Grano dzisiaj (12.12). Wygrana z Apollonem, akcja w autokarze

Minął rok od porażki z Wisłą w Płocku (0:1). Jedyną bramkę zdobył Mateusz Szwoch (FOTOREPORTAŻE). Po tej rywalizacji Marek Gołębiewski zrezygnował z bycia trenerem pierwszego zespołu "Wojskowych". Stołeczna ekipa przegrała wtedy 12. raz w sezonie, była ostatnia w tabeli, ale na ostatnim gwizdku sędziego negatywne wydarzenia się nie zakończyły. Na wracającą ze spotkania drużynę, pod LTC w Książenicach, czekała grupa kibiców. Doszło do zatrzymania autokaru, wejścia kilku osób do pojazdu, rękoczynów, a ucierpieli m.in. Mahir Emreli i Luquinhas, dla których był to ostatni mecz w Legii.

Udana końcówka

Dwa lata temu Legia mierzyła się na wyjeździe z Wisłą Kraków. Mecz nie do końca układał się po myśli warszawiaków, którzy po 12 minutach przegrywali 0:1. Wynik utrzymywał się przez ponad 65 minut. Pod koniec "Wojskowi" otrzymali rzut karny, który na bramkę zamienił Tomas Pekhart. W 89. minucie Josip Juranović zwiódł Macieja Sadloka, dograł w pole karne do Pekharta, który musnął piłkę głową i wpakował do siatki przy dalszym słupku. Kluczowa akcja, dzięki której komplet punktów trafił do stolicy.

Wygrana w Lidze Europy

Dziewięć lat temu piłkarze Legii wygrali 2:0 z Apollonem Limassol w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Europy. Gole strzelili niezawodni Tomasz Jodłowiec i Tomasz Brzyski. Drużyna z Warszawy zdobyła upragnione punkty i bramki, przez co z resztką honoru pożegnała się z ówczesną edycją europejskich pucharów. – Szybko zdobyta bramka na pewno pomogła wygrać i kontrolować spotkanie. Nie pozwoliliśmy gospodarzom na zbyt wiele. Brawo dla chłopaków. Tu nie chodziło o nas, chcemy zapisać się jak najlepiej w historii klubu i nie chcieliśmy pozostawić po sobie negatywnego śladu, czyli dwóch zer na koncie. To był dla nas wbrew pozorom niesamowicie ważny mecz, by zdobyć punkty, bramki i poprawić statystyki – skomentował ówczesny trener "Wojskowych", Jan Urban.