Klaudia Bodecka: Albo Wszystkie, albo Razem! [akt.]
17.09.2021 17:00
Mecz ze Żbikiem Nasielsk został odwołany w trybie nagłym. Prawdopodobnie odbędzie się w innym terminie.
Żbik jest obecnie na piątym miejscu w tabeli z dorobkiem 6 punktów po dwóch zwycięstwach i porażce w ostatniej kolejce z Polonią. Z pewnością będą to trudniejsze rywalki niż te, z którymi Legia Ladies grały w poprzednich meczach. Dodatkowo w związku z grą w Pucharze Polski będzie to już szóste spotkanie w przeciągu ostatnich trzech tygodni i nasze dziewczyny właśnie doświadczają co oznacza słynna gra co trzy dni. Na szczęście sztab trenerski dysponuje szeroką kadrą zawodniczek i ma możliwość dużej rotacji. Dzięki temu w poszczególnych meczach widzimy sporo zmian i szanse dostaje kilka młodych zawodniczek z zespołu juniorek. Niemniej jednak o sile zespołu decyduje kilka bardziej doświadczonych piłkarek, które widzimy praktycznie w każdym meczu.
Jedną z nich jest Klaudia Bodecka, studentka ostatniego roku Uniwersytetu SWPS, trenerka drużyny Młodziczek LSS i prawy obrońca naszej drużyny.
W tygodniu trenerka, w weekendy piłkarka
Po ostatnim wygranym meczu ligowym z KU AZS UW zadaliśmy Klaudii kilka pytań dotyczących jej kariery piłkarskiej i trenerskiej w Legia Soccer Schools.
Gratulacje dla ciebie i całej drużyny za udany początek sezonu i skompletowanie derbowego hat-tricka w ciągu tygodnia.
– Dziękuję bardzo, ostatni mecz może nie poszedł idealnie po naszej myśli, ale najważniejszy jest wynik. Oby każde słabe spotkanie, kończyło się 3:0. Myślę, że po roku wspólnego grania jesteśmy inną drużyną niż na początku poprzedniego sezonu. Coraz lepiej się rozumiemy i jesteśmy w dobrej formie. Obie te rzeczy cały czas wzrastają i jestem przekonana, że z każdym meczem nasza gra będzie szybsza i jeszcze lepsza, co z pewnością przełoży się na wyniki.
Opowiedz nam proszę o swojej wcześniejszej karierze piłkarskiej przed przyjściem do Legii.
– Zaczęłam dosyć późno, bo dopiero na początku trzeciej klasy gimnazjum i tylko dlatego, że między treningiem siatkarskim a zajęciami tanecznymi miałam dwie godziny wolnego i dodatkowa aktywność wydawała się lepsza niż siedzenie na trybunach hali.
Pierwszą drużyną była żeńska sekcja Mszczonowianki Mszczonów, z którą weszliśmy do IV Ligi Kobiet. Niestety rozegraliśmy tylko niepełne trzy sezony i drużyna się rozpadła. Po półrocznej przerwie od trenowania trafiłam do UKS Mazovii Grodzisk Mazowiecki, z którą miałam szansę grać w I Lidze Futsalu oraz III Lidze Kobiet. Tam również po zmianie trenera i odejściu kilku dziewczyn drużyna seniorska przestała występować w meczach ligowych i to zaważyło na podjęciu decyzji o opuszczeniu klubu.
Ponownie miałam kolejną kilkunastomiesięczną przerwę i planowałam dołączyć do AKS Zły, ale równocześnie z przyjściem na pierwsze treningi do Złych, pojawiła się wiadomość o otwarciu seniorskiej drużyny Legii. Wybór w takim przypadku mógł być tylko jeden i moja przygoda na Kawęczyńskiej zakończyła się po dwóch tygodniach treningów.
Związek z Legią miałaś już jednak wcześniej, ale od strony trenerskiej...
