Kilka uwag z meczu - świetny Vrdoljak, brak skrzydeł
04.05.2014 15:29
- Ivica Vrdoljak - Tak powinien grać w trudnych dla zespołu chwilach kapitan. Legia miała słabszy dzień w Gdańsku, grała sennie, nie wszystko wyglądało tak jak powinno. I kto wie jak by to się skończyło, gdyby nie Vrdoljak, który niczym waleczny gladiator toczył boje z zawodnikami gospodarzy. Czasem był osamotniony w tej walce, ale i tak wychodził zwycięsko z kolejnych pojedynków. Świetnie się ustawiał, dobrze czytał grę, notował wiele przechwytów. Do ideału zabrakło tylko gola, który by przypieczętował kapitalną postawę. Obok tak grającego Ivicy łatwiej grało się też Danielowi Łukasikowi, który jak na występ po tak długiej przerwie, prezentował się naprawdę przyzwoicie.
- Mimo gorszego dnia, słabszego występu, Legia potrafiła takie spotkania wygrać, a to duża sztuka. Jak trudne to zadanie przekonała się w ten weekend choćby Barcelona remisując w spotkaniu z Getafe. Trener Henning Berg na pomeczowej konferencji, po raz pierwszy odkąd jest przy Łazienkowskiej, stwierdził że jego zespół zagrał słabo. Wcześniej nie słyszeliśmy takich słów z jego ust. Norweg podkreślał, że po dobrej postawie w spotkaniach z Zawiszą czy Zagłębiem przyszedł ten gorszy występ. Tak faktycznie było. Nie do przecenienia jest więc fakt, że Legia potrafi teraz takie mecze wygrywać. Kluczem do sukcesu jest mała ilość traconych bramek w rundzie wiosennej. Tym razem do dobrego rezultatu przyłożył się wydatnie również Dusan Kuciak, który ostatnio miał znacznie mniej pracy.
- Brak skrzydłowych. W taktyce trenera Henninga Berga od początku skrzydła odgrywają ogromną rolę. To tam w ofensywie dzieje się najwięcej. Niestety w Gdańsku tych skrzydeł zabrakło i było to bardzo widoczne. Nie można mieć pretensji do Helio Pinto, gdyż zagrał nie na swojej pozycji. Natomiast gra Henrika Ojamy jak zawsze pozostawiała trochę do życzenia, choć i tak w tym spotkaniu popisał się kilkoma prostopadłymi podaniami, dokonywał lepszych wyborów i był bliski zdobycia bramki. Ofensywna gra wyglądała znacznie lepiej kiedy na boisku pojawił się Michał Kucharczyk i wypada żałować, że na ten manewr na prawej stronie boiska sztab szkoleniowy nie zdecydował się od pierwszej minuty. Innych opcji nie było - Michał Żyro musiał pauzować za kartki i jego brak był bardzo widoczny. Jakub Kosecki i Guilherme wciąż leczą urazy.
- Przełamanie Brzyskiego. Jesienią Tomasz Brzyski był jednym z kluczowych piłkarzy Legii, często decydował o obliczu ofensywy, notował wiele asyst. Po zmianie trenera sytuacja się zmieniła, "Brzytwa" się trochę stępiła i zwłaszcza z przodu jego gra wyglądała znacznie słabiej. Mimo wykonywanych stałych fragmentów gry nie mógł doczekać się asysty. Na początku wykonanie pozostawiało wiele do życzenia, ale później brakowało często tylko szczęścia - po jego zagranicach koledze trafiali w słupki, poprzeczki, strzelali gole ale z pozycji spalonej. W Gdańsku Brzyski w końcu się przełamał, dośrodkował w tempo na głowę Ondreja Dudy, który zdobył jak sam twierdzi pierwszą w życiu bramkę w taki właśnie sposób.
- Ofensywna Lechia. Gospodarze zagrali z Legią bardzo ofensywnie, a to rzadko się zdarza. Ponieśli porażkę, ale wcale nie musiało tak być. Lechia miała wiele okazji do zdobycia bramki. Zaur Sadajew, Maciej Makuszewski czy Stoja Vranjes często sprawiali zagrożenie po uderzeniach z dystansu. Trener Ricardo Moniz nie bał się zagrać w taki sposób z Legią i był bliski powodzenia. Szkoleniowcy z takim podejściem i spojrzeniem na futbol to powiew świeżości. Oby więcej trenerów myślących o grze w piłkę, a nie tylko o murowaniu dostępu do własnej bramki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.