Drużyny Probierza nastawione na przeszkadzanie
16.09.2017 16:10
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Drużyny prowadzone przez Michała Probierza często grają w takim stylu, jaki prezentował sam 45-latek podczas swojej kariery piłkarskiej. Używają „brudnych” sztuczek, by uprzykrzyć grę rywalom. Doskonałym przykładem jest ostatnia potyczka Jagiellonii z Legią z poprzedniego sezonu. Zawodnicy z Białegostoku zrobili wszystko, aby wyprowadzić z równowagi Vadisa Odjidję-Ofoe. Jacek Góralski nie ustępował na krok od Belga. Szturchał go, faulował i nie dawał mu miejsca. Podobnie zachowywali się inni. Konstantin Vassiljev podczas rozmowy legijnego rozgrywającego z sędzią uderzył go niepozornie łokciem. Nawet jak pomocnik warszawiaków radził sobie z jednym przeciwnikiem, za chwilę atakowali go kolejni. „VOO” puściły nerwy i w 87. minucie zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
- Trener Probierz ma swoje sztuczki. Nie tyle prowokuje przeciwników - w tym przypadku nas - a wybija z rytmu. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz zrobił to w Białymstoku, gdy przyjechaliśmy do nich w rundzie finałowej poprzedniego sezonu. Jego piłkarze doskonale wypełniają zadania. Przypomnę choćby Jacka Góralskiego, który uprzykrzał życie Vadisowi Odjidji-Ofoe. Taka gra frustruje, ponieważ nie możemy narzucić swojego stylu, bo cały czas są przerwy. Pojawiają się nerwy. Na długo zapamiętam to spotkanie – powiedział naszemu serwisowi Miroslav Radović. – Niewykluczone, iż w niedzielę będziemy oglądali podobne spotkanie. Mamy jednak nowego trenera, który na pewno ma swój pomysł na ten mecz tak samo jak naszą grę. Wierzę, że wszystko poukłada – dodał „Radko”.
Jeżeli wspominamy już o czerwonych kartkach, warto napomknąć, iż w dwudziestu sześciu spotkaniach Legii z zespołami Probierza aż czternaście razy wykluczano z boiska zawodników. Nikogo pewnie nie zdziwi, jeśli podamy, że dwanaście razy przed czasem z placu gry usuwani byli legioniści, a tylko dwukrotnie wysyłano do szatni graczy 45-letniego szkoleniowca. Jedna kara została anulowana. Komisja Ligi ułaskawiła Brazylijczyka Juniora za wydarzenie w meczu z Widzewem 27 października w 2006 roku. Ponadto w czterech konfrontacjach warszawiacy kończyli zawody w dziewiątkę: Widzew 0:1 Legia 2006 r. (Elton i Junior), Jagiellonia 0:0 Legia 2011 r. (Borysiuk i Vrdoljak), Wisła 0:0 Legia 2012 r. (Gol, Jędrzejczyk) oraz Lechia 2:0 Legia 2013 r. (Wawrzyniak i Bereszyński).
Trener Probierz nie ma jednak dobrego bilansu z Legią. Na wspomniane dwadzieścia sześć spotkań odniósł tylko pięć zwycięstw. Osiem razy zremisował (w tym przegrana w rzutach karnych) i trzynaście razy musiał się pogodzić z porażką. Pierwszy raz wygrał z legionistami, gdy był trenerem Jagiellonii (13 marcia 2009). „Jaga” pokonała warszawiaków u siebie 2:1. Gole w tym starciu strzelali: Tomasz Frankowski, Dariusz Jarecki oraz Takesure Chinyama. „Wojskowi” nie zwyciężyli natomiast Lechii Gdańsk, gdy prowadził ją Probierz. Warto jednak pamiętać, iż szkoleniowiec nie przepracował w Trójmieście nawet całego sezonu. Jedyny polski zespół bytomianina jaki nie mierzył się z warszawiakami to GKS Bełchatów. Obecny opiekun Cracovii szybko zrezygnował z pracy z „Brunatnymi”, kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron.
