Josue Pesqueira
fot. Marcin Szymczyk

Josue: Wydarzenia w Alkmaar wciąż są w mojej głowie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: TVP Sport

12.12.2023 14:14

(akt. 12.12.2023 14:17)

– Nie chcę za dużo mówić o wydarzeniach w Alkmaar, bo one wciąż są w mojej głowie. Trudno zapomnieć o czymś takim – opowiadał w rozmowie z TVP Sport kapitan Legii, Josue.

– Wydarzenia w Alkmaar? To się wcześniej nie zdarzyło i oby nie doszło do tego w przyszłości. To naprawdę bardzo złe wspomnienia – dla mnie, dla klubu, dla wszystkich, którzy są Polakami i czują się częścią tego kraju. To dotknęło każdego – kibiców, zawodników, nawet prezesa. Dla każdego to bolesne, dla mnie nawet bardziej, bo byłem jednym z tych, którzy zostali aresztowani.

– Nie zrobiłem nic, by zostać aresztowanym. Wyszedłem stamtąd bez żadnych zarzutów, bez wytłumaczenia, dlaczego zostałem aresztowany. Nikogo nie zabiłem. Ale to już przeszłość.

– Nie chcę za dużo o tym mówić, bo to wciąż siedzi w mojej głowie. Trudno o czymś takim zapomnieć. To już za mną. Było ciężko, nikt niczego nie wyjaśnił. Działanie bez uzasadnienia. W Anglii znów się coś wydarzyło. Nie mam wytłumaczenia, wyjaśnienia.

– Rozumiem, co się wydarzyło, byliśmy tam, ja też. Nie rozumiem, jak można aresztować dwóch zawodników po międzynarodowym meczu. Nie rozumiem tego, że mieli nas zabrać w jedno miejsce, a wywieźli w inne. Moja żona nie wiedziała, co się ze mną dzieje, aż do następnego dnia. To rzeczy, których nie rozumiem, ale nie możemy zmienić tego, co się wydarzyło. To przeszłość.

– Najgorsze było to, że moja córka dostawała w szkole pytania: "Czemu twój ojciec został aresztowany?". Nie było łatwo, ale najlepszą rzeczą okazał się powrót do domu. Zobaczyć żonę i córkę, które na mnie czekały. Resztę zostawię dla siebie.

– Nie chcę wracać do tego, co się wtedy wydarzyło, bo był to zły czas dla mnie, ale jeszcze gorszy dla mojej żony i córki. Nie chcę o tym mówić, bo jestem gościem, który nie lubi być sentymentalny. Duszę wszystko w środku. Nie zawsze to dobre, ponieważ czasem musisz coś z siebie wyrzucić. Mam to po moim ojcu, każdą rzecz zachowuję dla siebie.

– Nigdy więcej nie użyłem kolczyków, ciuchów i butów z tamtego dnia. Poprosiłem naszego kitmana, by dał mi nowe rzeczy. Nie posiadam już ubrań, które miałem w Holandii. To część życia, którą zostawiłem za sobą.

– Wciąż mam w pamięci te wydarzenia. Trudno zapomnieć, bo wystarczy, że włączysz internet i pewne rzeczy się pojawiają. To coś, co mnie wkurza. Moja córka ma 11 lat, kiedy dorośnie, z pewnością zobaczy te zdjęcia. Dlatego to mi się nie podoba.

Rozmowę z Josue można obejrzeć na sport.tvp.pl.

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.