Działacze Legii ofiarami szkalowania
27.10.2009 00:27
Plakaty ostrzegające przed rzekomymi pedofilami były sygnowane nazwą „Czujność“ Warszawaski Komitet Społeczny (pisownia oryginalna). Pod zdjęciem widniał napis: „Prosimy obywateli o zachowanie szczególnej ostrożności. Osobnik może być agresywny. Pomóż nam i sobie. Zobaczysz. Zadzwoń”. I tu numer... recepcji grupy ITI.
Sprawa została już zgłoszona na policję. Poszkodowani nie mają wątpliwości, że sprawcami są ci kibice stołecznego klubu, którym nie zależy na porozumieniu z działaczami ITI (firma jest właścicielem Legii).
– Ci, którzy rozlepili plakaty, zostawili nawet swoisty podpis. Pierwsze litery nazwy tego komitetu, który widnieje na plakacie, układa się w skrót CWKS. Stoją za tym ludzie, którym najwyraźniej nie zależy na jakimkolwiek porozumieniu – mówi oczerniony działacz i dodaje, że nie zamierza wycofywać się z rozmów z kibicami.
Zbulwersowany jest prezes Legii Leszek Miklas. – Widziałem plakaty na zdjęciach. Grupa prymitywów próbuje zniszczyć wizerunek klubu poprzez obrażanie członków jego zarządu. To żenujące, niesmaczne i obrzydliwe – grzmi Miklas. – Są to metody rodem z rynsztoka. Już kiedyś zaatakowano mnie fizycznie, teraz widzę, że wybrano inny sposób. Nie wyobrażałem sobie, że normalni ludzie mogą się posunąć do takich metod. Dla nich nie ma miejsca wśród kibiców Legii. Jeżeli ktoś myśli, że dzięki temu zniszczy relacje pomiędzy klubem a prawdziwymi fanami, to się myli.
Stowarzyszenie Kibiców Legii zdecydowanie się od plakatów odcina. – Nie mogę wyjść z szoku. To obrzydliwy atak poniżej pasa, lecz my nie mamy z tym nic wspólnego. Można się z władzami Legii nie zgadzać, ale w tym przypadku poziom dobrego smaku został przekroczony – Michał Wójcik z SKLW.
To groźby karalne
Sprawą zajmie się prawdopodobnie Wydział Kryminalny KSP. – Zawiadomienie otrzymaliśmy od jednego z poszkodowanych, druga osoba zapowiedziała złożenie zawiadomienia dziś – mówi Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji. – Takie przestępstwo jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Niewykluczone, że sprawa zostanie potraktowana przez policję nie tylko jako zniesławienie, ale także jako groźby karalne, za co grożą dwa lata więzienia.
Kryminalni mają m.in. przeanalizować obraz z kamer monitoringu (być może uda się wyłapać osoby, które rozlepiały afisze), oraz zabezpieczyć plakaty. Nie wykluczone, że do akcji wkroczą m.in. funkcjonariusze z Grupy Rozpoznania Kryminalnego KSP, którzy zajmują się werbunkiem informatorów wśród pseudokibiców. Grupa takich tajniaków działa w Komendzie Stołecznej od grudnia 2007 r. To kilkunastu policjantów, którzy wchodzą w środowiska pseudokibiców.
Prof. dr hab. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie: - Pomówienia o pedofilię są szczególnie poniżające. To obrzucenie błotem, które się bardzo wolno od człowieka odkleja. Obrona, przy anonimowym ataku, jest praktycznie niemożliwa. Autorów takiego działania powinny spotkać bardzo wysokie kary. Mamy bowiem do czynienia z nadużywaniem przestrzeni publicznej do prześladowania psychicznego. Jest to działanie niezgodne z jakimikolwiek normami, które powinno być traktowane jako przestępstwo. Upowszechnienie negatywnych informacji powoduje bardzo poważne szkody dla ludzi. Jedyną rzeczą, którą mogą w tej sytuacji zrobić ofiary tego pomówienia, to jak najwięcej o tym mówić: nie zamykać się, nie wstydzić się tego, lecz skomentować wśród rodziny, znajomych, przyjaciół. W ten sposób osłabione będą skutki. Ważne, by osoby będące obiektem tego ataku spróbowały zbudować barierę psychiczną. Żeby wiedziały, że nikczemność ludzka jest bardzo duża i płynie z najbardziej paskudnych motywów, więc nie ma się czym przejmować, tylko współczuć tym, którzy się do takich chwytów odwołuj.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.