– Jako 17 letnia zawodniczka Mszczonowianki, dostałam propozycję od mojego ówczesnego trenera Bartłomieja Czarneckiego, który swoją drogą grał kiedyś w Legii (piłkarz zespołów młodzieżowych i rezerw Legii w latach 2011-13 – przy. red.), pomocy mu jako asystentka w nowopowstających przedszkolach Legia Soccer Schools w Mszczonowie i Żyrardowie. Nie wiedząc co mnie czeka zgodziłam się i tak wszystko się zaczęło. Później pracowałam jako asystent trenera i trener z najmłodszymi chłopcami w Akademii Piłkarskiej Żyrardów łącząc to oczywiście z Piłkarskimi Przedszkolami. Dopiero trzy lata temu zaczęłam przygodę z młodymi piłkarkami, kiedy to objęłam drużynę zdolnych zawodniczek w MUKS Praga Warszawa. Zawsze jednak gdzieś obok były LSS i tak podczas powstawania seniorskiej drużyny postanowiłam na całkowite przeniesienie się na boisko przy Łazienkowskiej i połączenie bycia zawodniczką z trenowaniem młodszych piłkarek.
Prowadzenie drużyny Młodziczek MUKS Praga i praca z młodymi piłkarkami LSS wskazuje, że pociąga cię trenowanie. Ostatnio uzyskałaś licencję trenerską UEFA, czy to oznacza, że planujesz swoją karierę jako zawodowej trenerki i za kilka lat z sukcesem ukończysz kurs UEFA Pro?
– Do UEFA Pro zostało mi jeszcze bardzo dużo czasu, nauki i doświadczenia, ale nie mówię nie! Na razie cieszę się z licencji UEFA B, którą niedawno otrzymałam. Dzięki niej mogę pracować jako pierwszy trener w drużynach grających po 11 zawodniczek. Bycie trenerem to ogromna część mojego życia, natomiast przyszłość wiążę raczej z psychologią sportu. Kończę obecnie studia magisterskie na Uniwersytecie SWPS i myślę, że doświadczenie, które zdobywam jako trener i zawodnik pomogą mi w mojej przyszłej pracy.
Jakie zespoły trenujesz teraz w LSS?
– Obecnie jestem pierwszym trenerem naszych Młodziczek (U12) oraz asystentem w grupie Orliczek (U10).
Przejdźmy teraz do historii powstania seniorskiego zespołu Legia Ladies. Jesteś od początku w drużynie, masz też styczność z młodszymi rocznikami dziewcząt w LSS. Skąd pomysł, żeby wystąpić w lidze seniorskiej. Czy założeniem była promocja i rozwój dziewczyn z młodszych roczników? Czy jednak podejście mieszane, zawodniczki z doświadczeniem w rozgrywkach ligowych plus wasze wychowanki i próba awansu do wyższych klas rozgrywkowych?
– Pamiętam jak kilka lat temu dwie niezwykle ambitne i zdolne trenerki- Agata Koprowicz i Anita Abramczyk rozpoczęły zajęcia, na które zaprosiły właśnie dziewczynki. Dziewczyny, które zaczynały u trenerek teraz występują w drużynie seniorek. Myślę, że powstanie seniorskiej drużyny to naturalna kolej rzeczy, a dzięki graniu w lidze, młodsze zawodniczki mogą na własnej skórze doświadczyć, czym różni się juniorska gra od tego co czeka na nich w seniorskiej piłce. Dzięki temu, że nabór do seniorskiej drużyny był otwarty, na pierwsze treningi trafiło dużo dziewczyn z różnych poziomów rozgrywkowych. Później niektóre z nich zrezygnowały i powstała drużyna, którą widzimy obecnie. Jesteśmy kolektywem, zbiorem kobiet i dziewczyn różniących się wiekiem i doświadczeniem. To właśnie pozwala nam na tak dynamiczny rozwój, bo każda "wie coś innego" i możemy się tym po prostu wymieniać. Mam wrażenie, że przez ten rok na boisku nauczyłam się więcej słuchając Magdy Zduńczyk i Marty Chmielewskiej, które na swoim koncie mają występy w najwyższych klasach rozgrywkowych w Polsce, niż przez kilka lat trenowania. Nie ukrywam, że zazdroszczę moim byłym młodziczkom i juniorkom, które w tym sezonie dołączyły do seniorskiej drużyny, środowiska, w którym stawiają swoje pierwsze kroki.
