Jacek Zieliński

Jacek Zieliński: Termin meczu z Legią? Nie jesteśmy winni

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Cracovia, Legia.Net

19.12.2023 16:45

(akt. 19.12.2023 16:49)

– Liczę, że w środę, zważywszy na okoliczności, damy z siebie jeszcze więcej. Wierzę, że publiczność nam pomoże. Jest trochę elementów do skorygowania względem niedzielnego występu – mówił przed domowym meczem z Legią (zaległe spotkanie 2. kolejki Ekstraklasy; 20.12, godz. 19:00) trener Cracovii, Jacek Zieliński.

– Gdyby udało się zrealizować plan, to myślę, że mówilibyśmy teraz o innym przebiegu meczu w Warszawie. O ile do przerwy wyglądało to jeszcze jako tako, to po zmianie stron, po szybko straconym golu, nasza gra się posypała i było widać, że nie mamy za bardzo czym postraszyć Legię. Nie wyszło nam tak, jak chcieliśmy, ale postaramy się to zrobić w środę. Jest trochę elementów do skorygowania.

– Wcześniejszy mecz w Warszawie, zakończony remisem 2:2, odbył się w lutym 2023 roku, po okresie przygotowawczym. Wyglądaliśmy trochę inaczej motorycznie. Teraz widać, że jest końcówka rundy i pewne rzeczy nie są już realizowane na odpowiedniej intensywności. Chcieliśmy inaczej rozwiązać pierwszą połowę niedzielnego spotkania. Za krótko utrzymywaliśmy się przy piłce. Było parę fajnych przechwytów i wyjść do kontrataków, ale zbyt szybko traciliśmy futbolówkę, co okazało się sporym problemem.

– Sądzę, że najlepiej, byśmy uhonorowali Janusza Filipiaka (były prezes Cracovii, zmarł w ostatnią niedzielę – red.) poprzez domową wygraną z Legią, dobre widowisko. Były głosy nt. przełożenia meczu, ale myślę, że pan Profesor chciałby, byśmy zagrali, nieźle się zaprezentowali, zapunktowali na koniec rundy.

– Słyszałem, byśmy wystąpili w środę w czarnych strojach. Zdanie drużyny i sztabu jest takie, że Cracovia, czyli ukochany klub pana Profesora, ma biało-czerwone pasy, z tego słynie i tak jest nazywana. Myślę, że w takich barwach powinniśmy wyjść na mecz i też w ten sposób uhonorować pamięć Janusza Filipiaka. Uważam, że najlepszym hołdem dla niego będzie dobra gra i wygrana w meczu z Legią.

– Liczę, że w środę, zważywszy na okoliczności, damy z siebie jeszcze więcej. Po pierwsze, to ostatni mecz w 2023 roku. Po drugie, zagramy z Legią. Po trzecie, spotkanie odbędzie się w specyficznych warunkach. Wierzę, że publiczność nam pomoże. Nie ma dywagacji, zastanawiania się nad tym, kiedy dojdzie do kolejnej rywalizacji. Musimy dać maksimum z wątroby.

– W Krakowie nie zagrają Bartosz Slisz i Blaz Kramer, ale po pauzie kartkowej wracają Juergen Elitim oraz Yuri Ribeiro. Legia ma na tyle mocną drużynę, że być może będą to niezauważalne nieobecności.

– Nie jesteśmy winni tej sytuacji (termin zaległej rywalizacji z "Wojskowymi" w 2. kolejce ligowej – red.). Mieliśmy grać w lipcu, przy pełnym stadionie i – jestem przekonany – niezłym dniu meczowym, który przyniósłby klubowi dużo pieniędzy. Nagle się okazało, że 20 grudnia – czyli data ustalona przez PZPN, wspólnie z Ekstraklasą – nie odpowiada Legii, która zaproponowała nam przełożenie spotkania na drugą część sezonu. Byliśmy skłonni na to przystać, ale nie tydzień przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Nie zgodziliśmy się, gdyż uważamy, że było to nie fair, jeśli chodzi o strony, które o to wnioskowały. Mówiono, że w grudniu możemy rywalizować w trudnych warunkach… A jakie one będą na przełomie stycznia i lutego? Dlaczego nie powiedziano nam: "Dobra, zagrajcie np. w marcu, przy dobrej pogodzie"? Przełożono mecz z lipca na 20 grudnia, w ogóle nie pytając nas o zgodę.

– Nie będę teraz podsumowywał rundy, bo sądzę, że nie jest na to czas. Przed nami jeszcze ważny mecz, którego wynik może zmienić postrzeganie Cracovii, przynajmniej w niewielkim stopniu. Zdaję sobie sprawę, że nasza postawa w pierwszej części sezonu, szczególnie dorobek punktowy, to nie powód do dumy. Nie chełpimy się tym, że zagraliśmy parę niezłych spotkań, w których nie zwyciężaliśmy, gdyż np. remisowaliśmy. Nie mówimy o tym, ile "oczek" straciliśmy, a ile mogliśmy mieć. Jesień nam nie wyszła, to fakt, ale jestem przekonany i głęboko wierzę w to, że wiosną będziemy się lepiej prezentować. Jak to się potoczy, w jakim układzie personalnym? To już nie zależy tylko ode mnie.

– Sytuacja kadrowa jest cały czas zmienna. Mamy trochę problemów, jeśli chodzi o infekcje, choroby, które są teraz na porządku dziennym. Filip Rózga wylądował w domu z anginą po rywalizacji z Legią w Warszawie, więc na pewno nie będę miał go do dyspozycji na środowe spotkanie. Paru zawodników jest jeszcze mocno podziębionych, stawiamy ich na nogi, ale dopiero w dniu meczu zobaczymy, co i jak.

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.