News: Komentarz: Asystent Berga trenerem rezerw?!

Komentarz: Asystent Berga trenerem rezerw?!

Jan Szurek

Źródło: Legia.Net

28.09.2014 17:38

(akt. 08.12.2018 09:32)

W sobotę w naszym serwisie pojawił się tekst opisujący fatalną sytuację w rezerwach Legii. Bez dwóch zdań to, co się dzieje w tym zespole nie jest normalne, a zadania jakie miała pełnić ta drużyna nie są realizowane. Tylko jak wybrnąć z tej sytuacji?

Jeśli ktoś nie miał okazji, to zapraszamy do przeczytania wcześniejszego komentarza o rezerwach pod tym adresem.


Rezerwy Legii miały być polem do zbierania doświadczenia w seniorskiej piłce dla młodych legionistów, którzy w przyszłości mieli stanowić o sile zespołu z Łazienkowskiej. Niedawno rezerwy zostały w pełni włączone w struktury Akademii Piłkarskiej Legii, a trener Jacek Magiera stał się niejako przełożonym zespołu grającego w Centralnej Lidze Juniorów. Co z tego, jak w meczach rezerw grają spadkowicze z pierwszego zespołu i młodzi zawodnicy nie mają szans zbierać doświadczenia? Nie da się jednak ukryć, że zawodnicy codziennie trenujący z pierwszym zespołem muszą gdzieś grać, nawet na niższym szczeblu rozgrywek. Po to, aby potrzymać rytm meczowy i być gotowym do gry w każdym meczu zespołu Henninga Berga. To pierwszy zespół jest najważniejszy. To nie byłaby normalna sytuacja gdyby szkoleniowiec rezerw dostawał zawodników z pierwszego zespołu, ale robił wszystko „po swojemu” i sadzał ich na trybunach. Z pewnością bardzo szybko podziękowano by mu za współpracę.


Całe „zło” rozpoczęło się z chwilą likwidacji Młodej Ekstraklasy i co za tym idzie zespołu Młodej Legii. W tych rozgrywkach istniały bardzo restrykcyjne zasady gry zawodników powyżej 21 roku życia i nie było możliwości, aby wystąpiło w niej ośmiu zawodników z pierwszego zespołu (o ile nie spełnialiby pierwszego kryterium). Nowe władze PZPN stwierdziły jednak, że formuła Młodej Ekstraklasy wyczerpała się i zastąpiono ją rozgrywkami CLJ. Czy to było słuszne posunięcie, to temat na inny tekst. W obecnych rezerwach nie ma podobnych ograniczeń. Może zagrać każdy. Głównym problemem Jacka Magiery jest fakt, że dostaje zawodników z pierwszego zespołu na kilka-kilkanaście godzin przed meczem. Nie ma wpływu na jakiej pozycji zagrają, nie ma żadnego wpływu na taktykę, rozegranie stałych fragmentów gry. Nie istnieje coś takiego jak zespół, to trochę zbieranina ludzi.


Dlatego jednym z rozwiązań mogłoby być, aby pierwszym szkoleniowcem zespołu rezerw został jeden z członków sztabu Henninga Berga - osoba, która pracowałaby z tymi zawodnikami przez cały tydzień. To, czy formalnie oznaczałoby włączenie Jacka Magiery do pierwszego zespołu, czy inne zmiany organizacyjne, to już sprawa drugorzędna. Jednak styl gry rezerw byłby automatycznie przedłużeniem myśli szkoleniowej pierwszego zespołu. Byłaby to drużyna będąca w pewien sposób kopią pierwszego zespołu, ale na koszulkach zawodników widniałyby inne nazwiska. Każdy gracz pierwszej jedenastki miałby swoją ”kopię” w drugim zespole. Oczywiście nie ma dwóch zawodników identycznych jeśli chodzi o charakterystykę gry i nie wszystko musiałoby być identyczne. Główne założenia, taktyka, schematy rozegrań stałych fragmentów byłyby jednak takie same. Ewentualne braki kadrowe zostałyby „łatane” graczami z młodszych zespołów. Wtedy dla tych młodych zawodników wejście do drugiej drużyny byłoby pierwszym krokiem w drodze do pierwszego zespołu, zaczynaliby poruszać się w takich schematach, w jakich gra pierwszy zespół. Każdy młody zawodnik mógłby przejść specjalną odprawę, aby jak najlepiej wpasować się w ten zespół.


Wydaje się, że w ten sposób awans do 2. ligi mógłby być prostszy, a gra o kolejny szczebel wyżej, już na poziomie centralnym nie byłby takim spadkiem, jak gra w regionalnej trzeciej lidze.  A co z zawodnikami obecnie grającymi w rezerwach? Rozwiązań jest kilka. Np. Real Madryt posiada trzeci zespół grający w Segunda Division B (trzeci poziom rozgrywkowy – czyli nawet wyżej niż rezerwy Legii). Jednak Barcelona przed kilkoma latami zrezygnowała z prowadzenia analogicznej. Być może rozwiązaniem byłoby posiadanie klubu satelickiego z prawdziwego zdarzenia, do którego gracze byliby odsyłani w celu zebrania doświadczenia. Nie przechodziliby w nim testów przed przejściem, a trafialiby tam automatycznie. Z drugiej też strony wielu zawodników, którzy obecnie są w rezerwach Jacka Magiery, może występować w Centralnej Lidze Juniorów i gra w trzeciej lidze, gdzie ważniejsza jest siła niż czysto piłkarskie umiejętności, nie jest im wcale potrzebna.


Na pewno obecna sytuacja nie może trwać dłużej. Jak tak dalej pójdzie to zespół może spaść z trzeciej ligi, a rezerwy na poziomie czwartej ligi jakie by nie były, kompletnie stracą rację bytu. Klub straci utalentowanego szkoleniowca, a dla zawodników z Akademii Legii po osiągnięciu wieku 18-20 lat zabraknie miejsca do gry. Wtedy dopiero klub będzie mieć duży problem.

Polecamy

Komentarze (32)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.