
Legia bez tajemnic - odpowiedzi na Wasze pytania
06.09.2012 15:39
(akt. 10.12.2018 20:52)
Co się dzieje z Srdją Kneżeviciem?
- Z Serbem jest o tyle skomplikowana sytuacja, że – w przeciwieństwie do Marijana Antolovicia – bardziej niż na regularnej grze, zależy mu, by liczyć pieniądze. Wiosnę spędził w Bośni i Hercegowinie, a Legia dorzucała się do jego pensji. Latem miał sobie znaleźć klub, pojawiły się nawet jakieś oferty z Serbii i Cypru. Kneżević zdecydował się jednak na pozostanie w Warszawie. Ostatnio "Fakt" informował, że dwa razy dziennie trenuje indywidualnie pod okiem jednego z trenerów. W końcówce sierpnia Jan Urban – na wszelki wypadek – zgłosił go do ligi, choć były obrońca Partizana nie ma żadnych szans na jakiekolwiek występy zarówno w pierwszym zespole, jak i w Młodej Legii.
Czy są jakieś zapytania lub oferty wypożyczeń dla naszych graczy, szczególnie tych, co nie mieszczą się w pierwszym składzie? Czy któryś piłkarz poprosił o możliwość transferu lub wypożyczenia, a może klub zaproponował piłkarzowi takie rozwiązanie?
- Przed rozpoczęciem przygotowań ofertę z Turcji miał Miroslav Radović. W tym samym czasie Widzew chciał wypożyczyć Daniela Łukasika, Arka Gdynia Michała Kopczyńskiego, GKS Bełchatów Jakuba Szumskiego, a Piast Gliwice zgłosił się po Wojciecha Lisowskiego oraz Damiana Zbozienia. Kilka drużyn interesowało się Mateuszem Cichockim, ale klub zgodził się na jego wypożyczenie dopiero w drugiej połowie sierpnia. Bartosz Widejko i Bartosz Żurek – po przesunięciu ich do Młodej Legii – również starali się odejść. Trzeba jednak wiedzieć, że nie tak łatwo w kilkanaście dni znaleźć sobie zespół, który zagwarantuje rozwój.
Proszę przedstawić, jak wygląda procedura obserwacji i pozyskania piłkarzy pod kątem wzmocnienia drużyny i przy których transferach została/nie została ona zastosowana.
- Zaczniemy od drugiej części pytania. Z pewnością dziełem przypadku był transfer Feliksa Ogbuke. Maciej Skorża wraz z Rafałem Janasem - w czasie zgrupowania na Cyprze - wybrali się na jeden z ligowych meczów. Celem obserwacji był Esteban Solari, ale szkoleniowców olśnił półgodzinny występ nigeryjskiego skrzydłowego. Ostatecznie Legia zrezygnowała z Solariego i stanęła przed wyborem: albo Ogbuke, albo nikt. W ten sposób Felix trafił do Warszawy.
- Zanim piłkarz trafi do Legii, dość długo trwa obserwacja. Jeśli chodzi o juniorów, to Legia ma swojego skauta w każdym województwie. Po sygnale, że pojawił się jakiś zdolny piłkarz, przyjeżdża go oglądać ktoś z Akademii lub Marek Jóźwiak. Ten ostatni pojawia się też na większości meczów młodzieżowych reprezentacji.
- Innym sposobem pozyskiwania zawodników są tzw. skautingi. Legia współpracuje z kilkunastoma klubami partnerskimi, z których ci najbardziej utalentowani, później trafiają na testy. Zanim nastolatek zostanie legionistą, warszawianie przeprowadzają wywiad środowiskowy, by przekonać się, czy zawodnik nie tylko piłkarsko, ale również mentalnie dojrzał do przeprowadzki.
- Jeśli zaś chodzi o piłkarzy do pierwszego zespołu, Legia obserwuje rynki czeskie i słowackie (Michal Hubnik, Jorge Salinas), a także bałkańskie. Od pewnego czasu dominuje jednak tendencja do sprowadzania bardziej uznanych nazwisk, jak Danijel Ljuboja, Michał Żewłakow czy Marko Suler. Ważną rolę odgrywają wtedy kontakty Marka Jóźwiaka oraz opinie byłych lub obecnych piłkarzy Legii, którzy polecają klub (Ljuboja i Daisuke Matsui, Dejan Kelhar i Suler, Serbowie w przeszłości grający dla Legii). Na koniec temat – rzeka, czyli menedżerowie, zwłaszcza ci, którzy w przeszłości grali przy Łazienkowskiej (Cezary Kucharski, Mariusz Piekarski, Marek Citko).
Czy zawodnicy uczą się języków obcych, podstaw prawa, ekonomii i umiejętności inwestowania pieniędzy, żeby mieć z czego żyć po 40. roku życia?
- Młodzi zawodnicy chodzą do tej samej szkoły. Później, już po maturze, dalsza edukacja zależy od ich chęci. Kilku piłkarzy postanowiło uczyć się dalej, jak choćby Jakub Rzeźniczak czy Michał Kopczyński. Warto też dodać, że niektórzy, zwłaszcza ci młodsi, pracują nad nauką języków obcych i to dość intensywnie.
- Spora grupa piłkarzy o ugruntowanej już wartości, korzysta z usług doradców finansowych, którzy pomagają w znalezieniu mieszkania, samochodu czy w kwestii zainwestowania pieniędzy.
- Idealnym przykładem legionsity, który łączył grę w piłkę z nauką może być Maciej Sawicki. Kiedyś strzelanie goli dla Legii łączył ze studiami na SGH, teraz z kolei jest jednym z menedżerów w przedsiębiorstwie należącym do dubajskiego inwestora.
