News: Legia nie pożycza już pieniędzy od ITI

Legia nie pożycza już pieniędzy od ITI

Marcin Szymczyk

Źródło: Rzeczpospolita

05.11.2011 09:11

(akt. 12.12.2018 18:21)

<p>Stołeczny klub nie musi już korzystać ze wsparcia właściciela. - W tym sezonie nie pożyczamy już z  ITI żadnych pieniędzy - przyznaje Paweł Kosmala, prezes Klubu Piłkarskiego Legia Warszawa. Budżet niedochodowego dotychczas klubu ma sięgnąć  74 mln zł, przy  ubiegłorocznym na  poziomie poniżej  50 mln zł, z  czego połowę pokrył macierzysty holding ITI. Jak dodaje Kosmala, zgodnie z  zapowiedziami właścicieli klub ma w tym sezonie szansę na  wykazanie pozytywnej EBITDA (zysku przed  opodatkowaniem i amortyzacją).</p>

Skok przychodów ma umożliwić start działalności nowego stadionu, który od tego sezonu rusza w pełni swoich możliwości. Zarząd Legii bardzo liczy na popularyzację nieistniejącego wcześniej programu hospitality (wykupowane na kilka sezonów loże dla klientów biznesowych, do których firmy mogą zapraszać gości, i  karnety VIP). - Z trybuny z lożami biznesowymi pochodzi połowa przychodów ze sprzedanych biletów, choć mieszczą zaledwie  2 tys. ludzi - mówi Paweł Kosmala. Średnia roczna  cena  wynajmu loży to 280 tys. zł (można ją wynająć na okres od roku do pięciu lat). Połowa z 40 lóż już została sprzedana.


Wpływy z  biletów i  lóż to ważna  część przychodów klubu. W tym sezonie mają sięgnąć ok. 30 mln zł. Legia boleje natomiast nad tym, że w porównaniu z zachodnimi gigantami stosunkowo niewielka część jej przychodów pochodzi ze sprzedaży praw do  transmisji rozgrywek. - W  Polsce udział tych wpływów jest znikomy. W wielkich klubach Bundesligi i  lig hiszpańskiej, włoskiej czy tureckiej udział przychodów z transmisji sięga 30 - 50 proc. W  Polsce te prawa sprzedaje Ekstraklasa; nie możemy sprzedawać ich sami, dlatego nie są dla nas tak lukratywne - wyjaśnia Kosmala.


Jak mówił "Rz" w  lutym Andrzej Placzyński, prezes Sportfive Polska, firmy, która pośredniczy w sprzedaży praw do transmisji relacji sportowych, jeśli chodzi o rynek tych praw, Polska plasuje się w Europie tuż za wielką piątką: Anglią, Francją, Włochami, Niemcami i  Hiszpanią. - Wpływy z tych praw determinuje rynek telewizyjny, a nasz jest dosyć duży - stwierdził.


W  Legii z praw sportowych pochodzi średnio 10 - 12 proc. budżetu w  sezonie. W  tym przychody z tytułu rozgrywek sięgną więcej niż zwykle: 17 mln zł, ze względu na mecze UEFA. Kolejne 17 mln zł zapewnią sponsorzy, a pozostałe 10 mln zł - inne wpływy (np. ze stadionowych sklepów). Jeśli Legia będzie musiała poszukiwać gotówki, zdaniem Pawła Kosmali jest na  to kilka innych sposobów niż zadłużanie się u właściciela. - Na  pewno rosnące przychody pomogą zbilansować koszty, ale jest też rynek pożyczek i giełda, choć to bardzo specyficzne źródło finansowania - wskazał. Jak dodał, nie ma na razie planów wprowadzania klubu na  giełdę (ITI mówił o tym trzy lata temu, wskazując na 2012 r., ale kryzys spowodował odwołanie tych planów). Prezes Legii zaprzeczył też, żeby były plany sprzedaży klubu. Pytanie o  to padło w  związku z licznymi pogłoskami o sprzedaży biznesu telewizyjnego (grupy TVN) przez ITI.

Polecamy

Komentarze (55)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.