News: Jacek Magiera: Tylko Hlousek pod znakiem zapytania

Jacek Magiera: Tylko Hlousek pod znakiem zapytania

Marcin Szymczyk, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

25.11.2016 16:32

(akt. 07.12.2018 11:31)

- Każdy rywal jest inny, ale wszystko zależy od nas. Musimy potraktować to spotkanie poważnie i chcemy wygrać. Tylko stuprocentowe zaangażowanie i kolektywna gra da nam trzy punkty we Wrocławiu. Śląsk ostatnio dobrze gra, a w Ekstraklasie pokazuje, że potrafi grać kombinacyjną piłkę. Łatwo nie będzie, ale wierzymy w swoje umiejętności i jedziemy po zwycięstwo. Cieszę się, że będzie wysoka frekwencja, bo pokazuje to, że Legia jest zespołem, który chce się oglądać - mówi przed meczem ze Śląskiem trener Legii, Jacek Magiera.

Jak wygląda sytuacja zdrowotna? Czy Kasper Hamalainen i Thibault Moulin doszli do zdrowia?


- Są zdrowi, obaj będą w piątek trenowali. Jedyny znak zapytania mamy przy Adamie Hlousku. Czech może nie zdążyć wyleczyć się na spotkanie ze Ślaskiem i najprawdopodobniej tak będzie. Wszyscy inni są w dobrych nastrojach i nie mają problemów zdrowotnych. W środę wróciliśmy do Warszawy i czwartek poświęciliśmy na regenerację. Teraz przygotowujemy się do najbliższej konfrontacji w lidze.


W piątkowym „Przeglądzie Sportowym” pojawił się tekst o kłopotach bogactwa. Kto jest bliżej wyjściowego składu: Nikolić czy Prijović?


- Jeszcze nie wiem na kogo postawię we Wrocławiu. Są w dobrej dyspozycji. Mogą zagrać razem, ale jest też opcja, że zdecyduję się na jednego napastnika. Decyzję podejmiemy przed meczem. Wolę jednak mieć takie kłopoty i cieszyć się z tego.


Kłopot bogactwa również na skrzydłach? W końcu w gazie jest Steeven Langil.


- Okaże się. Zobaczymy, jak Langil będzie wyglądał na piątkowym treningu. Zamknąłem temat tego wydarzenia z jego udziałem. Rozmawiałem z nim, popełnił błąd i wyraził skruchę. Nie takiej reakcji spodziewam się od zawodnika, który nie gra. Potraktował to nie do końca poważnie. Jeśli będzie lepszy od innych graczy, będzie też wychodził na boisko. Jeśli nie, to musi nadal walczyć. Teraz Langil wie, że zrobił źle. Czasu nie cofniemy. To mimo wszystko młody człowiek, 28-letni i dużo jeszcze przed nim w życiu. Oby wyciągnął wnioski.


Potrafił pan sobie radzić z tymi, którzy popełniają błędy.


- Niektórzy grają w reprezentacji Polski, cieszą się, spotykamy się czasem i dziękują. Mam nadzieję, że w podobną stronę pójdzie sytuacja ze Steevenem.


Ze Śląskiem będzie łatwiej niż z Jagiellonią?


- To będą zupełnie inne mecze. Każdy rywal jest inny, ale wszystko zależy od nas. Musimy potraktować to spotkanie poważnie i chcemy wygrać. Tylko stuprocentowe zaangażowanie i kolektywna gra da nam trzy punkty. Śląsk ostatnio dobrze gra, a w Ekstraklasie pokazuje, że potrafi grać kombinacyjną piłkę. Łatwo nie będzie, ale wierzymy w swoje umiejętności i jedziemy po zwycięstwo. Cieszę się, że będzie wysoka frekwencja, bo pokazuje to, że Legia jest zespołem, który chce się oglądać. 

O to, że nogi piłkarzy mogą być w niedzielę ciężkie się trener nie obawia?


- Nie mam zamiaru tego nikomu wmawiać. Najgorsze co można zrobić, to usiąść i powiedzieć, źle się czuję. Nie ma takiego zdania u mnie. Każdy jest profesjonalistą, miał czas aby wypocząć. Pomagają piłkarzom znakomici fizjoterapeuci, mamy świetnego dietetyka, który przygotował specjalną dietę by zawodnicy mieli jak najlepsze paliwo. Dlatego nie obawiam się, od meczu z Dortmundem minęło kilka dni i dziś żyjemy już tylko meczem niedzielnym. Będziemy w dobrej dyspozycji fizycznej.


Będzie trener wracał do meczu z Borussią pokazując fragmenty dobrej lub też złej gry piłkarzom?


- Z pewnością do tego meczu będziemy wracali wielokrotnie. Ja taki mecz zwykle dzielę na kilka warstw, pokazuję grę w obronie i w ataku. Analizowane są lepsze i słabsze momenty, w zależności od sytuacji i czasu do następnego spotkania. Dziś przed treningiem pokażę chłopakom fragmenty meczu z Cracovią i Jagiellonią. Odprawa będzie krótka ale treściwa.


Po meczu z Borussią dwóch piłkarzy Legii w osobach Prijovicia i Radovicia zostało wybranych do jedenastki kolejki Ligi Mistrzów. Dorzuciłby trener jeszcze kogoś do tego grona z legionistów?


- Na pewno jest to powód do dumy, że nasi piłkarze są w jedenastce kolejki tak prestiżowych rozgrywek. Po raz drugi z rzędu, bo wcześniej był wybrany przecież Michał Pazdan po meczu z Realem. Po raz drugi mecz Legii będzie nominowany do tytułu meczu kolejki, a kto wie może do meczu rundy czy sezonu. To też powód do dumy. Natomiast czy kogoś bym dołożył do jedenastki? Nie wiem, nie oglądałem wszystkich spotkań w tej kolejce. Dlatego trudno mi obiektywnie stwierdzić czy ktoś z naszych piłkarzy jeszcze zasłużył na takie wyróżnienie. Na pewno widziałem wiele pozytywów w grze naszego zespołu. Patrzyłem na ten mecz z perspektywy przyszłości, a nie w taki, że to jest dla nas spotkanie w życiu.


Po tym spotkaniu podjął trener decyzję w sprawie bramkarza? Wiadomo kto w bramce stanie we Wrocławiu?


- Podjąłem taką decyzję, ale nie zdradzę jej z racji tego, że przed nami dwa treningi i wszystko może się wydarzyć.


Jeśli ktoś wywróci się na rowerze to powinien szybko się podnieść i spróbować raz jeszcze?


- Tak, oczywiście. Dlatego wspomniałem o tym uczącym się dziecku, które ma roczek i się przewróci. Musi wstać i dalej próbować by chodzić. W przeciwnym razie nigdy chodzić nie będzie. Dlatego nie ma się czego bać ani wstydzić. Błędy się czasem zdarzają każdemu, nie ma z tego tragedii. Jesteśmy ludźmi, byliśmy w wielu aspektach słabsi od rywala – to jest fakt. Recepta by to zmienić jest jedna – praca i będziemy pracować by zbliżać się do najlepszych.


Cierzniakowi chyba by się przydało, aby szybko wsiadł na ten rower?


- To bardzo dobry bramkarz, zdania nie zmienię. Chłopak bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków, solidnie trenuje i da jeszcze wiele radości kibicom.

Polecamy

Komentarze (54)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.