fot. Piotr Kucza

Kontrowersje - trzy błędy sędziego

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: TVP Sport

28.07.2023 09:25

(akt. 28.07.2023 18:31)

W Szymkencie nie brakowało kontrowersji sędziowskich - również tych jak arbiter powinien się zachować gdy z trybun leciały na boisko butelki i kamienie. Te boiskowe sytuacje ocenił na łamach TVP Sport były sędzia, Rafał Rostkowski.

W 14. minucie Tomasz Pekhart był w polu karnym i biegł za piłką, która była dwa metry przed nim. Sergiej Mały najpierw wystawił nogę, jakby chciał zagrać piłkę, ale opuścił ją na ziemię jak tylko zorientował się, że piłka już jest poza jego zasięgiem. Wtedy spróbował zatrzymać Pekharta rękami. Prawą ręką próbował zasłonić legioniście tor biegu, a lewą próbował go złapać, zatrzymać go lub co najmniej utrudnić mu bieg. Wtedy Pekhart się przewrócił, ale gwizdek Islandczyka milczał. Być może uznał, że ruchy rękami wykonywane przez obrońcę nie mogły spowodować upadku napastnika i że ten tylko próbuje wykorzystać niewielki kontakt jako pretekst do upadku, aby spróbować wymusić na arbitrze rzut karny. Faktem jest, że Mały w tej sytuacji pracował rękami w sposób niedozwolony. Gdyby arbiter gwizdnął, musiałby ocenić, czy Pekhart był już w sytuacji korzystnej do zdobycia gola i należy się czerwona kartka, czy było to tylko przerwanie akcji korzystnej i wystarczy kartka żółta. W rzeczywistości była to sytuacja z pogranicza i każda z tych kartek byłaby uzasadniona.

W 85. minucie Blaż Kramer zdobył wyrównującą bramkę. Jak sugerowały powtórki, raczej z pozycji spalonej. Nie można tego jednak stwierdzić jednoznacznie, bo jakoś transmisji i ustawienie kamery pozostawiały wiele do życzenia. Tej sytuacji nie widział dobrze żaden z sędziów, ponieważ główny biegł za akcją, a sędzia asystent Johann Gunnar Gudmundsson został za akcją blisko pięć metrów i też nie mógł być pewien, czy Kramer spalił. Gdy linia spalonego "przesunęła się" z przedostatniego zawodnika drużyny broniącej, którym był Siergiej Mały, na piłkę, którą prowadził Wszołek biegnący prawym skrzydłem, Gudmundsson powinien biec sprintem, aby cały czas być w linii spalonego. Niestety Islandczyk biegł zdumiewająco wolno – strata kilku metrów do Wszołka na tak krótkim odcinku może świadczyć o tym, że sędzia asystent zlekceważył sytuację, albo o tym, że sędziował z urazem uniemożliwiającym sprinty, albo o tym, że jest w formie biegowej absolutnie nieodpowiedniej do sędziowania meczów międzynarodowych.

W 89. minucie sędzia Jonasson w ogóle nie gwizdnął, gdy Rafał Augustyniak sfaulował Bobira Abdiksolikowa. Kontrowersja polegała na tym, czy faul nastąpił tuż przed linią pola karnego, czy już na linii, co ewentualnie powinno oznaczać rzut karny dla gospodarzy. Jeżeli faul nastąpił przed polem karnym, to sędzia powinien podyktować rzut wolny i pokazać Augustyniakowi czerwoną kartkę, ponieważ – gdyby nie faul – Abdiksolikow byłby w sytuacji sam na sam z Kacperem Tobiaszem. Jeżeli faul był popełniony na linii pola karnego, to arbiter powinien podyktować rzut karny i pokazać Augustyniakowi tylko żółtą kartkę (to wynika z tak zwanego unikania podwójnego karania w sytuacjach, gdy faulujący próbował zagrać piłkę).

Cały tekst Rafała Rostkowskiego na stronach TVP Sport.

 

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.