Kacper Tobiasz
fot. Marcin Szymczyk

Kacper Tobiasz: Uraz? Mam nadzieję, że wrócę szybciej niż później

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Polsat Sport, Cafe Futbol

01.03.2023 17:00

(akt. 03.03.2023 01:15)

– Ile wyniesie moja przerwa? Trudno powiedzieć. To kontuzja, do której trzeba podchodzić metodą prób i błędów, z każdym dniem jest nakładane trochę większe obciążenie. Mam nadzieję, że powrót nastąpi szybciej niż później. Jestem na etapie gojenia rany – mówił w programie Cafe Futbol (Polsat Sport) bramkarz Legii Warszawa, Kacper Tobiasz. Młodzieżowiec zmaga się z urazem barku.

Wypożyczenie do Stomilu? Wiedziałem, że będzie dużo roboty. Drużyna, która broni się przed spadkiem, ma raczej więcej akcji w defensywie niż ofensywie. Dla bramkarza, próbującego się wybić, łapać doświadczenie, nie ma lepszych wydarzeń na boisku niż to, że przeciwnik ciągle atakuje. Decyzja o przeprowadzce do Olsztyna zapadła dość szybko, z dnia na dzień. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że tam poszedłem. Była to trampolina w mojej dotychczasowej przygodzie z piłką. Kariera będzie wtedy, jak coś zdobędę!

Jak było w Katarze? Ciepło! Bardzo przyjemnie, super atmosfera. Jeżeli chodzi o aspekt sportowy, to tak samo fajnie. Cała impreza okazała się ogromnym przeżyciem. Mimo że mistrzostwa świata odbywały się w odległym miejscu, to dało się odczuć klimat najwyższej rangi. Jestem bogatszy o ten turniej, również pod kątem reprezentacji, pierwszego przetarcia. Jak przyjeżdżałem do hotelu w Warszawie, to w takim stresie nigdy nie byłem, gdyż wiedziałem, że będę musiał się skonfrontować z najlepszymi w kraju.

Trener bramkarzy Legii, Krzysztof Dowhań, mówił w materiale Cafe Futbol, że wierzy, iż będzie miał kiedyś okazję oglądać Kacpra Tobiasza w lidze angielskiej, ewentualnie włoskiej. – Szczerze mówiąc, to mam nadzieję, że uda się zagrać i tu, i tu – dodał 20-latek.

Każdy z nas – mam na myśli siebie, Czarka Misztę i Dominika Hładuna – chce jak najlepiej dla drużyny. Jak gra jeden, to pozostała dwójka mu pomaga. To nie jest sztuczne wsparcie czy ciche liczenie na to, że komuś podwinie się noga. Mamy założony cel, by być jak najwyżej w tabeli, powalczyć o mistrzostwo, puchary, do czego dążymy. Na wszystkich pozycjach jest tak samo.

Nie przepadam za określeniem "woda sodowa". Wiem, że często jest tak, że jak młodym osobom wychodzi i powoli zaczynają być sławni, to inni się zastanawiają, kiedy im odbije, czekają na jakieś błędy. Nie ukrywam, że lubię, jak ludzie o mnie gadają, nie przeszkadza mi to, nawet jak źle mówią. Nie mam z tym problemu. Nie zapominajmy, że jesteśmy ludźmi, nie zabierajmy sobie możliwości do bycia człowiekiem.

Tobiasza spytano również o to, czy w drużynie jest poczucie straty wynikającej z remisów z Cracovią i Widzewem. Na razie pogoń za Rakowem wychodzi na nieskuteczną, biorąc pod uwagę, że przewaga lidera ponownie wynosi 9 punktów. – Niestety, tak to na tę chwilę wygląda. Zawsze powtarzamy sobie w szatni czy w salach odpraw, że zaczynamy mecz z negatywnym wynikiem, czyli że 0:0 nas nie satysfakcjonuje. Wychodzimy na boisko, by wygrać, szczególnie w sytuacji, w jakiej jesteśmy. Musimy zbierać punkty, by dogonić przeciwnika, z kolei za naszymi plecami czyhają inne kluby. Nie można przysnąć, nawet na moment – tłumaczył młodzieżowiec.

Czy słyszałem coś o zainteresowaniu moją osobą ze strony innych zespołów? Nie lubię o tym gadać. Na razie jestem w Legii i nie chcę zaprzątać sobie głowy tymi tematami, gdyż wiem, że to potrafi rozkojarzyć. Zdaję sobie sprawę, że może być to gorąca kwestia. Tak działa obecna piłka. Bogatsze kluby zgłaszają się po młodych, utalentowanych, choć jeszcze nie do końca doświadczonych zawodników, w ramach inwestycji. Jeśli jakaś drużyna zapłaci za kogoś parę milionów euro i to nie wyjdzie, to nic się nie stanie, bo ma kilku innych piłkarzy, na których zarobi. Równie dobrze taki ruch może się jej opłacić.

Mówiłem w jednym z wywiadów, że dla mnie nie byłoby problemu, gdybym występował w Legii jeszcze przez 2,3 czy 4 sezony. Nie chcę wyjechać za wcześnie, by nie utonąć z powodu zbyt wysokiego poziomu. Jeżeli pojawi się temat pewnej gry, to trzeba się będzie trochę poważniej zastanowić, ale rozgrywki trwają, okienka nie ma, więc skupiam się na czymś innym.

W sobotę, 1 kwietnia, Legia zagra u siebie z Rakowem w 26. kolejce PKO Ekstraklasy. – Mam nadzieję, że będzie to mecz, który doda emocji naszej pięknej lidze i sprawi, że walka o mistrzostwo się nie skończy, tylko potrwa do końca rozgrywek. Zaraz zacznie się faza spotkań bezpośrednich, jeśli chodzi o drużyny z czołówki. Zespoły mogą potracić punkty, my też jesteśmy na to narażeni. Życzę nam, żebyśmy zwyciężali, a inni zdobywali jak najmniej "oczek" – opowiadał Tobiasz.

Zbieram doświadczenie, muszę udowodnić swoją wartość. Wydaje mi się, że na razie nie zasługuję na pełnoprawne powołanie do reprezentacji. Czuję, że potrzebuję jeszcze trochę czasu. Nie mówię, że nie chcę jechać na kadrę i się boję, tylko wiem, że nieco mi brakuje do starszych kolegów.

Cafe Futbol z udziałem bramkarza Legii można obejrzeć na polsatsport.pl.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.