News: Hokej: Fatalna końcówka, żałobny nastrój

Hokej: Fatalna końcówka, żałobny nastrój

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

03.11.2013 18:04

(akt. 09.12.2018 04:11)

Hokeiści Legii przegrali 2:7 z Naprzodem Janów w meczu pierwszej ligi. Podopieczni Lubomira Witoszka prowadzili przez pierwsze dwie tercje, ale w ostatniej części gry przyszedł kryzys i bardzo słaba gra. Gole dla stołecznej ekipy strzelili Grzegorz Rostkowski oraz Mateusz Solon. Poniżej relacja z meczu, a wkrótce zaprezentujemy fotoreportaże oraz skrót spotkania.

Fotoreportaż Moniki Krucz


Zdjęcia Marty Czajki


Przed spotkaniem odbyła się minuta ciszy ku czci zmarłego w zeszłym tygodniu Tadeusza Mazowieckiego, który został pochowany w niedzielę. Mecz rozpoczął się tak jak wczoraj – od wzajemnego badania się, które zostało przełamane dopiero w 14. minucie. Do siatki Naprzodu trafił Grzegorz Rostkowski, a asystowali mu Karol Wąsiński oraz Tomasz Wołkowicz. Od tego momentu gospodarze przeważali oraz stwarzali sobie więcej sytuacji – najlepszą okazję do podwyższenia rezultatu miał Łukasz Bułanowski, który nie strzelił będąc sam na sam z golkiperem rywali.


Pod koniec pierwszej tercji Bułanowski został ukarany karą 10 minut za niesportowe zachowanie. W drugiej części gry legioniści nadal grali solidnie. Świetnie bronił Michał Strąk, na którego gracze Naprzodu nie mogli znaleźć sposobu. Golkiper stołecznej drużyny został wreszcie pokonany - przez kontuzję – jego miejsce zajął Piotr Kurzątkowski. Końcówka tercji nie była najlepsza w  wykonaniu gospodarzy i sygnalizowała lekki kryzys, ale prowadzenie 1:0 udało się dowieźć do końca. – Szukajmy dalej szans – krzyczał do swoich graczy szkoleniowiec rywali.


W trzeciej tercji zaczął być widoczny brak sił u legionistów. Indywidualne błędy nawarstwiały się i w 44. minucie po raz pierwszy przyniosły konsekwencje – wynik spotkania wyrównał Bibrzycki. Kolejny gol dla rywali padł… 22 sekundy później, a jego autorem był Baca. Kolejne trafienie Naprzód zanotował w 47. minucie, a cieszyć mógł się Pohl. Kilka sekund później do siatki Kurzątkowskiego krążek skierował także Gryc.


W 50. minucie fatalną serię przełamał Mateusz Solon, który po podaniu swojego brata Rafała strzelił gola na 2:4. Rywale nie zamierzali jednak odpuszczać i „na pięć” podwyższył chwilę później Kurz. Na trzy minuty przed końcem spotkania, krążek do siatki skierował także Elżbieciak. W końcówce kolejne trafienie zaliczył Bibrzycki, który dopełnił dzieła zniszczenia. Zaczęło się od żałobnej minuty ciszy, skończyło na żałobnym nastroju po kolejnej porażce.


W przyszłym tygodniu Legia zmierzy się na Torwarze z SMS-em Sosnowiec  - to będą dwa mecze, które po prostu trzeba wygrać.


Legia – Naprzód 2:7 (1:0, 0:0, 1:7)
Rostkowski (13:17’, K. Wąsiński, Wołkowicz, 5/4), M. Solon (49:19’, R. Solon, 5/4) – Bibrzycki (43:41’, Pohl, 5/4), Baca (44:03, Bryc), Pohl (46:02’, Kurz), Gryc (46:38’, Sarna), Kurz (52;06’, Sękowski), Elżbieciak (Gryc, Kurej), Bibrzycki (Pohl).

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.