News: Hokej: Sosnowiec na przełamanie

Hokej: Sosnowiec na przełamanie

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

22.11.2012 22:55

(akt. 10.12.2018 11:03)

Piąte miejsce przed ostatnimi dwoma meczami pierwszej rundy rozczarowuje. Rywalem Legii na Torwarze w drugim weekendzie grudnia będzie SMS Sosnowiec - najsłabsza drużyna rozgrywek złożona głównie z uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Zawodnicy Legii nie powinni jednak w tej chwili myśleć, że powinni wygrać. Dla podopiecznych Lubomira Witoszka, sześć punktów w tych dwóch spotkaniach to obowiązek.

Cztery zwycięstwa, sześć porażek - taki jest ogólny bilans hokeistów Legii w sezonie 2012/2013. Rzeczywistość i brak treningów na lodzie, zweryfikowały nadzieje legionistów, którzy wierzyli, że będą mogli nawiązać równorzędną walkę z Podhalem Nowy Targ. Jak na razie, realnym celem powinno być wejście do fazy Play - Off, do której zakwalifikują się pierwsze cztery zespoły w tabeli. 

 

Legioniści zajmują obecnie piątą lokatę, a zakładając, że pokonają SMS Sosnowiec, będą zajmowali czwartą pozycję przed rozpoczęciem drugiej rundy z 17 oczkami na koncie. Zadaniem dla podopiecznym Lubomira Witoszka na drugą część sezonu, będzie awans na drugie lub trzecie miejsce, tak aby nie trafić od razu na Szarotki. 

 

Drużyna Szarotek jedynie raz przegrała w trwającym sezonie. Podhale uległo po rzutach karnych Naprzodowi Janów w 14. kolejce. Warto jednak zaznaczyć, że w Nowym Targu reguły gry wyglądają trochę inaczej. Dwie pierwsze piątki dostają regularne pensje. Pozostali zawodnicy również są wynagradzani finansowo, ale zależy to od tego czy wystąpili w meczu oraz od tego jaki był wynik spotkania. Górale trenują najczęściej dwa razy dziennie po dwie godziny. 

 

Nieco inaczej wygląda to w Legii, gdzie hokeiści trenują zwykle cztery razy w tygodniu po półtorej godziny. Trenerzy nie mogą przećwiczyć wszystkich elementów gry. Trudno jest potrenować chociażby wznowienia, które legioniści seryjnie przegrywali w Nowym Targu. Podhale ma także pieniądze na sprzęt dla swoich zawodników, a w stolicy nawet złamany kij jest problemem. Warto też dodać, że Krzysztof Zborowski musiał nawet pożyczać sprzęt do gry (ekwipunek bramkarza kosztuje kilkanaście tysięcy). W Warszawie wiele obiecują sobie po miejskim konkursie, w którym do zgarnięcia jest dosyć duża suma pieniędzy. Dla nie otrzymujących pensji legionistów, HUKS mógłby zakupić przynajmniej sprzęt. 

 

Mimo wszystko warto jednak zapomnieć o tych sprawach i powiedzieć wprost - panowie, mecze z SMS-em musicie wygrać. Ewentualna strata punktów z zespołem z Sosnowca będzie wielkim rozczarowaniem. Wydaje się, że dłuższa przerwa po tych dwóch meczach będzie działała na korzyść legionistów, którzy będą mogli nadrobić zaległości w drugiej rundzie. O ile teraz można było przymknąć oko na niektóre sprawy, o tyle w 2013 roku ocena będzie już surowsza... Najpierw jednak gracze stołecznego klubu powinni z przytupem zamknąć ostatnie 12 miesięcy i pokonać rywali!

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.