Inaki Astiz
fot. Ana Okolus

Inaki Astiz: To ważne, że możemy liczyć na pomoc zmienników

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com

02.05.2023 09:00

(akt. 02.05.2023 02:44)

– Będziemy bardzo dobrze przygotowani na wtorkowy finał Pucharu Polski, jestem o tym przekonany – mówił w rozmowie z legia.com Inaki Astiz, były piłkarz "Wojskowych", który jest obecnie asystentem trenera Kosty Runjaicia.

– W takich meczach najważniejsze jest, by traktować je jak kolejne spotkanie. Wiadomo, że otoczka medialna będzie nieco inna, ale nie można zawodnika przemotywować. Każdy gracz musi potrafić dać drużynie to, co najlepsze, ale trzeba uważać, aby się nie spalić. Wiadomo, że odczucia są inne, kilka dni wcześniej czujesz już, że stawka jest wyższa, napięcie kibiców, rodzin i wszystkich wokół inne i dajesz z siebie jeszcze więcej, by te ambicje spełnić.

– W ostatnich trzech meczach po Rakowie (3:1 w lidze – red.) już nie wygraliśmy. Trzy tygodnie wcześniej byliśmy w nieco innym punkcie niż teraz. To wspomniane zwycięstwo było niezwykle ważne, gdyż pokazaliśmy im, że muszą na nas uważać, bo możemy ich pokonać. Z drugiej strony my też wiemy, że musimy coś zmienić, aby wszystko funkcjonowało tak, jak w tym spotkaniu z Rakowem, bo kolejne występy były już gorsze w naszym wykonaniu.

– Nie wszystkie mecze Pucharu Polski układały się po naszej myśli, były trudne momenty. Wiedzieliśmy, że z Termaliką czeka nas bardzo trudna rywalizacja i tak też się okazało. Trzeba podkreślić rolę zawodników, którzy wówczas weszli z ławki. Dali dodatkowy impuls, pomogli rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść. Ogólnie patrząc na naszą pucharową drogę w tym sezonie widać, że piłkarze, którzy grali może trochę mniej, odcisnęli piętno na awansie do finału. To bardzo ważne, że możemy liczyć na ich pomoc.

– Kto może zostać teraz bohaterem? Nie ma to dla mnie znaczenia. Ważne, by był to ktoś od nas (śmiech). Josue często przed meczami w szatni mówi, że nieważne są indywidualności, najważniejsze, żeby drużyna realizowała swoje cele. Musimy być zespołem, dla zawodników też nie ma znaczenia, kto trafi do siatki. Kluczowe, by zespół odniósł sukces. Media może potrzebują bohaterów, ale my potrzebujemy sukcesu drużynowego.

– Narodowy? Dla piłkarza nie ma lepszego scenariusza, niż zagrać finał na takim obiekcie. Stadion został wybudowany właśnie dla takich okazji – dla meczów reprezentacji i istotnych wydarzeń dla polskiego futbolu. Zainteresowanie finałem jest ogromne, a Narodowy pozwala zmieścić więcej kibiców. Obie drużyny czują wsparcie swoich fanów, kibice prezentują piękne oprawy, jest otoczka piłkarskiego święta. To coś niesamowitego. Mogę powiedzieć w imieniu wszystkich piłkarzy, że jest to dla zawodników niezwykłe przeżycie. Dodatkowo z trybun wspierają nas rodziny. Łatwo to powiedzieć, ale wystarczy wyjść i dać z siebie wszystko. Motywacja spływa z każdej strony, każdy chce zaprezentować się jak najlepiej.

Całą rozmowę z Inakim Astizem można przeczytać na legia.com.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.