Koszykówka: Derby Warszawy
12.01.2024 13:13
Tylko jeden punkt dzieli w ligowej tabeli celującą w medal mistrzostw Polski Legię oraz beniaminka rozgrywek Orlen Basket Ligi – Dziki. W sobotę w hali Koło z pewnością czeka nas niezwykle emocjonujące spotkanie, a "Zieloni Kanonierzy" zrobią wszystko, by zrewanżować się za niespodziewaną porażkę z początku sezonu.
– Oczywiście, każde derby mają swoją wagę. Wierzę, że będziemy dobrze przygotowani fizycznie i emocjonalnie do meczu. Na pewno damy z siebie wszystko, będziemy walczyć, ale to jest sport, i na parkiecie rozstrzygnie się, kto będzie zwycięzcą – powiedział trener Legii, Wojciech Kamiński, po środowej wygranej w FIBA Europe Cup nad Sportingiem Lizbona.
Dziki, które nie zdołały załapać się do czołowej ósemki, która wystąpi w turnieju finałowym Pucharu Polski, dzięki świetnemu meczowi na rozpoczęcie drugiej rundy rozgrywek OBL, aktualnie mają bilans 8-8. Sporą niespodzianką była ich wygrana na trudnym terenie w Ostrowie Wielkopolskim (75:68). Beniaminek zresztą dwukrotnie pokonał "Stalówkę". W hali Koło ograł ponadto Sokoła Łańcut (+8), Start Lublin (+15) i Arkę (+2).
W porównaniu do pierwszego meczu z Legią, w zespole Dzików doszło do dwóch zmian. W połowie listopada rozwiązano kontrakt z Emmanuelem Little'm, który nie był zadowolony z pozycji, na której wystawiał go trener Krzysztof Szablowski. Wysoki gracz szybko znalazł sobie nowy klub na Węgrzech, ale i tam nie pograł zbyt długo, a ostatnio przeniósł się do Niemiec (Wuerzburg Baskets). W miejsce Little'a, sprowadzono Isaiaha Crawleya, który w minionym sezonie występował w lidze węgierskiej, w Honvedzie Budapeszt (śr. 14,5 pkt. i 7,6 zb.), a wcześniej grał w drugiej lidze niemieckiej i w Finlandii. W tym sezonie do połowy listopada pozostawał bez klubu, a w beniaminku OBL ma 7,6 pkt. i 3,9 zb. oraz 44,4% za 3 pkt. w ciągu 20 minut na parkiecie.
Z powodu kontuzji Mateusza Szlachetki, który rozgrywał bardzo dobry sezon (śr. 12,1 pkt., 45,7% za 3 oraz 2,9 as.), bardzo szybko sprowadzono najlepszego strzelca drugiej ligi litewskiej (w Vilkaviskio Perlas miał 22,1 pkt. i 4,7 as.), Ade Ajare Sanniego. Amerykanin ma za sobą debiut w nowym zespole w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie zagrał niespełna 15,5 min. i zdobył 6 punktów. Najlepszym strzelcem zespołu jest występujący na trójce, Dominic Green, zdobywający 17,9 pkt. Tylko dwukrotnie nie miał dwucyfrowej zdobyczy punktowej, a jego najlepszy wynik to 32 punkty (11/15 z gry) w grudniowym meczu z Czarnymi Słupsk. Bardzo ważną rolę odgrywają także podkoszowy, Nicholas McGlynn (śr. 12,6 pkt., 57,5% z gry oraz 7,1 zb. i 1,4 bl.), oraz rozgrywający, Matthew Coleman (śr. 10,8 pkt. i 3,6 as.).
Trenerem zespołu jest Szablowski, doskonale znany z pracy w legijnej Akademii Koszykówki, który w minionym sezonie awansował z drużyną do najwyższej klasy rozgrywkowej i działacze powierzyli mu rolę budowy zespołu (wraz z Rafałem Juciem) na sezon 2023/24. Szablowski zdecydował się na pozostawienie kilku graczy, którzy przyczynili się do wywalczenia awansu. Najwięcej minut spośród Polaków otrzymywał wspomniany, kontuzjowany obecnie Szlachetka. Po kilkanaście minut na mecz grają Alan Czujkowski (śr. 4,3 pkt. i 40% za 3), świetnie broniący Michał Aleksandrowicz (śr. 3,6 pkt.), rozgrywający Grzegorz Grochowski (śr. 3,3 pkt. i 2,7 as.), a także skrzydłowi, czyli Mateusz Bartosz (śr. 3,7 pkt.) i Jarosław Mokros (śr. 2,0 pkt.).
Pierwszy i jedyny jak dotąd oficjalny mecz obu drużyn w historii zakończył się wygraną Dzików. Była to spora niespodzianka, bez względu na okoliczności – zwycięskie punkty dla beniaminka zostały zdobyte po ewidentnym błędzie kroków Colemana, który markując rzut oderwał obie nogi od ziemi, wylądował z piłką i dopiero rzucił z zerowego kąta. Chociaż sędziowie analizowali tę sytuację na powtórkach, to sprawdzali jedynie, czy Coleman rzucał za 2, czy za 3 punkty, nie mogli zaś (zgodnie z obecnymi przepisami) anulować zaliczonych punktów, choć już na monitorze widzieli, że popełnili błąd. Legia miała 4,7 sekundy na odpowiedź, ale rzut Michała Kolendy i dobitka Christiana Vitala były nieskuteczne.
Legioniści w ostatnich tygodniach grają nierówno i bardzo dobre występy przeplatają ze zdecydowanie słabszymi. W środę pokazali się z niezłej strony w meczu ze Sportingiem – zagrali fizycznie, byli waleczni, choć na pewno nie ustrzegli się wielu błędów (aż 18 popełnionych strat). Tych właśnie należy wystrzegać się w sobotnim spotkaniu. Cieszy wysoka dyspozycja Shawna Pipesa, który zagrał najlepsze spotkanie w barwach Legii (19 pkt., 7/11 z gry i 5 asyst), a i Vital pokazał się z jak najlepszej strony – kiedy inni byli słabiej dysponowani, brał na siebie ciężar zdobywania punktów i robił to skutecznie. Nieco mniej widoczny był Aric Holman, który... osiągnął double-double oraz 3 bloki, a z nim na parkiecie "Zieloni Kanonierzy" mieli +11. Jeden z lepszych meczów rozegrał Josip Sobin, z którym na parkiecie legioniści mieli +16, a sam chorwacki środkowy zdobył 10 punktów i 7 zbiórek.
Koszykarze Legii mieli niewiele czasu na regenerację i przygotowanie do derbów stolicy, ale z drugiej strony w tym sezonie przywykli już do regularnej gry co trzy dni. W sobotę powalczą o 10. ligowe zwycięstwo w tych rozgrywkach.
Sobotni mecz zostanie rozegrany w hali Koło przy ulicy Obozowej 60, w obecności ok. 1200 kibiców. Początek o godz. 17:30, a bezpośrednią transmisję będzie można obejrzeć w Polsacie Sport Extra. Kibicom wybierającym się na spotkanie przypominamy, że przy samym obiekcie znajduje się bardzo ograniczona liczba miejsc parkingowych.
Termin meczu: sobota, 13 stycznia 2024 roku, g. 17:30
Adres hali: Warszawa, ul. Obozowa 60 (hala Koło)
Pojemność hali: 1280 miejsc
Cena biletów: 27 zł (ulgowe) oraz 42,50 zł (normalne)
Transmisja: Polsat Sport Extra
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.