Ilu mamy skautów i w których częściach kraju czy też Europy pracują?
- Klub strzeże swojej polityki skautingowej. Legii pomagają jej byli piłkarze, którzy są rozsiani po całym świecie. Na najwyższym stopniu skautingowej piramidy stoi Marek Jóźwiak, chyba najbardziej niedoceniany pracownik klubu. To on – za darmo – sprowadził Ljuboję, Michała Żewłakowa, Dusana Kuciaka, Salinasa, Janusza Gola czy wcześniej Moussę Ouatarrę. Zresztą, 40 tysięcy złotych, wydane na ekwiwalenty za Macieja Rybusa i Ariela Borysiuka też już dawno zwróciły się z nawiązką. Legia ma swoich ludzi na Bałkanach i za naszą południową granicą. Kontakty szefa skautingu i rekomendacje Ljuboi, uczyniły klub rozpoznawalną marką we Francji.
Ilu mamy zawodników, którzy przychodzą do klubu lub zostają dłużej po zajęciach, żeby podnosić swoje umiejętności poza oficjalnymi treningami? Jeśli tak, to co który doskonali?
- Jest spora grupa, która zostaje po treningach. Starsi piłkarze często rywalizują ze sztabem szkoleniowym w siatkonogę, natomiast młodzi ćwiczą stałe fragmenty – rzuty wolne i karne – a także dośrodkowania w biegu.
- Kto zostaje? Chyba stuprocentową skuteczność ma Jakub Rzeźniczak. Zazwyczaj zostają też Jakub Kosecki, Dominik Furman, Daniel Łukasik, a wcześniej – zanim przesunięto ich do Młodej Legii – Aleksander Jagiełło i Mateusz Cichocki. W bramce najczęściej staje Konrad Jałocha, który po wypożyczeniu Jakuba Szumskiego, ma abonament na potreningowe nadgodziny.
Bardzo zdziwiła mnie decyzja o skierowaniu do ME piłkarzy, którzy od jakiegoś czasu trenowali z pierwszą drużyną - czy jest to spowodowane faktem, że tak bardzo drastycznie odstawali od reszty zespołu? Szczególnie zaskoczył mnie przypadek Bartka Żurka. Jeszcze zimą mówiło się, że poczynił wielki postęp, a teraz został zdegradowany.
- Ilu to już młodych piłkarzy miało wahania formy? Podobnie jest z Bartoszem Żurkiem czy Jagiełłą. Obaj potrzebują trochę czasu, by dojść do siebie. Dla nich miniony rok był pierwszym w seniorskiej piłce. Bartek wcześniej trenował co najwyżej z juniorami KSZO Ostrowiec Świętokrzystki, natomiast Olek w ogóle ominął wiek juniora, trafiając najpierw do Młodej Legii, a po chwili do pierwszego zespołu. W klubie nikt nie wątpi w ich potencjał. Po trudach zgrupowania ich organizmy potrzebują więcej czasu.
Jak wygląda nasz sztab medyczny? Dalej z całym szacunkiem dr Machowski od powodowania kontuzji, czy mamy więcej niż jednego lekarza? Dlaczego Vrdoljak jeździł do Chorwacji, aby się leczyć? Jak prezentuje się Legia na treningach w porównaniu do Legii z ubiegłego sezonu? Czy legendarna siatkonoga rzeczywiście jest elementarną jednostką treningową?
- Zaczniemy od sztabu. Lekarzem wciąż jest Stanisław Machowski. Od dawna w Legii pracują również masażyści – Zbigniew Sęktas i Jerzy Somow, którzy w zeszłym roku dostali wsparcie w postaci Wojciecha Frukacza. Ivica Vrdoljak jeździł do Chorwacji dlatego, że tamtejszy specjalista już kiedyś wyleczył go z podobnego urazu. Doktor Machowski pełni raczej funkcję pomocy doraźnej. Operacje piłkarze przechodzą w różnych klinikach – Rafał Wolski będzie leczony przez lekarza Bayernu Monachium, z kolei młody Norbert Misiak trafił do znanego austriackiego specjalisty.
- Jak teraz prezentuje się Legia? Na pewno jest więcej śmiechu i luzu. Nie oznacza to jednak, że trener Urban unika podniesionego głosu. Przeciwnie, ale tym razem krzyk jest jedynie sygnałem, któremu później towarzyszy rzeczowe i konkretne wytłumaczenie, co i jak trzeba poprawić. Szkoleniowiec stara się pracować z zawodnikami indywidualnie, zna sposoby, by zmotywować swoim piłkarzy.
- Legendarna siatkonoga… Najczęściej grają w nią trenerzy, dzięki czemu atmosfera w sztabie wydaje się wzorowa. Dla piłkarzy ten element treningu stanowi jedno z ćwiczeń na treningach pomeczowych, kiedy zajęcia są luźniejsze. Element rywalizacji sprawia jednak, że gra idzie na całego, bo każdy chce wygrać – zwłaszcza z deblowym numerem jeden legijnego rankingu ATP – parą: Urban i Jacek Magiera.
Czy znacie osobiście legendarnego tomaszka67?
- Nie interesuje nas ktoś, kto nie jest związany z drużyną. Legendarny to jest Kazimierz Deyna, natomiast z Tomaszów, wolimy Kiełbowicza, Jarzębowskiego czy Sokołowskiego.
Kto miał być tą 'niespodzianką w dniu podpisania kontraktu przez Salinasa?
- Nikogo to nie zdziwi – Władimir Dwaliszwili. Niewiele brakowało.
Kolejne pytania nadsyłąjacie na drogą e-mailową (info[at]legia.net) lub też piszcie pod tym newsem w formie komentarzy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.