Kontrowersyjna postać Marka Jóźwiaka
01.07.2011 16:32
- 20 lat temu żaden z nas nie przypuszczał, że Marek będzie kiedyś dyrektorem sportowym. Nawet w ósmej lidze - mówi o Jóźwiaku Maciej Szczęsny, były bramkarz Legii. W tym zdaniu zawiera się opinia niemal wszystkich, którzy poznali go jako piłkarza.
- Jako piłkarz był charakterny, zadziorny. Dlatego nie wiem, czemu dziś nie ściąga do Legii właśnie takich graczy - zastanawia się inny były kolega z Łazienkowskiej, Roman Kosecki. - Grupa panienek - definiuje Legię ubiegłego sezonu Szczęsny. Jóźwiak, który wybierał graczy do „Legii o jakiej marzyłeś", nie przyznaje się do błędu. Jego zdaniem to znak czasu, a nie efekt błędnej selekcji: - Gdy ja grałem w piłkę, to o wszystko musieliśmy walczyć. Trzeba było być zdeterminowanym, by cokolwiek osiągnąć. Dziś piłkarze mają za dobrze - tłumaczy.
Kibice Legii szanowali Jóźwiaka jako piłkarza, ale jako dyrektora sportowego już nie. Podczas meczu skandują na trybunach: „Marka Jóźwiaka wyślemy do pośredniaka". - Nie będę przejmował się jednym dzięciołem na gnieździe, który wymyśla te okrzyki. Mam nadzieję, że z pośredniaka nigdy nie będę musiał korzystać - odpowiada Jóźwiak.
- Trzeba oddzielić koleżeństwo od pracy. Marek nie może obrażać się za ocenę swoich dokonań na nowym stanowisku - zauważa Kosecki. - Ale to typowe na Łazienkowskiej, gdzie mają pretensje do każdego, kto zdecyduje się na krytykę. Może niedługo za negatywne opinie będą zakazy stadionowe? Na miejscu Marka zastanowiłbym się, wyciągnął wnioski i choć w 50 procentach wrócił do takiego Jóźwiaka, jak z dawnych piłkarskich czasów - radzi obecny poseł.
- Zmienił się. Funkcja dyrektora chyba mu ciąży, cały czas jest jakiś zamyślony, nieobecny - twierdzi były piłkarz Legii Jerzy Podbrożny. Jego zdaniem nowy image wcale nie pomaga Jóźwiakowi w pracy. - Chyba myśli, że jeśli będzie ostry, oschły, to zyska większe poważanie. Błąd. Gdyby się otworzył, mógłby mieć dużo lepszy kontakt i z piłkarzami, i z trenerem - uważa były napastnik Legii.
- Zdecydowanie wolę dzisiejszego Marka niż tego sprzed lat. Przeszedł diametralną zmianę, ale na dobre. Od ponad 40-letniego faceta oczekuję, że nikt przy nim nie będzie już bał się schylić po mydło - mówi Szczęsny, nawiązując do firmowego dowcipu Jóźwiaka.
- Nie wiem, ile w klubie zależy od Marka, ale możemy jego pracę oceniać po transferach. A w poprzednich dwóch okienkach zbyt wiele pieniędzy zostało wyrzucone w błoto - ocenia Podbrożny. - To przykre, że w trudnej sytuacji zrzuca się całą winę na niego, na trenera, zapominając, że są w Legii przecież także panowie Kosmala, Miklas i Walter. Przecież ktoś na tamte transfery wyraził zgodę - zauważa Kosecki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.