Josue Pesqueira Stal Mielec - Legia Warszawa 1:3
fot. Marcin Szymczyk

Josue: Jestem zmęczony sytuacjami, które miały miejsce w klubie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: flashscore.pl

18.05.2024 11:15

(akt. 19.05.2024 12:58)

– Szczerze, kibice Legii stanowią o tym, dlaczego ten klub jest tak wielki. Gdyby ich nie było, byłby cieniem tego, jak dziś wygląda. Od stycznia miałem do czynienia z takimi sytuacjami w klubie, które miały mnie powalić, że mógłbym napisać książkę – mówił w rozmowie z Flashscore kapitan "Wojskowych", Josue.

– To były trzy bardzo trudne sezony z mentalnego punktu widzenia. To było coś, o czym myślałem od jakiegoś czasu i – zarówno ja, jak i klub – doszliśmy do tej samej decyzji. Gdybyś spytał, dlaczego nie dostałem oferty przedłużenia umowy albo dlaczego nie zdecydowałem się na przedłużenie... to nie ma nic wspólnego ze względami zawodowymi, tylko personalnymi. Są w tym klubie ludzie, z którymi się nie identyfikuję, oni ze mną też. A kiedy tak jest, każdy idzie w swoją stronę. Klub będzie trwał beze mnie, pewnego dnia nie będzie też tych ludzi i takie jest życie. Zamykam etap, bo byłem psychicznie zmęczony sytuacjami, które miały miejsce w klubie. Oczywiście oni przekazują na zewnątrz to, co chcą przekazać, dla mnie ten rozdział się zamyka i otwiera się kolejny.

Czytałem, że Josue był zaskoczony i rozczarowany decyzją klubu, a teraz słyszę, że to coś, o czym już myślałeś. Jak to połączyć w całość?

– Szczerze, widząc niektóre zachowania ostatnio, nie byłem zaskoczony. Życie w klubie i zawodzie nauczyło mnie, żeby po niektórych niczego nie oczekiwać. Życzę wiele szczęścia klubowi, podobnie ludziom go kochającym, czyli kibicom, a także piłkarzom – tym obecnym i przyszłym – żeby Legia wróciła na mistrzowską ścieżkę. Smuci mnie najbardziej fakt, że nie udało mi się z Legią wygrać mistrzostwa. Mam świadomość, że nie wygrałem żadnego mistrzostwa, mój zwolniony trener też… wielu ludzi ją ma. Mój trener stracił pracę i jeśli mnie spytasz, czy przez wyniki sportowe, to muszę powiedzieć: nie. Miał problem i stracił pracę. A teraz odchodzi osoba, której ufał najbardziej w drużynie. Dla mnie też był najbardziej zaufany. Ale spokojnie. Wiem, że dalej będę grał w piłkę, dalej będę się dobrze bawił i dalej będę sobą.

Masz czyste sumienie?

– Wiem, jaki jestem. Wiem, jaki jestem dla zespołu i wiem, ile dałem temu klubowi. Dziennikarze mówią, niektórzy ludzie mówią… ale koniec końców byłem jednak najlepszym pomocnikiem i najlepszym obcokrajowcem. W pierwszym moim sezonie, gdy Legia walczyła o życie, miałem 18 asyst. Teraz mówią, że Josue jest zły, a ja wciąż jestem najlepszym strzelcem Legii w lidze. Gdybym miał brać do siebie wszystko, co o mnie mówią, to już bym nie żył. Zapewniam, że śpię dobrze, jestem szczęśliwy, moja rodzina jest szczęśliwa i to liczy się dla mnie najbardziej. Największy problem z tymi ludźmi mam taki, że moja osobowość każe dać odpór, i będę to robił.

Jesteś gotowy na ostatni mecz?

– To trudne. Mam nadzieję, że będę miał możliwość pożegnać się na stadionie. To będzie mecz, który na pewno zapadnie mi w pamięć na dłużej przez relację, jaką z nimi mam (kibicami). Mam tylko słowa wdzięczności, moja rodzina i ja jesteśmy traktowani świetnie wszędzie, więc gdybym był aż taki zły, to może tak by nie było. Wielu kibiców utożsamia się z tym, co pokazuję na boisku. I wiem, że czasami przesadzam, ale przy adrenalinie meczu jest wiele rzeczy, których nie da się kontrolować, a ja tak przeżywam treningi i mecze. Będzie mi naprawdę brakowało gry na stadionie Legii z atmosferą, którą tworzą, ale teraz sam będę bardziej zagorzałym kibicem. Mam nadzieję, że przed nimi lepsze lata.

A w Polsce mogą jeszcze zobaczyć gdzieś Josue?

– Za dwa tygodnie zabieram rzeczy, jeszcze nie wiem gdzie. Moją intencją nie jest pozostanie w Polsce, potrzebuję zmiany krajobrazu. Jak mówiłem, jestem psychicznie zmęczony, to nie były łatwe trzy lata. Podam jeszcze jeden przykład. W ostatnim meczu przeciwko Jagiellonii (1:1), pewna osoba w klubie poszła do trenera i zrzuciła na mnie winę przy straconym golu. Zachęcam każdego, by zobaczył tego gola i jaka była moja w nim wina. Z takimi rzeczami się zmagałem w klubie i nie tylko. Co więcej, jeden dziennikarz napisał, że powiedziałem kolegom, by nie podchodzili do kibiców i nie dziękowali. Kłamstwo. Wrzucił to na Twittera i się zaczęło… kilka dni później przeprosił w komentarzu. Ja tak nie mogę. Jeśli popełniam błąd, to nie mam problemu z przeproszeniem. Mam przeświadczenie, że obecna mentalność nie pasuje do takiego klubu jak Legia. Gdybym był dyrektorem sportowym klubu, przygotowywałbym się do lata już zimą i na odwrót. Tutaj wszystko jest robione trochę na kolanie. Tu koszulka staje się cięższa, a bramka mniejsza… na dzieciaki też nakładają dużą presję. Podam przykład: był taki chłopak, który miał być drugim Josue i bardzo go lubię, ale teraz jest na wypożyczeniu w drugiej lidze i nawet nie gra. 

Zapis całej rozmowy z Josue można przeczytać w serwisie Flashscore.

Jak dobrze znasz Josue?

Josue Pesqueira
1/10 Wychowankiem jakiego portugalskiego klubu jest Josue?

Polecamy

Komentarze (268)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.