News: Jan Urban: Piech największym zagrożeniem ze strony Ruchu

Jan Urban: Piech największym zagrożeniem ze strony Ruchu

Piotr Szydłowski

Źródło: Legia.Net

30.11.2012 12:01

(akt. 10.12.2018 10:11)

- Doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że na dwa mecze przed końcem rundy mamy czteropunktową przewagę nad rywalami. Chcielibyśmy ją utrzymać, lub - jeśli będzie taka możliwość - powiększyć. Do tego potrzebne nam będą dwa zwycięstwa w ostatnich meczach. Teraz koncentrujemy się jednak głównie na ostatnim spotkaniu rundy przed własną publicznością - mówi przed niedzielnym meczem z Ruchem trener Legii Warszawa, Jan Urban.

- Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Vrdoljak raczej nie zagra. Jeśli jednak chodzi o Koseckiego i Ljuboję, to wierzę, że obaj zagrają w niedzielnym i piątkowym meczu. Obaj będą dzisiaj prawdopodobnie z nami trenować - zapowiedział szkoleniowiec.

Trener Urban odniósł się również do sytuacji w obozie rywala, który w tej rundzie spisuje się poniżej oczekiwań. - Jacek Zieliński to bardzo dobry trener i na pewno sobie ze wszystkim poradzi w Ruchu. Zresztą na samym początku udału mu się już wyprostować pewne sprawy. Rzeczywiście Ruch nie osiąga tak dobrych wyników jak wcześniej i na pewno widzi to sama drużyna oraz zawodnicy. Czasami tak się zdarza. Zmiana trenera jest bodźcem pozytywnym. Trenerowi Zielińskiemu na pewno brakowało trochę czasu, żeby poukładać sprawy w drużynie, ale zimą będzie go miał. Ruch w ostatnich meczach również będzie chciał zdobyć jak najwięcej punktów, aby do zimowej przerwy przystąpić z większym spokojem. Trener Zielinski to dobry fachowiec i na pewno wykorzysta znakomicie okres przygotowawczy. Postawa Ruchu to na pewno zaskoczenie, bo to wicemistrz kraju. Szkoda, że nie powiodło się Tomkowi Fornalikowi, bo jednak dość szybko został zwolniony. Wydaje mi się, że jest to trener, który zasługiwał na dłuższą szansę. Niestety tak się nie stało.


Jan Urban przed niedzielnym spotkaniem zdaje się dostrzegać zagrożenie ze strony dwóch pierwszoplanowych postaci ataku "Niebieskich". - Nawiększym zagrożeniem ze strony Ruchu wydaje się być Arkadiusz Piech i nie jest to specjalne zaskoczenie. Jest to zawodnik, który z niczego potrafi sobie stworzyć sytuację bramkową i wygrać mecz dla swojej drużyny. Jankowski również jest zawodnikiem, potrafiącym stworzyć zagrożenie w danym meczu - przyznał były trener Zagłębia Lubin i Polonii Bytom.


- Staramy się być pewni siebie przed meczami, ale jednocześnie zachowywać też szacunek do rywala przed każdym spotkaniem. Liga polska jest bardzo wyrównana. Mimo tego, że wygrywwamy większość meczów, lub czasami je remisujemy, to mało było takich, w których pokonywaliśmy rywala i różnica byla bardzo przekonywująca. Mimo wszystko, te zwycięstwa musiały być wywalczone i wybiegane. Dopiero wtedy można było powiedzieć, że jakość była po naszej stronie. Do tego wszystkiego potrzeba było jednak dużo zaangażowania i pracy na boisku - zauwżył szkoleniowiec "Wojskowych".

Trener odniósł się również do perspektywy zapewnienia sobie w niedzielę przez Legię "tytułu" mistrza jesieni. - Wydaje mi się, że wy, dziennikarze, sami wiecie, że mistrz jesieni ma na ogół większe szanse by potem ostatecznie wygrać ligę. To pomaga nam przystąpić do kolejnych meczów z jeszcze większym optymizmem, bo cel, który sobie wyznaczyliśmy wydaje się być bliższy osiągnięcia.


