News: Kilka spostrzeżeń po meczu z Zagłębiem Lubin

Kilka uwag i spostrzeżeń po meczu z Jagiellonią

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

27.09.2017 10:41

(akt. 21.12.2018 15:36)

Piłkarze Legii w Białymstoku przegrali z Jagiellonią 0:1 po bardzo przeciętnym meczu pod względem sportowym. Legioniści mieli optyczną przewagę, częściej byli w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało, brakowało jakości w ofensywie. Czas na kilka uwag i spostrzeżeń po meczu na Podlasiu.

- Wciąż brakuje jakości -  Kiedy doszło do zmiany trenera w Legii i Romeo Jozak zastąpił Jacka Magierę napisałem na Twitterze, że zmiana szkoleniowca i tak nie przyniesie oczekiwanej szybko zmiany, że nie zadziała to tak, jak przed rokiem gdy „Magik” zastępował Besnika Hasiego. Choćby dlatego, że z Albańczykiem nikomu nie było po drodze, a teraz tak nie było. Ale też dlatego, że w ofensywie mamy takich piłkarzy, jakich mamy. Ci kreatywni są kontuzjowani – Radović, Guilherme, Berto. A Pasquato bliżej do Pinto niż Odjidji-Ofoe. Nadal więc pozostaje liczyć na przebłysk i dynamikę Kucharczyka czy lepsze zagranie Hamalainena. Legia w Białymstoku dłużej utrzymywała się przy piłce, wymieniała dziesiątki podań, ale nie było z tego żadnego pożytku, nie było na boisku kogoś , kto zaryzykowałby niekonwencjonalne zagranie, kto by widział na boisku więcej, wiedział jak otworzyć kolegom drogę do bramki. Bez takich artystów gra naszego zespołu jest łatwa do rozszyfrowania, przewidywalna i nieskuteczna. Nawet dla grającej poniżej możliwości Jagiellonii.


- Pierwsze efekty pracy – Legia choć w Białymstoku przegrała, choć nie stwarzała sobie sytuacji bramkowych, choć często irytowała swoją nijakością, to jednak widać było pewne rzeczy, które są już pierwszym efektem pracy z nowym sztabem szkoleniowym. Legioniści grali szybciej piłką, głównie po ziemi, często na jeden lub dwa kontakty. Tak ma grać Legia Romeo Jozaka, przynajmniej na początku. Nieźle to wyglądało zwłaszcza między 20. a 60. minutą. Brakowało jednak tego o czym było powyżej – elementu zaskoczenia przeciwnika, prostopadłego zagrania otwierającego drogę do bramki. Niestety obecnie mało kto w zespole to potrafi. Trzeba liczyć na szybki powrót Gui i Berto, bo Rado zobaczymy dopiero w przyszłym roku.


- Wielu na cenzurowanym – Niemal wszyscy gracze Legii z pola są pod kreską z formą, grają poniżej swoich możliwości. W Białymstoku przebłyski miał Dominik Nagy, ale Węgra stać na wiele więcej. Oczywiście będzie mu łatwiej, gdy będzie miał obok siebie gracza kreatywnego, ale póki co sam może robić na boisku o wiele więcej. Musi się jednak skupić głównie na piłce nożnej, na inne rzeczy będzie miał jeszcze w życiu czas. Ciekawe jest czy nowy sztab szkoleniowy znajdzie klucz do drzwi z napisem forma u Thibaulta Moulina. Francuz grający razem z Odjidją-Ofoe i Radoviciem, a grający obecnie, to dwaj zupełnie inni piłkarze. Ten obecny irytuje licznymi stratami i niedokładnością. Ciekawe też jak Chorwaci dotrą do reprezentantów Polski – zarówno Artur Jędrzejczyk jak i Krzysztof Mączyński mogą grać zdecydowanie lepiej, mają nawet taki obowiązek będąc stałymi graczami kadry Adama Nawałki. Ciekawe czy Jozak będzie wiedział co zrobić, aby Hamalainen grając od pierwszej minuty dawał zespołowi odpowiednią jakość. Wiele pracy, tak przed sztabem, jak i przede wszystkim samymi zawodnikami.


- Co z tym Sadiku? – Facet wciąż mnie nie przekonuje. Poprawnie wypada, ale bez rewelacji, gdy trenerzy postawią go z przodu razem z Jarosławem Niezgodą. W systemie gry dwójką napastników, potrafi się odnaleźć. Albańczyk wygląda jednak dramatycznie słabo, gdy jest z przodu osamotniony. W Białymstoku należał do najgorszych graczy na murawie, notował stratę za stratą. Miał problemy niemal ze wszystkim – od przyjęcia piłki, przez grę tyłem do bramki, a na wychodzeniu na pozycję i oddawaniu strzałów kończąc. Kibice na początku porównywali go do Orlando Sa, inni nawet pisali, że stylem gry przypomina Nikolicia. Niestety w obecnej formie nawet nie wypada go porównywać do wspomnianych panów, bo te porównania wypadają dla Armando bardzo niekorzystnie. Wydaje się, że kluczem do poprawy jego gry będzie praca indywidualna. Pamiętam jak za czasów Henninga Berga trener Kazimierz Sokołowski pracował z piłkarzami nad poprawą absolutnie podstawowych rzeczy jak przyjęcie kierunkowe. Właśnie nad tym powinien pracować Sadiku. Jak nauczy się przyjmować piłkę tak, by ta nie odskakiwała mu od nogi znaczną odległość, to być może będzie z niego o wiele większy pożytek.


- Bez wsparcia z trybun – Przez ostatnie lata zawodnicy Legii nie mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców w Białymstoku – a to był zakaz wyjazdowy, a to sektor dla gości nie był gotowy do przyjęcia fanów. Wydawało się, że tym razem będzie inaczej, kibice pociągiem udali się na mecz, nikt nie widział powodu do tego, aby obiekt dla fanów Legii zamykać. Nikt, poza policją, która podejrzewała, że legioniści mogą mieć ukrytą flagę Jagiellonii i nakazali rozerwanie jednej z flag Legii. Efekt: Kibice nie pojawili sie na sektorze, choc zapłacili za podróż i bilety. Ciekawe, że w tym wypadku nie obowiązywało domniemanie niewinności – które gwarantuje zarówno prawo krajowe, jak i międzynarodowe. Dla przypomnienia – chodzi o to, że każdy człowiek jest niewinny wobec postawionych mu zarzutów, póki nie udowodni się jego winy. Jeśli policja miała jakieś podejrzenia, to powinna to udowodnić, w przeciwnym razie czekać na rozwój wypadków. Niestety kolejny raz okazało się, że prawo na stadionach jest inne niż na wszystkich innych obiektach w Polsce. I jest naginane często w zależności od potrzeb – nie tylko przez policję czy ochronę, ale też przez kluby i kibiców.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.