Kolejny argument jaki przemawia za Legią to obecna dyspozycja „Pasów”. Cracovia w tym sezonie wygrała tylko jedno spotkanie w lidze! Zespół Probierza pokonał Lechię na wyjeździe 1:0. Co ciekawe mecz ten prowadził Szymon Marciniak, który będzie również sędziował w niedzielnej potyczce. Wspomniany arbiter nie uznał dwóch bramek zdobytych przez krakowianów. Za każdym razem posługiwał się weryfikacją telewizyjną. W obu przypadkach Krzysztof Piątek znalazł się na ofsajdzie. - Jak nie ma VAR-u to się mylą na niekorzyść. Jak jest VAR to się mylą na korzyść. Skoro jednak sędzia nie uznał bramek, to trzeba uszanować jego decyzje. Teraz weryfikacja telewizyjna będzie na jednym stadionie w kolejce i to jest problem, bo będą zespoły poszkodowane, a ktoś dostanie nagrodę. Cóż, zdobyliśmy trzy bramki, a wygraliśmy 1:0. Tak też można – mówił Probierz na konferencji prasowej. Trener krakowskiej drużyny był już bardziej podirytowany przed mikrofonami po ostatnim gwizdku ze Śląskiem Wrocław, chociaż starał się to ukryć, gdy znów Marciniak użył VAR-u, ale tym razem podjął złą decyzję i niesłusznie podyktował rzut karny dla wrocławian. - Drugi raz jest VAR na moim meczu i drugi raz kontrowersje, ale trzeba mieć jaja i umieć przyjmować trudne sytuacje. Wychodzę silniejszy z takich rzeczy. W moim życiu było już dużo wzlotów i upadków i zawsze dawałem sobie radę. Życie trenera nie jest łatwe. Nie ma się co jednak rozczulać, piłka uczy pokory.
Cracovia zajmuje obecnie piętnaste miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Ma na koncie jedno zwycięstwo, dwa remisy i pięć porażek. - W Krakowie zdecydowano się na dużą przebudowę. Przyszło wielu nowych piłkarzy. Wiadomo, nie wszystko zaskoczy od razu. Myślę jednak, że trener wie, gdzie leży problem i każdego dnia pracuje nad rozwiązaniem tej sytuacji. Moim zdaniem Cracovia za jego kadencji zacznie regularnie punktować. Kwestia czasu, kiedy odbije się w tabeli i zajmie wysokie miejsce w lidze – powiedział nam Krzysztof Brede, obecny trener Chojniczanki Chojnice, a wcześniej współpracownik Probierza.
Jak na razie jednak piłkarze „Pasów” popełniają bardzo dużo błędów w defensywie. Najlepszym przykładem ich nieporadności jest gol strzelony przez Carlitosa w derbach Krakowa. Hiszpan, mimo że nie prowadził perfekcyjnie futbolówki - często odbijała się przypadkowo od jego nóg - minął kilku rywali i wpisał się na listę strzelców. Przykłady moglibyśmy mnożyć. Wystarczy podać tylko jedną statystykę. Krakowianie tracą niemal dwie bramki na mecz (średnia - 1,88). Trochę lepiej wygląda gra krakowskiego zespołu w ofensywie. Jednakże tutaj też nie ma fajerwerków. Gracze Probierza trafiali następująco:
- cztery gole po rzutach karnych
- dwa gole po dośrodkowaniach z gry
- dwa gole po stałych fragmentach gry
- dwa gole po prostopadłym podaniu
W spotkaniu z Górnikiem Zabrze - które Cracovia zremisowała 3:3 - sędzia podyktował dwa kontrowersyjne rzuty karne dla „Pasów”. Jak widać trener Probierz nie zawsze jest tym poszkodowanym. Jednakże jest to postać w naszej lidze nietuzinkowa. Jego polemiki z sędziami, dziennikarzami bądź innymi trenerami przeszły do historii ekstraklasy. Przypomnijmy chociażby wideo przygotowane przez „Przegląd Sportowy”, które pokazuje, jak bardzo trener przeżywał przegrane mistrzostwo Polski w ubiegłym sezonie.
Szkoleniowiec bardzo często „walczy” o polską myśl szkoleniową. Potrafił na konferencji prasowej odpowiadać na pytania po niemiecku. Swoje zachowanie tłumaczy tym, iż żurnaliści obcojęzyczne słowa traktują poważnie. Nie zapomnimy też jego specyficznej relacji z Henningiem Bergiem, któremu podarował słownik norwesko-polski. Teraz w niedzielę pozna kolejnego szkoleniowca „Wojskowych” z poza Polski – Romeo Jozaka. Ciekawe, czy 45-latek po ostatnim gwizdku napije się szklaneczki whisky z nowym opiekunem legionistów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.