News: GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:3 (0:2) Jest forma przed Lokeren

GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:3 (0:2) Jest forma przed Lokeren

Paweł Korzeniowski, Jan Szurek

Źródło: Legia.Net

21.11.2014 22:45

(akt. 13.12.2018 14:55)

Po ponad dwóch latach przerwy Legia znów przyjechała do Bełchatowa. W dzisiejszym spotkaniu Henning Berg nie miał zbyt dużego wyboru zestawiając linię defensywy. Natomiast Bełchatów do meczu z Legią stracił tylko 12 bramek. W pierwszej połowie meczu z Legią dołożyła dwie kolejne. Najpierw Ondrej Duda po krótkim rozegraniu rzutu rożnego dośrodkował do Koseckiego, który głową wbił piłkę do bramki. Tuż przed przerwą świetne zagranie Guilherme z lewej strony boiska wykorzystał Duda. Trzeciego gola dołożył w drugiej części meczu Jakub Rzeźniczak po dośrodkowaniu Pinto z rzutu rożnego.

- Zapis relacji na żywo


Na spotkanie z niepokonanym dotąd na własnym boisku GKS-em Bełchatów, trener Hennig Berg wystawił odrobinę przemeblowaną jedenastkę. Kosztem kartkowiczów oraz zawodników kontuzjowanych, do pierwszego składu "wskoczyli" m.in. Igor Lewczuk, Helio Pinto czy Jakub Kosecki, od pierwszej minuty widzieliśmy również Orlando Sa.

 

Legia od początku prowadziła grę, ale "droga" przez drugą linię z Bełchatowa nie należała do łatwych i przyjemnych. Legia najczęściej tam traciła piłkę. Na pierwszy ciekawy strzał czekaliśmy aż do 11. minuty, kiedy po szybkiej akcji Koseckiego na linii 16. metra znalazł się Ondrej Duda, który w gąszczu bełchatowskich nóg zdołał oddać strzał, niestety minimalnie niecelny. Pare minut później potężnym strzałem z dużej odległości popisał się Michał Żyro - ponownie zabrakło niewiele.

 

Rywale nie zamierzali czekać na rozwój wydarzeń i stworzyli kilka bardzo ciekawych akcji. Najpierw z 20 metrów kąśliwie, ale ostatecznie niecelnie strzelał Damian Szymański. Chwilę później dwukrotnie w jednej akcji próbował Pawieł Komołow, najpierw jednak został zablokowany przez Guilherme, później piłka po rykoszecie padła łupem Dusana Kuciaka

 

Spotkanie to momentami mogło się podobać. Legia pokazała próbkę swoich wielkich możliwości w 30. mincuie, kiedy to za pomocą kilku szybkich podań przesunęła się z własnej połowy pod bramkę Malarza - w decydującej fazie Sa świetnie zagrał do Pinto, który mocnym strzałem trafił jednak w Arkadiusza Malarza. Błyskwiczna odpowiedź podopiecznych Kamila Kieresia - dośrodkowanie z rzutu wolnego w pole karne Mistrzów Polski, tam najwyżej wyskoczył Paweł Baranowski i mimo, że wielu osobom wydawało się, że piłka zmierza do bramki, ostatecznie wylądowała poza boiskiem.

 

W następnej akcji Wojskowi wyszli już na prowadzenie. Krótkie rozegranie rzutu rożnego - Pinto do Dudy, ten precyzyjnie dośrodkował na głowę Koseckiego, który okazał się sprytniejszy od roślejszych rywali i pokonał Malarza z najbliższej odległości. Minutę przed przerwą było już 2:0 dla Legii. Kosecki wypuścił rozpędzonego na skrzydle Guillherme, ten zaś płasko i mocno dośrodkował w pole karne do będącego na pełnym gazie Dudy. Słowak dostawił tylko nogę, tym samym do asysty dopisując gola.

 

Druga połowa mogła rozpocząć się od gola kontaktowego... mogła, ale błąd techniczny w niezłej sytuacji popełnił Bartosz Ślusarski. Niezłe zawody rozgrywał po drugiej stronie Kosecki. Ci, którzy tęsknili za dobrą formą "Kosy" w 51. minucie mogli zobaczyć symptomy wracania do najlepszej dyspozycji - Kosecki na jednym metrze zgubił obrońcę i oddał strzał lewą nogą, minimalnie niecelny. 

 

Bełchatów nie zagrażał poważniej Mistrzowi Polski, stać było ich jedynie na pojedyncze zrywy, które sporadycznie kończyły się jakimikolwiek strzałami. Legia zaś mając mecz pod kontrolą nie paliła się do zmasowanych ataków. Mniej lub bardziej groźnych uderzeń próbowali: Duda, Żyro, Jakub Rzeźniczak czy Marek Saganowski.

 

Ostatni kwadrans spotkania rozpoczął się od rzutu rożnego po którym głową piłkę do bramki skierował Rzeźniczak. Legia od tego momentu miała już dużo swobody, z której w efektowny i efektywny sposób korzystał Duda. On zagrywał w 77. minucie w pole karne do Żyry, ten strzelał po ziemi, ale piłkę odbił ponownie Malarz. GKS dwa razy dośrodkowywał w pole karne Legii, raz w Kuciaka strzelał Paweł Baranowski. Tuż przed końcem ładnie z piłką zabrał się na lewym skrzydle Michał Kucharczyk, popędził do linii i zagrywał do wychodzącego Żyry. W akcję jednak wmieszał się Błażej Telichowski, który uprzedził skrzydłowego reprezentacji Polski.

 


GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:3 (0:0)

Bramka: Kosecki (33 min.), Duda (45 min.), Rzeźniczak (76 min.)



GKS: Malarz  - Basta, Baranowski, Telichowski, Mójta - Komolov, Rachwał, Poźniak (70 min. Wacławczyk), Szymański - Michał Mak - Ślusarski.

 

Legia: Kuciak - Lewczuk, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme - Żyro, Vrdoljak, Duda (79 min. Bielik), Pinto, Kosecki (69 min. Kucharczyk) - Sa (60 min. Saganowski).

 

żółte kartki: Jakub Rzeźniczak (58 min.), Bielik (89 min.)

 

sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

 

widzów: 4765.

Polecamy

Komentarze (322)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.