Za nasze miasto". Dało się też usłyszeć przyśpiewkę pod adresem gości z Kazachstanu. W drugiej części spotkania nie sposób było się nudzić - Żyleta często zmieniała przyśpiewki, dzięki czemu zaśpiewaliśmy i "Gwizdek sędziego", i "Moja jedyna miłość", ale też "Za kibicowski trud" - ta ostatnia przyśpiewka zdążyła już wbić się w pamięć wszystkim kibicom. W 65. minucie spotkania sędzia podyktował rzut karny, który pewnym strzałem wykorzystał Ivica Vrdoljak. Kibicom wyostrzyły się apetyty "na więcej" - śpiewaliśmy głośno "Ja kocham Legię" i "Legia gol allez, allez". Tego wieczoru zaśpiewaliśmy też całego "Mazurka Dąbrowskiego". Do końca spotkania nie ustawaliśmy w dopingu, tak samo nie słabły nasze nadzieje na kolejne bramki - po trybunach poniosło się "My chcemy gola" i "Wyginam śmiało ciało" . Więcej goli co prawda nie padło, ale awans i tak mamy w kieszeni! W ostatnich minutach spotkania zaśpiewaliśmy głośno "Puchar jest nasz!".
Oby słowa kibicowskiej przyśpiewki były prorocze - Legia w finale LE rozgrywanym w Warszawie - to byłoby spełnienie marzeń wielu kibiców! Przed nami spotkania fazy grupowej z Metalistem, Trabzonsporem i Lokeren - zaczynamy już 18 września. W rozgrywkach ekstraklasowych z kolei czeka nas spotkanie wyjazdowe z Podbeskidziem - w niedzielę o 15.30, natomiast 13 września podejmiemy u siebie Śląsk.
Do zobaczenia na Ł3!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.