Paweł Wszołek

Kadra na przyszły sezon: kluczowe decyzje za tydzień

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Adam Dawidziuk

Marcin Szymczyk, Adam Dawidziuk

Źródło: Legia.Net

17.04.2021 08:00

(akt. 18.04.2021 08:48)

Najbliższy tydzień zdaje się być decydujący w kwestii ostatecznych rozstrzygnięć w PKO Ekstraklasie. Legia w ciągu 7 dni rozegra trzy spotkania, z Cracovią, Piastem i Lechią. Decydujące rozmowy z zawodnikami, którym wygasają kontrakty, zaplanowano właśnie po spotkaniu w Trójmieście.

Nie wcześniej, by wszyscy skupili się na wywalczeniu tytułu mistrza Polski i nie rozpraszali kwestiami dotyczącymi przyszłości. Przypominamy, że takich piłkarzy jest wielu – Radosław Cierzniak, Artur Boruc, Igor Lewczuk, Artem Szabanow, Marko Vesović, Walerian Gwilia, Paweł Wszołek i Mateusz Cholewiak. Umowa wypożyczenia wygasa też Joelowi Valencii, ale w tym przypadku wszystko jest jasne. Gracz wróci do Brentford i nikt nie zamierza a angielskim klubem dalej rozmawiać. Ekwadorczyk miał Legię opuścić już zimą, ale ostatecznie nie udało się skrócić wypożyczenia.

Mimo trwającego jeszcze sezonu, w klubie już myślą o następnych rozgrywkach. Mistrzostwo Polski jest ważne, ale to nie cel, a środek do realizacji planu. Realnym celem jest faza grupowa – Ligi Europy lub przynajmniej Ligi Konferencji. Dlatego po spotkaniu z Lechem Poznań (0:0) doszło do spotkania dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego z trenerem Legii, Czesławem Michniewiczem. Szkoleniowiec przedstawił zapotrzebowanie na najbliższe okienko transferowe – na jakie pozycje potrzebni będą piłkarze.

Jakie są to potrzeby? Okazuje się, że dość szerokie. Kogo powinien szukać dział skautingu? Bramkarza, dwóch stoperów, środkowego pomocnika i napastnika. Byłoby idealnie, jeśli jeden z piłkarzy na wyżej wymienione pozycje, mógł tez pełnić rolę młodzieżowca.

Czemu potrzeby są tak szerokie? Zacznijmy od bramki. Niepodważalną pozycję między słupkami ma Artur Boruc, który ma ważną umowę do końca czerwca bieżącego roku. Aby Artur został w Legii na dłużej musi być spełnionych kilka warunków. Boruc ma swoje lata i musi mu się chcieć jeszcze przez rok utrzymywać w reżimie treningowym, co po czterdziestce łatwo nie przychodzi. Jeśli zadeklaruje, a z naszych informacji wynika, że nie chciałby jeszcze kończyć kariery, to pozostaje dogadanie się z klubem w kwestii nowego kontraktu. Tyle, że na pewno nie może liczyć na taki, jaki ma obecnie, a zdecydowanie niższy.

Drugi z doświadczonych bramkarzy - Radosław Cierzniak, w dotychczasowej roli w Legii już nie zostanie. Ma propozycje ze słabszych klubów, ale pytanie, czy go interesują. Po rozstaniu się z Legią Jana Muchy, brakuje drugiego trenera bramkarzy. Może to właśnie najlepsza opcja? Niebawem zapadną decyzje. Możliwy jest też koniec kariery.

Cezary Miszta grał ostatnio mało, zbyt mało. Dlatego nie pojechał ostatnio do Poznania, tylko zagrał w spotkaniu rezerw. Chodzi o to by łapał kolejne minuty w meczach o stawkę. Gdyby w klubie nie zostali ani Boruc, ani Cierzniak, to potrzebny będzie ograny bramkarz, gotowy pomóc Legii w walce na europejskiej arenie.

