News: Trzech legionistów w jedenastce roku wybranej przez piłkarzy

Górnik - Legia 0:2 (0:2) - Trzecia wygrana z rzędu w lidze

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

02.08.2015 17:41

(akt. 05.01.2019 10:39)

Legia Warszawa wygrała z Górnikiem Łęczna na wyjeździe 2:0. Obydwie bramki dla gości zdobył Nemanja Nikolić. Wicemistrzowie Polski odnieśli trzecią wygraną z rzędu i umocnili się na pozycji lidera. Kontuzję podczas spotkania odniósł Guilherme, zastąpić go musiał Michał Żyro. Serwis Legia.Net zaprasza do śledzenia wiadomości pojawiających się w związku z tymi wydarzeniami na naszej stronie.

Dwóch zmian w porównaniu z czwartkowym starciem w Tiranie z FK Kukesi w eliminacjach Ligi Europy dokonał trener Henning Berg. Niezmieniony pozostał blok defensywny. Trener Berg wystawił w Łęcznej od pierwszych minut Michała Masłowskiego - za kontuzjowanego Tomasza Jodłowca - oraz Alexandara Prijovicia w miejsce Ondreja Dudy. „Alex” był również znakiem tego, że ligowa taktyka, z dwoma napastnikami, sprawdza się na razie idealna. Potwierdzeniem słuszności była również bliska przyszłość, ale o tym za chwilę.

Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnych ataków: po rzucie rożnym uderzał Jakub Rzeźniczak, a po chwili sił spróbował Bartosz Śpiączka. Za każdym razem skuteczniejsze okazywały się bramkarskie interwencje. Gra była wyrównana, nikt raczej nie dominował, choć widoczne było lepsze wyszkolenie techniczne legionistów, którzy na boisko wyszli w powstańczych opaskach. Przed rozpoczęciem pojedynku momentem ciszy uczczono również pamięć ludzi, którzy w 1944 roku walczyli o wolność stolicy.

Aktywny starał się być na prawej flance Guilherme. Po kwadransie gry, Brazylijczyk posłał piłkę - podobną do tej z meczu z Podbeskidziem - do Prijovicia, który nie szukał samolubnego uderzenia, lecz zagrał do Nemanji Nikolica. Ten tylko dopełnił formalności i posłał futbolówkę do siatki. Rywale starali się odpowiedzieć, ale ich próby były mało groźne - strzały leciały nad bramką lub bez kłopoty wyłapywał je Dusan Kuciak. Warszawiacy potrafili z kolei odpowiadać kapitalnymi zagraniami. Nie można inaczej określić zagrania „Gui” do Michała Kucharczyka. Ten błysnął przyjęciem i próbował lobować Sergiusza Prusaka, ale golkiper łęcznian połapał się w zamyśle legionisty i złapał piłkę. Wkrótce było 2:0, ale tylko przez moment, ponieważ arbiter odgwizdał pozycję spaloną „Niko”. Akcja poprzedzona strzałem była naprawdę udana. Świetne dośrodkowanie Guilherme, skuteczne wykończenie… Co się jednak odwlecze, to nie uciecze.

Nikolić w 33. minucie dostał dośrodkowanie od Michała Kucharczyka, do którego podawał Masłowski. Reprezentant Węgier idealnie przyłożył do futbolówki głowę i pokonał Prusaka. Golkiper rywali praktycznie nie drgnął, a warszawiacy mogli cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Jeszcze przed przerwą pochodzący z Serbii duet mógł sprawić, że kibice Legii radowaliby się z trzeciego trafienie. Kapitalnego podania „Niko” nie wykorzystał jednak Prijović. Radowała jednak wspólna praca, bez indywidualizmu. Do przerwy, zespół wygrywał 2:0 w Łęcznej.

Przed rozpoczęciem drugiej połowy trener Henning Berg zostawił na ławce rezerwowych Nikolicia. W jego miejsce na placu gry zameldował się uderzony kamieniem w Tiranie Ondrej Duda. Obie drużyny szybko ruszyły z atakami. Sambę Kucharczyka w polu karnym, szybko zatrzymali obrońcy Górnika. Potem skontrował Fedor Czernych, ale jego strzał złapał z kolei Kuciak, a dobrze zachowali się w tej sytuacji również obrońcy. Defensywa „Wojskowych” w niedzielę wyglądała naprawdę pewnie i potrafiła ustrzec się błędów. Legionistom nie brakowało pewności siebie i to również było widoczne w grze. Bliski szczęścia po próbie z rzutu wolnego był Tomasz Brzyski, a jeszcze bliżej Dominik Furman.

Rywale z czasem byli coraz bardziej przyciśnięci do obrony. Górnik szukał kontrataków, ale pewnie grający warszawiacy nie stwarzali szans rywalom. Zamiast tego, legioniści grali w środku pola skuteczniej niż w pierwszej połowie. Piłkarze stołecznej ekipy znacznie częściej operowali również futbolówką, wymieniali też znacznie więcej podań.

Bez Nikolicia mniej widoczny na boisku był Prijović, którego kwadrans przed zakończeniem meczu zastąpił Marek Saganowski. Spotkanie stało się bardziej monotonne, tempo delikatnie „siadło”. Warszawiacy nadal częściej atakowali, starając się konstruować ataki pozycyjne. W końcówce spotkania na noszach zniesiono z boiska Guilherme. Było to efektem stykowej sytuacji z rywalem, który blokował piłkę przy strzale Brazylijczyka. W jego miejsce na murawie zameldował się Michał Żyro. W poczynania obu drużyn wkradała się też niedokładność. W doliczonym czasie Jakub Świerczok szarżował na bramkę Legii, ale świetnie zatrzymał go Rzeźniczak.

Ostatecznie gole z pierwszej połowy wystarczyły i Legia wygrała 2:0 z Górnikiem Łęczna. Warszawiacy nadal liderują w Ekstraklasie, a tak samo niezmiennie na pozycji lidera klasyfikacji strzelców pozostał Nikolić.

Autor: Piotr Kamieniecki



Górnik Łęczna - Legia Warszawa 0:2
Nikolić (16. min., 33. min.)

Żółte kartki: Pazdan, Furman

Górnik: Prusak – Basta, Szmatiuk, Bożić, Leandro – Piesio, Nowak (69' Tymiński), Nikitović, Poźniak (46' Pitry), Cernych - Śpiączka (69' Świerczok)

Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Brzyski – Guilherme (84' Żyro), Furman, Masłowski, Kucharczyk – Nikolić (46' Duda), Prijović (78' Saganowski)

Polecamy

Komentarze (633)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.