Jan Urban: Szukamy szybkiego i dobrze grajacego głową napastnika
12.09.2013 20:14
Na Inakiego Astiza długo będzie pan musiał jeszcze czekać?
- Niedługo powinien zacząć trenować z drużyną. Zajęcia indywidualne są coraz mocniejsze i myślę, że w ciągu tygodnia - 10 dni powinien dołączyć do wszystkich. Zanim jednak złapie rytm meczowy, czego mu najbardziej będzie brakowało, to na pewno jeszcze minie trochę czasu.
Co z Markiem Saganowskim? Przez ostatnie dni nie trenował z drużyną.
- Podejrzewam, że na Koronę będzie gotowy. Na środowym treningu doszło do mocnego stłuczenia. Wyszedł dosyć duży krwiak, w czwartek już biegał. Nie wiem na sto procent, czy w Kielcach będzie mógł zagrać, ale jestem dobrej myśli.
Transfery możliwe będą dopiero w grudniu. Nie za późno?
- O pośpiechu nie może być mowy. Oczywiście najpilniej będziemy szukać kogoś do linii ataku. Jakiegoś szybkiego i dobrze grającego głową napastnika.
Korona Kielce to nieprzyjemny dla Legii przeciwnik. Z jedenastu meczów na wyjeździe tylko trzy wygraliście. Jak będzie w sobotę?
- No tak. Jakoś nam te mecze nie wychodzą. Musimy podejść na pewno dobrze mentalnie. Wiem, że teraz należałoby się skupić na naszej ekstraklasie, ale to chyba tak nie do końca jest. Przy nowych przepisach wszystko się zredukuje i nie będą miały znaczenia pojedyncze porażki. Nie jestem zwolennikiem takiej ligi, ale nie do mnie należała decyzja.
Mówi pan o zbieraniu doświadczenia przez takich zawodników jak Jakub Kosecki, Patryk Mikita, Dominik Furman itp. A nie boi się pan, że tych piłkarzy za rok, na kolejnych eliminacjach LM w drużynie już nie będzie, bo zostaną sprzedani?
- Nie ma co wybiegać tak daleko w przyszłość. Tego nie wiemy nigdy. Przyjdzie ktoś z niezłymi pieniędzmi i wykupi nam pół drużyny, bo pasują mu do jego wizji. Nie mamy na to żadnego wpływu, jeśli dotyczy to zawodników, którzy w kontraktach mają klauzulę odstępnego. Możemy zablokować transfer, jeśli takiego zapisu nie ma.
Z Koroną wystawi pan taki sam skład jak z Lazio w czwartek?
- Trudno mi powiedzieć na razie. Nie wiem, co z "Saganem", Wawrzyniakiem. Są wątpliwości na niektórych pozycjach. Na razie koncentracja jest na Koronie, ale nie musi się wcale dużo zmienić. Nie będzie na pewno zamiany całej drużyny.
Nie boi się pan, że mecze w Lidze Europejskiej będziecie grali przy pustych trybunach?
- To oczywiste, że chcielibyśmy grać przy pełnych trybunach. Mecz bez kibiców to gierka treningowa. Wiem, że możemy czuć się pokrzywdzeni po ostatnim werdykcie UEFA. Steaua też miała rozpatrywane grzeszki dzień po naszym spotkaniu w Bukareszcie. Dlaczego byliśmy inaczej traktowani? Nie rozumiem dlaczego zapadła taka decyzja, i to akurat w najważniejszym meczu Legii ostatnich piętnastu lat.
A nie jest trochę tak, że UEFA po wybrykach polskich kibiców w przeszłości po prostu się teraz boi i chce dmuchać na zimne?
- Nie sądzę. Kiedyś było zupełnie inaczej. Trwały prawdziwe bitwy, walki. Przypomnijmy sobie chociażby Wilno. Teraz są inne kwestie - race, transparenty, rasizm. UEFA chce być bardzo konsekwentna, dlatego kary są tak zaostrzone. Nie chodzi już o to, że fani się biją. Z UEFA zresztą bardzo ciężko się walczy. Trudno z nimi wygrać nawet po odwołaniu, bo oni wiedzą, że są mocni i niezależni. Czują się bezkarnie.
Po losowaniu Ligi Europejskiej, gdzie Legia trafiła na Apollon Limassol, Lazio Rzym i Trabzonspor, w klubie był umiarkowany optymizm. Teraz też pan tak do tego podchodzi?
- To bardzo ciekawa grupa. Mamy wszystkiego po trochu. Dla kibiców atrakcyjny wyjazd turystycznie na Cypr, trochę egzotyczną Turcję i interesujące sportowo Lazio. Na tym etapie w piłkę już każdy zespół potrafi grać. Apollon wyeliminował silny zespół z Nicei, więc to nie przypadek, że znaleźli się w fazie grupowej. Trabzonspor to dobry zespół o dużym potencjale finansowym i często walczy z najsilniejszymi o najwyższe trofea w lidze tureckiej. Lazio z kolei nikomu nie trzeba przedstawiać.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.