Stoperzy – Legia grając trójką stoperów musi mieć w kim wybierać. Z klubem prawdopodobnie rozstanie się Igor Lewczuk, choć jest opcja, że pozostanie przy Łazienkowskiej w nieco innej roli. Z kolei kontuzjowany Szabanow kończy wypożyczenie. Ukrainiec mecze dobre przeplatał z przeciętnymi. Zdarzały mu się błędy, podarował rywalom trzy bramki. Jak na razie nie ma decyzji, czy będą podjęte próby zatrzymania go w stolicy Polski. Ale nawet jeśli będą takie chęci, to rozmowy z Dynamem Kijów wcale nie muszą okazać się proste. Wiele będzie uzależnione od tego, jaką kadrą i budżetem transferowym będzie dysponował Mircea Lucescu. Dlatego ewentualne rozmowy w tym temacie zaplanowano na przełom kwietnia i maja. Bez względu na to czy do rozmów dojdzie i jak się one potoczą, władze Legii już powinny szukać dwóch nowych stoperów, w tym przynajmniej jednego lewonożnego. Tym bardziej, że wciąż nie jest znana przyszłość Ariela Mosóra. Legia już w lutym przedstawiła Arielowi propozycję umowy, rozmowy mają być kontynuowane, ale trudno dziś wyrokować, jakie będą finalne decyzje.

Środkowy pomocnik – zimą odszedł z klubu Domagoj Antolić, a na jakiego miejsce nie przyszedł nikt. A przynajmniej nie był to piłkarz, gotowy do gry w rundzie wiosennej. A do tego trzeba przecież doliczyć stratę Michała Karbownika, który grywał w środku pomocy. Nie można przesądzać tego, czy odejdzie Gwilia, któremu wygasa umowa. Gruzin miał wpisaną w kontrakt klauzulę pozwalającą klubowi na jednostronne przedłużenie umowy, ale wiązało się to z podwyżką. Władze Legii z tego nie skorzystały. Nie oznacza to, że do rozmów między piłkarzem a dyrektorem sportowym nie dojdzie. Klub ma przestawić zawodnikowi propozycję nowej umowy, ale będzie ona nieco niższa od obecnej. Pytanie czy Gwilia zgodzi się zejść z zarobków, czy skorzysta z jednej z propozycji, jakie już otrzymał. Niezależnie od tego, trwają poszukiwania zawodnika do środka pola.

Napastnik – numerem jeden jest Tomas Pekhart, który deklaruje chęć pozostania w Warszawie. Nie można jednak wykluczyć, że po tak udanym sezonie Czech otrzyma ofertę, która będzie nie do odrzucenia dla niego samego jak i dla Legii. Dodatkowo zainteresowaniem cieszy się Rafael Lopes i jeśli ono znajdzie przełożenie w ofertach, to klub nie będzie mu robił problemów ze zmianą pracodawcy. Zakładając, że pozostanie Pekhart, to i tak potrzebny jest atakujący o innych parametrach – szybki, z dobrym dryblingiem. W klubie pozostaną Kacper Kostorz i Szymon Włodarczyk, wrócić z Arki może Maciej Rosołek, ale jeśli Legia ma walczyć na dwóch frontach, to potrzebny będzie jeszcze jeden napastnik, który da zespołowi odpowiednią jakość - a’la Pehkhart.

Byłoby idealnie, gdyby jeden z kandydatów do gry mógł pełnić rolę młodzieżowca. W klubie, w przyszłym sezonie, taki status mogą mieć - Miszta, Kacper Tobiasz, Jakub Kisiel, Włodarczyk, Rosołek, Kacper Skibicki i jeśli zostanie, to Mosór. Z tym, że dziś trudno założyć, że ktoś poza Misztą mógłby grać w każdym meczu, od pierwszej, do ostatniej minuty. Dlatego koniecznością jest sprowadzenie młodzieżowca, ale na odpowiednim poziomie.

Jeśli do tego dodamy, że wciąż nie wiadomo, czy w klubie pozostaną Wszołek – ma zainteresowanie z lepszych lig i rozmowy zaplanowane w najbliższym czasie, Vesović – ma wysoki kontrakt, a o nowym wciąż nikt z nim nie rozmawiał, podobnie jak z Cholewiakiem, to jawi nam się naprawdę ciekawe okno transferowe. A czasu będzie bardzo mało. Pieniędzy do wydania też niewiele.

Quiz. Rekordowe transfery z Legii

1/15 Najwyższym transferem z klubu legionistów jest przejście Radosława Majeckiego do AS Monaco, który kosztował 7 mln euro, plus bonusy. Do jakiego klubu Majecki był wypożyczony z Legii, aby się ogrywać?

Polecamy

Komentarze (232)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.