Kosta Runjaić
fot. Jan Szurek

Kosta Runjaić: Nie jestem jedynym odpowiedzialnym obecnej sytuacji

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

10.03.2024 20:25

(akt. 12.03.2024 14:13)

– Nieszczęśliwie zostaliśmy znokautowani w ostatniej minucie meczu, powinniśmy bronić lepiej w obronie w tej sytuacji – ocenił po wyjazdowej porażce z Widzewem Łódź w 24. kolejce Ekstraklasy trener Legii Warszawa, Kosta Runjaić.

– Jeśli chodzi o przebieg meczu – w pierwszej połowie starcie wyrównane, mieliśmy wiele szans na zdobycie bramki. Po przerwie kontrolowaliśmy grę, utrzymywaliśmy się przy piłce, lecz brakowało nam energii, determinacji, chęci strzelenia gola, dążenia do tego. Mieliśmy wielką szansę na gola – sytuacja Bartosza Kapustki. W ostatniej tercji nie wywieraliśmy większego nacisku na przeciwnika, dlatego nie trafiliśmy do siatki, w dodatku straciliśmy łatwą bramkę. Przed nami trudny czas, nie jest łatwo zachować spokój w takiej sytuacji. Nawet jeśli wyglądam teraz na spokojnego, to we mnie w środku tak nie jest. Musimy się przełamać w następnym meczu, to moje zadanie by doprowadzić do tego, aby w końcu się to zmieniło, przed nami wiele pracy.

– Czy zespół potrzebuje wstrząsu? To dobre pytanie, też je sobie zadaję. Nie ma na nie prostej odpowiedzi. Brakuje nam determinacji, lepszego poziomu dla całego zespołu. Możecie wskazać mnie jako odpowiedzialnego za taką sytuację. Pozostaję spokojny, choć wewnątrz jestem sfrustrowany i zły. Muszę rozmawiać z drużyną, znaleźć właściwy balans – mam świadomość, że będzie coraz trudniej. Ale musimy razem z liderami tego zespołu znaleźć rozwiązanie.

– Czy boję się zwolnienia? To nie moja sprawa, nie moja decyzja. Ale nie obawiam się, choć zdaję sobie sprawę, że to część biznesu. Wiem ile mnie to kosztowało, by ten zespół postawić na nogi. Przed nami zostało postawione wyzwanie, ale nie tylko przede mną. Ten sezon to było wyzwanie i kolejny też będzie wyzwaniem, bo drużyna będzie wymagała przebudowy. Nie lubię takich sytuacji, to nie są moje ambicje, chcę być coraz lepszy i zespół również. Ale za łatwo tracimy bramki. Wszyscy jesteśmy wkurzeni, całe środowisko legijne. Ale nie tylko ja odpowiadam za tę sytuację, nie jestem jedynym odpowiedzialnym za to co się dzieje.

– Jesteśmy zawiedzeni, sfrustrowani. Mieliśmy wysokie wymagania i cele, co w Legii jest normalne. Niestety nie wychodzi nam ostatnio, zawodnicy również ponoszą odpowiedzialność – jeśli nie potrafią strzelić zwycięskiego gola, to powinni mecz zremisować. Gramy przeciętnie i punktujemy przeciętnie. Musimy razem wszyscy z tego wyjść.

– Zgadzam się, że Jagiellonia (obecny lider ligi – red.) to główny pretendent do mistrzostwa Polski. To dobry zespół, posiada jakość indywidualną i gra z konsekwencją, której my w tym momencie nie mamy. Zmierzymy się z tą ekipą na naszym stadionie. Być może to teraz najlepszy klub w Ekstraklasie pod kątem boiskowych występów.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (499)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.