News: Koszulki Kazimierza Deyny dostępne w Pałacu Kultury

Koszulki Kazimierza Deyny dostępne w Pałacu Kultury

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

09.04.2012 09:11

(akt. 11.12.2018 18:25)

Znany dziennikarz sportowy, obecnie pracujący w "Rzeczpospolitej", jest wybitnym znawcą tematyki piłkarskiej i komisarzem Wielkiej Wystawy Piłkarskiej w Pałacu Kultury i Nauki. Duża część z kilkuset eksponatów pochodzi ze zbiorów Szczepłka, nie zabrakło w nich oczywiście pamiątek związanych z Kazimierzem Deyną. Jest sześć koszulek "Kaki", m.in. z Legii, Manchesteru City czy reprezentacji. Ta, w której nie strzelił rzutu karnego w meczu z Argentyną na Mundialu w 1978 roku czy ta, w której rozegrał ostatni mecz w życiu - czytamy na Warszawa.sport.pl

- Deynie można składać hołd w nieskończoność i w różny sposób. Za chwilę ukaże się poszerzona wersja książki o nim mojego autorstwa. To będzie kolejny hołd. Moim zdaniem Deyna był najlepszym polskim piłkarzem, więc jeśli posiadam prawdopodobnie najwięcej pamiątek z nim związanych w Polsce, to muszę je pokazać. Wcześniej pamiątki można było zobaczyć w Muzeum Legii, a teraz także na Wielkiej Wystawie Piłkarskiej.


- Deyna miał bardzo dużo różnych propozycji znanych klubów na świecie. Jako pierwsze starało się AS Saint-Étienne. Francuskiemu klubowi strzelił gola na Stade Goeffroy-Giuchard - Legia dzięki temu awansowała do kolejnej rundy Pucharu Mistrzów w 1969 roku. Wówczas Deyna miał 22 lata, a we Francji pisano o nim "Le Général " i to o czymś świadczyło. Zainteresowanie było także ze strony Monaco, Milanu czy Interu. Mam zresztą oryginalne pismo od prezesa Interu, który zaprasza go do włoskiego zespołu. Wśród tylu klubów nie mogło zabraknąć Realu Madryt.


- Pamiętajmy jak wówczas była sytuacja. Deyna grał w Legii, która była klubem wojskowym, a stosunki polityczne między krajami oddzielonymi "żelazną kurtyną" były napięte. Kazik nie mógł iść do klubu niemieckiego, który także się o niego starał, ani do hiszpańskiego, gdzie do niedawna rządził generał Franco. Przedstawiciele Realu do Warszawy przyjechali w 1975 roku. Negocjowali z Legią, ale z rozmów nic nie wynikało. Deyna, jako wojskowy, nie mógł przenieść się do kraju należącego do NATO skoro żył w państwie Układu Warszawskiego, ale na pamiątkę działacze Realu zostawili mu koszulkę. Klasyczną, o której młodzi ludzie nie mogą pamiętać. Bawełnianą, bez żadnych reklam. Koszulka ma numer 14.  Kilka lat temu do Polski przyjechali oldboje Realu, aby zagrać towarzysko z naszymi oldbojami na stadionie Widzewa w Łodzi. Przybył z nimi Francisco Gento . Najsłynniejszy lewoskrzydłowy Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii, który sześciokrotnie zdobywał Puchar Europy. Nikt tego osiągnięcia nie pobił. To jest legenda futbolu i na tej koszulce złożył autograf, więc wartość eksponatu jest jeszcze większa.


O innych pamiątkach Stefan Szczepłek opowiada na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.