
Humorystyczna relacja z trybun
03.03.2014 00:30
(akt. 21.12.2018 15:11)
Mimo, że po wczorajszym meczu i wydarzeniach na trybunach nikomu nie jest do śmiechu, to jednak znalazł się ktoś kto postanowił humorystycznie potraktować sytuację i zrelacjonował przebieg zdarzeń "wysłuchując" każdej ze stron. Poniżej tekst autorstwa redaktora Macieja Rowińskiego, dziennikarza "Faktu".
Nasz reporter był wszędzie podczas meczu z Jagiellonią. Rozmawiał ze wszystkimi, którzy oglądali spotkanie. Przeszył nawet czwartą władzę, czyli media. Dotarł do odpoczywających w Sopocie, po trudach swej ciężkiej pracy, rządzących naszym krajem. Oto relacja z trybun i spoza nich.
Kibic Legii: Przed meczem starej kobiety lekkich obyczajów ze skisłą w ubiegłym roku, przejeżdżaliśmy sobie przez Podlasie. Zupełnie przypadkowo zobaczyliśmy flagi w żółto-czerwonych barwach. Postanowiliśmy je przejąć. Podczas sobotniego spotkania przy ulicy Łazienkowskiej pokazaliśmy te flagi rywalom, wywieszając je na trybunach. Znaleźliśmy je, więc chcieliśmy pobrać za znaleźne. Niestety, ich właściciele zachowali się nieodpowiedzialnie. Zaczęli nam ubliżać, a podobno piosenek obelżywych nauczył ich prezes Cezaro Diso Polo. Później chcieli odzyskać flagi, w związku z czym rozpoczęli dewastację płotu naszego stadionu. Żeby ułatwić sobie sprawę, rzucali w nas petardami. Zupełnie przypadkowo, brama oddzielająca sektor buforowy od sektora kibiców gości, otworzyła się. Więc chcieliśmy porozmawiać z fanami z Białegostoku. A oni odpowiedzieli agresją. Musieliśmy się bronić.
Fan Jagiellonii: Ukradli nam flagi. W sobotę kibice kobiety lekkich obyczajów wywiesili je na swoich sektorach. Chcieliśmy je odzyskać. Przecież to nasza własność. A tu nagle rzuciła się na nas grupa bokserów i zaczęła bić niewinnych kibiców. Przyjechaliśmy na mecz z rodzinami, chcieliśmy obejrzeć mecz, a zostaliśmy napadnięci. To skandal! O żadnej prowokacji z naszej strony nie ma mowy!
Kibic z VIP-ów: Coś tam się stało? Mam wychodzić? Przecież jeszcze czeka na mnie: kaczuszka, jagnię, łososik, drinki, wino, piwo i czysta. Zapłaciłem, to wymagam. A co, mam iść do jakiejś knajpy i płacić? Zapłaciłem na Legii, to przejem i wypiję!
Przejrzyj Sport: Legia po raz kolejny nie zaprezentowała niczego ciekawego. Schematyczna gra, przy mocno defensywnej grze Jagiellonii, nie mogła przynieść efektu. Do przerwy 0:0.
Gazeta Wyborowa: To skandal! Naćpani kibole Legii, którzy podczas meczu kupowali działki amfetaminy od ich góru, a co mniej majętni trawę z Holandii, wywołali burdę na trybunach. Uzbrojeni w pałki, kastety, noże, topory, maczety, sztylety, karabiny, pistolety, działa, czołgi i samoloty napadli podczas meczu na spokojnych i kulturalnych kibiców Jagiellonii. Doszło do krwawej zbrodni. 741 niewinnych fanów Jagiellonii, ociekających krwią, odwieziono do szpitali pod Warszawą, bo w stolicy mogli być łatwym celem kiboli Legii, którzy byli żądni ich śmierci. 741 zabitych. Prokuratura bada sprawę i nie będzie stosować aktów łaski wobec terrorystów. Prokuratura już wystosowała 741 listów gończych, policja aresztowała 741 członków zajść. Czy to jedyne sankcje wobec bandyckich kiboli?
Woj Koziołek: Nie chcę komentować tej sprawy. Od dawna mówiłem, że stadion Legii jest siedliskiem szatana i zła. W poniediałek wrócę do pracy i każę zburzyć stadion przy ulicy Łazienkowskiej. To jedyny sposób na osoby, które nie udrożniają przejść podczas imperzy masowej.
Fak: Szok, niedowierzanie. To mogło skończyć się tragedią. Mała dziewczynka (29 l.), która oglądała mecz na trybunie ze swym opiekunem (44 l.) przeżyła szok! Obok niej wybuchła petarda rzucona przez łobuza z trybuny dla gości. Gdyby nie zasłoniła oczu, mogłaby stracić wzrok! To skandal!
Super Whooper: Krew, zmasakrowani ludzie, kości wystające spod skóry, płaczące kobiety. Nie, to nie obrazek z Kijowa. Takie incydety miały miejsce na stadionie Legii przy ulicy Łazienkowskiej podczas przerwanego meczu z Jagiellonią.
Gazeta Nasza Co Drugi Dzień: Kibice Legii, pragnący uczczić Żołnierzy Wyklętych, zostali zaatakowani przez siły prorosyjskie. Zwolennicy rosyjskiej Białorusii, wolnej Rosji i proleninowskiej Ukrainy dokonali ataku na przyczółki wolnej niepodległej braci kibicowskiej. W tym celu użyli pięści i siły. Czy to zamach na polską demokrację? Czy to próba powrotu do Układu Warszawskiego. "Dziś Gruzja, jutro Ukraina, następnie republiki nadbałtyckie. A później mój kraj" - przestrzegał nasz zmarły wieszcz. Czy miał rację?
Don Tu: Zamknąć stadiony! Areszt dla wszystkich nieznośnych Polaków. Koniec becikowego, ulg prorodzinnych, darmowej opieki medycznej, emerytur i rent. Wińcie za to kiboli!
Widz postronny: Szkoda, że zamkną nam stadion na rundę rewanżową, a nawet może do końca sezonu. A jak tak chciałem z rodziną przyjść na fetę mistrzowską...
Wasz reporter
Autor: Maciej Rowiński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.