Hokej: Legioniści przegrali po dogrywce z KTH Krynica
08.11.2014 18:33
Zdjęcia z meczu (fot. Justyna Jankowska)
Fotoreportaż z Torwaru (fot. Karolina Makulska)
Przy akompaniamencie „Snu o Warszawie” punktualnie o 15:30 zawodnicy pojawili się na tafli. Pierwsza tercja była niczym innym jak badaniem umiejętności i cierpliwości przeciwnika. Gra toczyła się w szybkim tempie, jednak żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie potrzebnej przewagi. Oglądaliśmy spotkanie rozgrywane w środku pola, a efektowne akcje nie były niestety częstym zjawiskiem. Dopiero w osiemnastej minucie spotkania legioniści stworzyli sobie sytuacje, a strzałem z bliskiej odległości bramkarza pokonał Mateusz Solon, któremu asystowali Łukasz Bułanowski i Jakub Kubicki. W ostatnich sekundach pierwszej części gry szansę na podwyższenie wyniku miał jeszcze Patryk Wąsiński, jednak świetną interwencją popisał się bramkarz drużyny gości. Ciekawostką jest, że przez długą część pierwszej tercji funkcję medyczną pełnił pracownik ochrony. Karetka zmierzająca na mecz hokejowej Legii miała na trasie niegroźny wypadek przez co ich przyjazd znacznie się opóźnił.
Druga część spotkania rozpoczęła się z lekkim opóźnieniem ze względu na awarię sprzętu komputerowego. Od pierwszych minut drugiej tercji obserwowaliśmy mecz agresywny, szybki i waleczny. Obie drużyny stwarzały sobie dogodne sytuacje, ale to legioniści po pięknej samodzielnej akcji Tomasza Wałkowicza podwyższyli rezultat spotkania na 2:0. Niestety niespełna cztery minuty później po efektownym rajdzie to goście cieszyli się ze zdobycia bramki co było tylko zapowiedzią słabego zakończenia meczu. Dogodną sytuację miał jeszcze Damian Kran. Wychodząc na czystą pozycję został przewrócony przez bramkarza Krynicy, jednak wcześniej sędzia dopatrzył się zahaczania przez co napastnik Legii musiał spędzić dwie minuty na ławce kar.
Ostatnia tercja była w wykonaniu drużyny Lubomira Witoszka chaotyczna i nerwowa czego wynikiem była stracona w 55 minucie bramka, po której zawodnicy gości całkowicie przejęli kontrolę nad spotkaniem. Po bramce strzelonej przez Grzegorza Myjaka gra toczyła się głównie w strefie bramkowej Legii.
Zgodnie z zasadami remis oznaczał pięciominutową dogrywkę. Niestety już po niespełna dwóch minutach to przyjezdni strzelili trzecią bramkę. Mimo protestów naszych zawodników, po obejrzeniu nagrania, sędzia jednoznacznie wskazał na środek tafli tym samym kończąc marzenia legionistów o pozytywnym zakończeniu sobotniego meczu. Jedynym pozytywnym akcentem może być zwiększająca się z meczu na mecz liczba kibiców przychodzących na mecze sekcji hokejowej, którzy dzisiaj kilka razy dodawali otuchy naszym zawodnikom.
Rewanż jutro o 13:30 na Torwarze.
Lubomir Witoszek: Bardzo mi szkoda tego meczu. Nie możemy pozwalać sobie na takie wyniki prowadząc przez większość meczu dwoma bramkami. Sami przegraliśmy ten mecz. Spotkały się dwie równe drużyny, które mają takie same szanse na awans. Po pierwszej części spotkania powiedziałem zawodnikom w szatni, że nie możemy dać się prowokować, że nie możemy zbierać niepotrzebnych kar. Mimo to, przez brak dyscypliny, te kary były i jestem pewny, że gdyby nie to, nie stracilibyśmy tych bramek. To pierwszy mecz w którym miałem trzy piątki, całą ławkę do dyspozycji. Dopiero w tym tygodniu zaczęliśmy pracować w pełnym składzie, więc teraz może być już tylko lepiej i mam nadzieję, że będziemy iść do przodu i wygrywać mecze.
Legia - KTH Krynica 2:3 (1:0, 1:1, 0:1 d 0:1)
1:0 Mateusz Solon (Łukasz Bułanowski - Jakub Kubicki) 17:22
2:0 Tomasz Wołkowicz (Patryk Wąsiński - Michał Porębski) 31:58
2:1 Dawid Kruczek (Dawid Maj - Marcin Zabawa) 35:32
2:2 Grzegorz Myjak (Mateusz Strużyk - Damian Dubel) 54:26
2:3 Grzegorz Myjak (Marcin Zabawa) 61:48
Tabela I ligi:
|
|
|
|
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.