Josip Juranović: Od zawsze chciałem grać w piłkę
02.03.2021 09:00
Twoje początki w Legii nie sprzyjały zwiedzaniu. Szybko trafiłeś na kwarantannę i mogłeś oglądać tylko cztery ściany mieszkania.
- Przyznam, że to był trudny czas. Kiedy piłkarz przechodzi do nowego klubu, to jego pierwszym zadaniem jest adaptacja w drużynie i szybkie rozpoczęcie treningów. Tymczasem złapałem koronawirusa i przez dwa tygodnie siedziałem w domu. Jeszcze niefortunna sytuacja ze zdjęciem, choć tak naprawdę biorąc pod uwagę wszystkie przepisy, nie doszło wtedy do złamania regulaminu. Na własnej skórze przekonałem się, jaki wydźwięk medialny w Legii mają takie sytuacje. Z perspektywy czasu może to i dobrze, że byłem już chory mam to za sobą i mam nadzieję, że ta sytuacja się nie powtórzy. Było mi ciężko wysiedzieć w mieszkaniu, ale dałem radę, a moja aklimatyzacja w drużynie nie ucierpiała i wszystko przebiegło perfekcyjnie. Trwała może tylko chwilę dłużej.
Jak z perspektywy czasu oceniasz przenosiny do Polski, było warto?
- Podjąłem bardzo dobrą decyzję w perfekcyjnym czasie. W Hajduku Split grałem przez pięć lat, wskoczyłem na wysoki poziom, zdarzało mi się grać z opaską kapitana i czułem, że to jest moment, w którym potrzebuję zmiany, nowego bodźca. Rozmawiałem z moim agentem, że chciałbym wykonać kolejny krok i zdecydowaliśmy, że Polska i Legia Warszawa będą w tamtym momencie idealnym wyborem.
Pochodzisz z bardzo piłkarskiej rodziny, twój brat jest piłkarzem. Miałeś w ogóle wybór, by zajmować się w życiu czymś innym?
- Od zawsze chciałem grać w piłkę. To był mój cel, który przyświecał mi od dzieciństwa. Podobnie wyglądało to z moim bratem. Niestety nie powiem, kto jest lepszym zawodnikiem, bo gramy na innych pozycjach (śmiech). Mój brat Dragan jest ofensywnym graczem, występuje w Zrinjskim Mostarze. Dobrze się złożyło, bo w dzieciństwie, gdy graliśmy razem, ja mogłem poprawiać swoje umiejętności w obronie, a on szlifował swoje zachowania w ataku.
Do Polski trafiłeś jako boczny obrońca, a tu nagle wskoczyłeś do środka obrony w ustawieniu z trzema defensorami i wyglądałeś świetnie. Jak ci się podoba nowa rola, którą powierzył Ci trener Czesław Michniewicz?
- Nie powinniśmy oceniać po jednym czy dwóch meczach, ale w dłuższej perspektywie. Uważam, że to dobra pozycja do gry. Gdy jesteśmy w posiadaniu piłki, mogę rozpoczynać akcje z innego sektora niż robię to na boku obrony. Czuję, że jestem w stanie wnieść coś nowego do naszej gry, przenieść pewne nawyki z prawej strony, które mogą pomóc drużynie.
Legia otworzyła ci furtkę do reprezentacji? Jako nasz piłkarz wróciłeś do drużyny narodowej.
- W kadrze zadebiutowałem jako piłkarz Hajduka. Reprezentując barwy tego zespołu, zagrałem w dwóch meczach drużyny narodowej. Później miałem jednak przerwę w powołaniach i rzeczywiście wróciłem do reprezentacji Chorwacji, jako zawodnik Legii. Trener Zlatko Dalić zadzwonił do mnie przed listopadowym zgrupowaniem i powiedział, że weźmie mnie do zespołu. Zagrałem we wszystkich trzech spotkaniach. Były to mecze z naprawdę mocnymi rywalami. Najpierw spędziłem dziewięćdziesiąt minut na boisku w towarzyskim meczu z Turcją. Zremisowaliśmy 3:3. Pokazałem się z na tyle dobrej strony, że selekcjoner postawił na mnie w dwóch kolejnych meczach, tym razem w ramach Ligi Narodów UEFA. Mierzyliśmy się z Portugalią i ze Szwecją. Niestety przegraliśmy te dwa spotkania, ale sam powrót do reprezentacji był dla mnie ogromnym wyróżnieniem i byłem z tego dumny.
Całą rozmowę z Josipem Juranoviciem można przeczytać w serwisie legia.com.
Quiz
Gdzie dojrzewali piłkarze Legii?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.