News: Intensywny trening wytrzymałościowo - strzelecki

Intensywny trening wytrzymałościowo - strzelecki

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

27.01.2016 14:45

(akt. 13.12.2018 06:55)

Piłkarze Legii już o 10:15 rozpoczęli pierwszy środowy trening. Na zajęciach nie pojawili się Michał Pazdan (wciąż przeziębiony), Kasper Hamalainen (problemy z łydką) oraz Tomasz Brzyski (przechodzi rehabilitację). W zajęciach uczestniczył natomiast Tomasz Jodłowiec, który już poczuł się lepiej. Trzeba dodać, że trening był dla wszystkich niezwykle intensywny.

Zdjęcia z treningu (fot. Marcin Szymczyk)

Piłkarze Legii, podobnie jak wczoraj, rozpoczęli od truchtu wokół boiska. Tym razem bramkarze nie biegali z zawodnikami z pola, tylko pracowali od samego początku w swoim gronie. Najpierw się rozciągali, a później rozpoczęli zajęcia z piłką. Reszta graczy pod okiem Władimira Panikowa przygotowywała się do cięższych ćwiczeń.


Później Panikow porozstawiał zawodnikom pachołki w bocznej strefie boiska i rozporządził zajęcia, które miały na celu poprawić szybkość, zwinność, koordynację u piłkarzy. Co istotne, co kilka minut intensywność była zwiększana. Następnie legioniści truchtali wszerz boiska, a po chwili, na komendę Miroslava Romaszczenki wykonywali sprint w drugą stronę. Wszystkiemu przyglądał się Stanisław Czerczesow, który uciął sobie krótką pogawędkę z prezesem Bogusławem Leśnodorskim. W ćwiczeniu lekko oszczędzani byli Nemanja Nikolić, Tomasz Jodłowiec i Ariel Borysiuk. Wspomnieni gracze są stopniowo wprowadzani do zajęć. "Wizir" i "Niko" ucierpiepi w sparingu z NK Zavrc. Pierwszy naciągnął lekko pachwinę, zaś drugi zaliczył mocne stłuczenie. "Jodła" jest jeszcze trochę osłabiony po przeziębieniu.


Bramkarze w tym czasie pracowali nad refleksem. Najpierw wykonywali ćwiczenie z Krzysztofem Dowhaniem, później musieli obronić strzał Gintarasa Stauce, a po chwili próbowali sparować dobitkę innego gracza. Zawodnicy z pola po wspomnianych sprintach, podzielili się na dwie drużyny. Jedni dołączyli do golkiperów i mieli trening strzelecki, a drudzy pod okiem Czerczesowa rozegrali gierkę na utrzymanie, czterech na czterech z dwoma jokerami. W tych zajęciach nie wziął już udziału Borysiuk, który trenował z boku boiska indywidualnie razem z trenerem Piotrem Zarębą.


Zawodnicy pracujący nad skutecznością czuli w nogach trudy poprzednich ćwiczeń i dojście do piłki, oddanie strzału na bramkę wymagało sporego wysiłku. Po kilku minutach obydwie drużyny się zamieniły. Ci co trenowali pod okiem trenera Czerczesowa, zaczęli strzelać, a drudzy również zagrali w gierce na utrzymanie.


Warto zaznaczyć, że legioniści po raz pierwszy ćwiczyli piłką Errejota, która została wykonana na potrzeby Klubowych Mistrzostw Świata oraz Igrzysk Olimpijskich, a teraz będzie używana również w Ekstraklasie. - Oj będzie ta piłka płatała figle bramkarzom, jest lżejsza, lata szybciej i nabiera dziwnych rotacji - skomentował Arkadiusz Malarz.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.