News: Komentarz: Nie rusz, bo zginiesz!

Komentarz: Nie rusz, bo zginiesz!

Wojciech Chorąży

Źródło: Newsweek

16.05.2012 15:17

(akt. 11.12.2018 13:29)

Marcin Meller, redaktor naczelny "Playboya", w swoim najnowszym felietonie w "Newsweeku", próbuje wytłumaczyć czytelnikom, dlaczego spotkanie Legii z Podbeskidziem jest ważniejsze od finału Ligi Mistrzów. Oprócz tego opisuje książkę Stefana Szczepłka "Deyna, Legia i tamte czasy". Warto przeczytać - zarówno tekst dziennikarza, jak i oczywiście książkę Szczepłka.

Próbowałem ostatnio średnio zainteresowanemu piłką znajomemu tłumaczyć, dlaczego dla mnie spotkanie Legii z, dajmy na to, Podbeskidziem jest ważniejsze od finału Ligi Mistrzów, ba, nawet od starcia Realu i Barcelony - pisze Meller. Bo dreszcze mnie przechodzą gdy stadion na Łazienkowskiej, fałszując niemiłosiernie, śpiewa "Sen o Warszawie". Bo moją legendą jest wyjazd w 1995 roku (...) do Goeteborga, gdzie wywalczyliśmy pierwszy polski awans do Ligi Mistrzów. Bo myślę i piszę "my", kiedy wspominam grę drużyny Pawła Janasa. Bo zawsze mnie rozczula wielki transparent z portretem Deyny. Bo "Kaka" nie żyje od ponad 20 lat, ale "Deyna Kazimierz, nie rusz Kazika, bo zginiesz!" jest wiecznie żywe.


Jeśli zaś chodzi o książkę Szczepłka, prowadzący "Drugie śniadanie mistrzów" w TVN24, pisze: Jest wzniośle, ale jest i zabawnie, gdy Deyna był przez chwilę zawodnikiem łódzkiego ŁKS i - za sprawą Legii, która była klubem wojskowym i chciała utalentowanego chłopaka ściągnąć do siebie - polowała na niego armia. (...) I jest nostalgicznie, gdy Szczepłek pisze o pokręconych losach zawodników wielkiej Legii z przełomu lat 60. i 70.


Cały tekst Marcina Mellera dostępny jest w aktualnym wydaniu Newsweeka. Artykuł fajnie odpowiada na pytanie, dlaczego warto przychodzić akurat na Łazienkowską 3.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.