- Jeśli chodzi o sytuację w tabeli to wydaje mi się, że wszystko jest w porządku. Mamy 4 punkty przewagi nad Lechem, a 6 nad pozostałymi drużynami. Przed sezonem, w naszym gronie trenerskim mówiłem, że według mnie to właśnie Lech będzie naszym największym rywalem - przyznał Urban.


Można już śmiało oceniać, że Legia będzie miała za sobą udaną rundę w rozgrywkach ligowych i biorąc pod uwagę osiągane wyniki, rozgrywki mogłyby dla Legii potrwać jeszcze dłużej, z czym zgadza się szkoleniowiec "Wojskowych". - Szczerze mówiąc moglibyśmy faktycznie grać dłużej tę rundę, ale nie jest to zależne od nas. Nie myślę tu o kalendarzu, bo faktycznie wcześniej grało się jesienią 17 kolejek. Naważniejsze jest jednak to, aby dograć tę rundę bez śniegu. Jeśli spadnie śnieg w końcówce tej części rozgrywek, to runda zostanie dograna tylko dlatego, że musi tak być. Jeśli tego śniegu spada więcej, to nie są to już niestety odpowiednie warunki do grania w piłkę. Mam nadzieję, że my tutaj u siebie do niedzieli dociągniemy jakoś bez podobnych opadów atmosferycznych.

Trener Urban odniósł się również do meczu z Widzewem, który nie do końca potoczył się po jego myśli. - Przed meczem z Widzewem chciałem, żebyśmy nie stracili bramki, ale również podkreślałem, że zależy mi na spotkaniu spokojnym w naszym wykonaniu. Ten mecz wcale taki spokojny się nie okazał. Chciaż nie pozwoliliśmy Widzewowi na stworzenie zbyt wielu sytuacji, to jestem świadom, że - z całym szacunkiem dla siły ofensywnej tej drużyny - łodzanie nie mieli nas zbytnio czym straszyć. Jednobramkowe prowadzenie jest zawsze dość ryzykowne i mecz może się szybko skomplikować. Spodziewałem się  dużo lepszego spotkania, ale niestety tak nie wyszło. Z Lechem graliśmy w niedzielę, a z Widzewem już w piątek. To mogło mieć w pływ na trudności w odpowiedniej mobilizacji przed spotkaniem z łodzianami.

 

Na początku rundy pierwszoplanową postacią w ataku Legii był Marek Saganowski, później Danijel Ljuboja. Obecnie najwięcej goli strzela Jakub Kosecki. - To jest bardzo fajna sprawa, kiedy w danym czasie zawodnik jest w formie, potem to się zmienia, ale są następni, którzy go zastąpią. Cały czas są osoby, które chcą się wcielić w taką rolę, jaką miał ostatnio Kuba Kosecki - przyznaje Urban. - Nie chę się martwić na wyrost, ale faktycznie istnieje taka możliwość, że Kuba zanotuje zniżkę formy. Może się również zdarzyć tak, że Kuba będzie dalej grał bardzo dobrze i odejdzie od nas za granicę. Wiadomo, że oczy managerów skierowane są w dużej mierze na tych młodych. Są różne powody dla których młodzi osiągają wysoki poziom, a potem mają kryzysy. To są jednak sprawy związane ze sportem. Ci młodzi szybko z anonimowych postaci stają się osobami publicznymi. To nie jest łatwa sprawa. Przestrzegamy ich przed niebezpieczeństwami, ale nie każdy nam wierzy - powiedział trener.

 

- Pokazaliśmy już, że potrafimy grać z różnymi przeciwnikami. I u siebie, i na wyjeździe. Największym wrogiem według mnie jesteśmy dla siebie my sami. Myślę tutaj o lekceważeniu przeciwnika. Są również warunki pogodowe. Legia jest jedną z niewielu drużyn, która może grać atakiem pozycyjnym, grać kombinacyjnie. Kiedy warunki są niesprzyjające, to staje się to bardzo trudne. Styl, jaki zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie meczu z Jagiellonią, gdy graliśmy bardzo dużo długich piłek, to nie jest to po prostu nasza gra - zakończył warszawski szkoleniowiec, odpowiadając na pytanie, czego obawia się przed ostatnimi meczami rundy i czego chciałby uniknąć.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.