Guilherme: Kolejny krok do celu
14.03.2016 08:47
Po tym jak w ubiegłym tygodniu nie załapałeś się do kadry meczowej chciałeś pokazać sobie i trenerowi, że takiego zawodnika jak Gui nie można sadzać na trybunach?
- Nie muszę udowadniać niczego ani sobie, ani nikomu wokół. Jestem jednym z najwięcej grających piłkarzy, w sobotę zagrałem 41 mecz w sezonie.Poza tym Legia to wielki klub, poza mną jest w zespole wielu wartościowych graczy i każdy czeka na swoją szansę, a jeśli się przydarzy, to chce ją wykorzystać. Traktuję to zupełnie normalnie, czasem trener daje odpocząć i tyle.
To kolejne spotkanie, które pokazało siłę przygotowania fizycznego Legii. Trener Górnika powiedział nawet, że pod tym względem Legia wyprzedza całą ligę. Z twojej pozycji tez tak to wygląda?
- Mogę tylko to potwierdzić. Mamy za sobą znakomicie przepracowany obóz przygotowawczy na Malcie. Tam pracowaliśmy nad siłą i motoryką, ale też nad założeniami taktycznymi. Układaliśmy sobie w głowach to, czego trener od nas wymaga. Są tego efekty, pod względem wybiegania faktycznie wyróżniamy się na plus od innych.
W pierwszych meczach Kucharczyk oddał w sumie dwa strzały celne i zdobył dwie bramki, w sobotę tak samo było z Gui. Skąd taka ekonomiczna gra skrzydłowych?
- Oby tak dalej, oby ta skuteczność pozostała na takim poziomie. Jak wiemy czasem okazji jest dziesięć, a do siatki nic nie wpada. Staramy się grać wysoko, blisko pola karnego, stwarzać sobie sytuację.
To było takie przetarcie przed meczem z Lechem Poznań. Jak ocenisz grę zespołu w tym spotkaniu?
- W skali 1-10 wystawiłbym notę 8. Zagraliśmy jako zespół bardzo dobrze, w dodatku rywalizowaliśmy na boisku w nienajlepszym stanie – taka murawa nie sprzyja takim drużynom jak my czyli grającym technicznie, dokładnymi podaniami po ziemi. Wszyscy jednak od początku do końca byliśmy przekonani, że ten mecz możemy wygrać i daliśmy z siebie wszystko. Jak widać, cel udało się zrealizować.
Lech podobnie jak Cracovia z pewnością zagra z Legia otwartą piłkę. Co Legia musi poprawić przez tydzień by osiągnąć sukces w Poznaniu?
- Na pewno są pewne rzeczy do poprawy, ale piłkarzowi niezręcznie o tym mówić. To chyba bardziej pytanie do sztabu szkoleniowego. Ale pamiętajmy, że najpierw czeka nas bój z Zawiszą Bydgoszcz, ten zespół nie znalazł się w półfinale przez przypadek.
Pytam bo po meczu widać było złość u wielu graczy mimo zwycięstwa. Podkreślali, że nie zagrali dobrego spotkania.
- Każdy ma inny wymagania względem siebie i to dobrze, że w zespole są ludzie ambitni, którzy są niezadowoleni nawet po wygranych spotkaniach. Jeśli ktoś nie jest zadowolony z tego co zagrał i uważa, że stać go było na lepszą grę, to nie ma co się dziwić faktowi, że pojawiały się samokrytyczne opinie. Też miałem sytuację w końcówce i mogłem trafić do siatki. Nie udało się i przez jakiś czas byłem z tego powodu zły, nie potrafiłem się uśmiechać. To normalna sprawa. Nie ma drużyn perfekcyjnych. Błędy zdarzają się nawet Bayernowi czy Barcelonie – najlepszym drużynom na świecie. Choć to co gra ostatnio Barca, to już nawet nie jest śmieszne… Wracając do pytania – do tego o czym powiedziałem dochodzą emocje pomeczowe, schodzi z nas ciśnienie. To wszystko składa sie na całość.
Za pomoc w tłumaczeniu dziękujemy Adamowi Mieszkowskiemu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.