Która z Twoich wychowanek gra obecnie z tobą w pierwszej drużynie?
– W zeszłym roku razem z trenerem Jackiem Grześkowiakiem (II trener Legia Ladies – przyp. red.) prowadziliśmy drużynę Trampkarek. Dziewczyny zrobiły ogromny progres przez cały sezon, więc ich dołączenie do seniorek to nie tylko formalność, a wręcz wzmocnienie. W ostatnich meczach na boisku od pierwszych minut zagrały dwie moje byłe podopieczne, na lewej obronie Pola Kuś i na środku obrony Aleksandra Żmijewska, którą poznałam już w MUKS Praga. Po urazie do linii pomocy wraca niedługo, także Rozalia Pietrzak. Myślę, że trenując z taką zawziętością jak do tej pory, każda z moich byłych zawodniczek ma szansę na grę w seniorskiej drużynie i nie mogę się doczekać, aż zobaczę je na powołaniach.
A jak się sprawdza taki scenariusz i łączenie dwóch ról: trenerka w tygodniu, piłkarka ligowa w weekendy? Nie wspominając już, że jeszcze w międzyczasie studiujesz.
– Nie ukrywam, że czasem jest ciężko, ale to wyłącznie mój wybór. Wszystko jest kwestią organizacji i ludzi, z którymi pracuję i którzy są dla mnie nieopisanym wsparciem. Doświadczenie, jakie zbieram i jakie potem mogę przekazywać i wykorzystywać rekompensuje cały wysiłek i zmęczenie. Widok moich zawodniczek i ich rodziców na trybunach podczas meczów to świetna motywacja.
I na koniec jeszcze jedno pytanie. Przed meczem motywujecie się okrzykiem „Albo wszystkie albo razem”, jest to też Wasz hashtag w social media. Przyznam się, że to dość ciekawa wariacja standardowego „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Skąd się wzięło to zawołanie?
– To jest bardzo dobre pytanie, bo jednego momentu nie da się wyszczególnić. W ostatnich słowach, które mówiłyśmy i mówimy sobie drużynowo przed wyjściem na plac gry często pojawia się to, że chcemy grać razem. Jeśli atakujemy to atakujemy razem, jeśli bronimy to bronimy wszystkie, chcemy działać jako monolit na boisku. Poprzedni sezon nie oszczędzał nas w kontuzjach i urazach, a przez te wydarzenia, te słowa nabierały mocy. W naszej szatni czy trenujesz, czy wracasz do zdrowia, jesteś tak samo ważna i tworzysz naszą drużynę. Później pojawił się pomysł na stworzenie specjalnych koszulek, które mogłybyśmy zakładać na rozgrzewkę przedmeczową i to właśnie to hasło musiało być ostatnim zdaniem, z jakim wychodzimy na boisko. Tak więc hasło z koszulek: "Legionistko! Albo wszystkie, albo razem" stało się poniekąd naszym motto, jest obecne w okrzyku i chcemy je umieszczać na wszystkich grafikach. To zdanie ma już swoją siłę przebicie też u moich młodzczek, które w tym sezonie same domagają się, aby dołączać je do naszego okrzyku. Myślę, że to hasło bardzo pasuje do naszych drużyn Legia Ladies, na które spoglądając się z boku, można zobaczyć grupę dziewczyn, które są naprawdę razem i jeśli działają to działają wszystkie.
I oby ten monolit przełożył się na wasze kolejne dobre wyniki na boisku i poza nim. Dziękuję bardzo za rozmowę, życzę samych sukcesów i powodzenia.
– Dziękuję. Mamy jeden cel, który podparty jest zaangażowaniem i ciężką pracą wszystkich zawodniczek i trenerów. To dopiero początek sezonu, ale jakiś cichy głos w głowie i sercu podpowiada, że będzie dobrze. W końcu jesteśmy Legią! Albo Wszystkie, albo Razem!!!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.