News: Komentarz: Szambo

Komentarz: Nie dajmy się zwariować

Łukasz Sawczuk

Źródło: Legia.Net

14.04.2013 20:26

(akt. 21.12.2018 15:11)

Mnóstwo kontrowersji wśród zawodników, trenerów, kibiców i obserwatorów wzbudziły decyzje Huberta Siejewicza w sobotnim spotkaniu pomiędzy krakowską Wisłą a Legią Warszawa. Po serii pomyłek to jednak drużyna ze stolicy odniosła pierwsze od 16 lat ligowe zwycięstwo przy ulicy Reymonta. Czy jednak opinie, że 3 punkty w walce o mistrzostwo legioniści zawdzięczają błędom arbitra nie są krzywdzące? Czy są oczywiste? Sprawa jest dość dyskusyjna...

Czy sędzia Siejewicz popełnił błąd przy bramce Wladimera Dwaliszwiliego? Oczywiście – bramka z całą pewnością nie powinna zostać uznana. Piłka przy dograniu Artura Jędrzejczyka o prawie pół metra przekroczyła linię końcową. Na nic zdało się ustawienie sędziego Jarzębaka dwa metry w pobliżu podającego. Liniowy również nie zareagował. Sędziowski „wielbłąd” w ocenie tej sytuacji był bardzo widoczny i oczywisty.


Jednak pytanie, czy w przekroju całego spotkania złe sędziowanie dało zwycięstwo Legii? Tu odpowiedź nie jest już tak stanowcza i w stu procentach pewna. Obie drużyny przez pełne 90 minut grały ostro, często na granicy faulu, a nawet przekraczając przepisy. Warto jednak wskazać, że to na korzyść Wisły Hubert Siejewicz interpretował większość „stykowych” sytuacji w środkowej strefie boiska. To głównie legioniści karani byli indywidualnymi upomnieniami, pomimo że zawodnicy gospodarzy równie często przekraczali przepisy. Weźmy pod rozwagę sytuację z końcówki pierwszej części meczu, kiedy to w bezpardonowy sposób w polu karnym zatrzymany przez Sergeia Pareikę został Jakub Kosecki. Zachowanie bramkarza krakowskiej drużyny w pełni kwalifikowało się na czerwoną kartkę. Ba – dwa czy trzy mecze pauzy wcale nie byłyby nadmierną karą. Identycznego zdania w studiu Canal+ był Sławomir Stempniewski - były szef kolegium sędziów i ekspert Canal+. Czy sędziowie zareagowali – odpowiedź brzmi nie.


Wielu obserwatorów pretensje do arbitrów ma o sytuację z 84. minuty kiedy to w polu karnym ręką zagrał Tomasz Jodłowiec. Czy Wiśle należał się za to rzut karny? I po raz kolejny odpowiedź musi być negatywna. Nasz defensor został „nabity” przez Michała Żewłakowa, jednocześnie, co należy podkreślić, próbował uniknąć kontaktu z piłką. Warto czasami zajrzeć w przepisy obowiązujące podczas piłkarskich pojedynków. W takich sytuacjach rzutu karnego po prostu dyktować się nie powinno. Tutaj znów powołamy się na wypowiedź Sławomira Stepniewskiego w programie Liga+ Extra. Oczywiście pretensje piłkarzy Wisły wytłumaczyć bardzo łatwo – końcówka meczu, zagranie ręką widoczne. Analizując powyższą sytuację zachowanie sędziego wytłumaczyć i zaakceptować można jednak bez najmniejszych wątpliwości.


Należy jednocześnie odnieść się do zarzutów, jakoby polscy arbitrzy promowali Legię Warszawa, zmierzającą po tytuł mistrzowski. Gdzie byli ci wszyscy „niezależni” obserwatorzy, kiedy to przy ulicy Konwiktorskiej w 86. minucie bramkę dla Polonii Warszawa, z pozycji ewidentnie spalonej, zdobywał Łukasz Piątek. Bramka ze spalonego a bramka po dograniu zza linii końcowej liczy się chyba tak samo. W przeciwieństwie do Wisły, Legia potrafiła odmienić losy spotkania. Pomimo, że błąd sędziowski miał miejsce na kilka minut przed końcem spotkania. W Krakowie gospodarze mieli 78 minut na odrobienie strat. To głównie własnej nieskuteczności zawdzięczają zerowy dorobek punktowy.


Sędzia Siejewicz w sposób widoczny w spotkaniu 22. Kolejki T-Mobile Ekstraklasy pomylił się dwukrotnie. Uznając bramkę zdobytą przez Dwaliszwilego i nie wyrzucając z boiska Pareiki. Spośród pozostałych „stykowych” sytuacji wiele rozstrzyganych było na niekorzyść zespołu gości. Trudno, zatem mówić o całkowitym wypaczeniu wyniku meczu. Oczywiście niesmak pozostaje, jednak nie dajmy się zwariować. Błędy arbitrów zdarzają się w każdej kolejce. Taki urok futbolu… I tak pozostanie do momentu, aż światowe władze futbolu zmienią zdanie w sprawie korzystania z zapisów wideo w sytuacjach spornych. 

Opinia Zbigniewa Przesmyckiego:

1) Nie powinna zostać uznana bramka Dwaliszwiliego.
2) Nie powinno być rzutu karnego po zagraniu Jodłowca.
3) Nie powinno być rzutu karnego po faulu Pareiki na Koseckim, bo legionista był na pozycji spalonej.
4) Powinna być czerwona kartka dla Pareiki za faul na Koseckim.

Polecamy

Komentarze (85)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.