News: Legia - Pogoń 2:1 (0:1) - W pogoni za Pogonią

Legia - Pogoń 2:1 (0:1) - W pogoni za Pogonią

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

29.04.2015 20:35

(akt. 08.12.2018 00:37)

Sezon regularny Ekstraklasy już za nami, w środę wszystkie mecze rozpoczęły się o jednej godzinie, 20:30. Legioniści na własnym boisku podejmowali szczecińską Pogoń, która pod wodzą Czesława Michniewicza zaczęła grać lepiej. Warszawiacy pokonali rywali 2:1, choć po pierwszej połowie to przyjezdni prowadzili po golu Łukasza Zwolińskiego w trzeciej minucie. Na początku drugiej połowy wyrównał Guilherme, a w 69. minucie trafienie zanotował Igor Lewczuk. „Wojskowi” po 30. kolejkach uplasowali się na 1. miejscu w tabeli, przed nami jeszcze siedem spotkań w fazie finałowej.

Zapis relacji tekstowej "na żywo"

 

Ostatnie i zarazem bardzo ważne z perspektywy tabeli spotkanie rundy zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Legii Warszawa rozpoczęli dokładnie w takim składzie, jaki typowali przed meczem dziennikarze obserwujący drużynę na co dzień. Na pozycji stopera, obok Jakuba Rzeźniczaka, pojawił się Igor Lewczuk, duet najbardziej wysuniętych zawodników stanowili Guilherme i Marek Saganowski, a Dominik Furman zastąpił wciąż narzekającego na uraz kolana Ivicę Vrdoljaka.

 

Dobrze spisująca się w ostatnich kolejkach drużyna Czesława Michniewicza i to spotkanie rozpoczęła mocnym uderzeniem. Efektem niedokładności w środku pola była szybka akcja lewą stroną Adama Frączaka, który dośrodkował do nieobstawionego w polu karnym Łukasza Zwolińskiego – ten potwierdził swoją skuteczność i głową skierował piłkę tak, że Dusan Kuciak nie miał najmniejszych szans na obronę. Po stracie bramki Legia - rzecz jasna - przejęła inicjatywę jeśli chodzi o posiadanie piłki, nie miało to jednak konsekwencji pod bramką rywala. Przez długi czas podopieczni Henninga Berga realnie potrafili zagrozić "Portowcom" jedynie po dwóch sprytnie wykonanych stałych fragmentach gry - pierwszy zakończył się obronionym przez Radosława Janukiewicza strzałem Michała Żyry, drugi niecelnym uderzeniem Michała Kucharczyka.

 

Drużyna ze Szczecina do ataków się nie kwapiła, przez większość drugiej ustawiając siódemkę swoich zawodników na 25. metrze. Legia zanotowała kilka przebłysków, głównie gdy piłkę rozrzucał Guilherme lub po stałych fragmentach gry. W 43. minucie zza pola karnego strzelał „Gui”, ale futbolówkę zmierzającą w stronę bramki zatrzymał jeden z obrońców. Legioniści sygnalizowali zagranie reką, sędzia pozostał niewzruszony. Trudno było nie odnieść wrażenia, że w w Legii brakowało gracza, który niesprzyjających okolicznościach potrafiłby zrobić różnicę jedną akcją. Do przerwy było 0:1 i druga połowa musiała być lepsza w wykonaniu gospodarzy. 

 

Legia zaczęła drugą część gry z dużym animuszem, była znacznie bardziej ruchliwa niż miało to miejsce wcześniej. Po przerwie nie oglądaliśmy już na murawie Saganowskiego, w jego miejsce pojawił się Orlando Sa, który niemal od początku wprowadził ożywienie. Energia wyniesiona z szatni już w 50. minucie zamieniła się w bramkę – po szybkiej akcji z prawej strony boiska, piłka idealnie odnalazła na 8. metrze Guilherme, ten miał przed sobą tylko bramkę i z półwoleja, pewnie pokonał Janukiewicza. Chwilę później Wojskowi mogli być na prowadzeniu, gdy po kontrze „Gui” w dobrej sytuacji znalazł się Sa. Piłka po strzale Portugalczyka minęła bramkę o kilkanaście centymetrów. Najskuteczniejszy w tym sezonie legionista miał szansę na wyprowadzenie nasz zespół na prowadzenie również w 67. minucie. Sa wtedy znalazł się na linii lotu futbolówki po strzale Dominika Furmana, świetnie jednak ją sobie przyjął i natychmiast strzelił z 11. metra. Na jego nieszczęście kapitalnie dysponowany był Janukiewicz.

 

W 69. minucie było 2:1 dla Legii. Kolejny dobrze wykonany stały fragment gry przez Furmana, piłkę lecącą na idealnej wysokości zaatakował Lewczuk, który pewnym strzałem głową pokonał golkipera Portowców. Warto wspomnieć, iż dla obu strzelców dzisiejsze trafienie było premierowym w barwach Wojskowych. Legia od tego momentu już w pełni kontrolowała przebieg gry. W 80. minucie trzecią sytuację zmarnował Sa, który nie miał dziś szczęścia do Janukiewicza. Portugalczyk świetnie urwał się stoperom ze Szczecina i trafił w nogi bramkarza. Nieszczęśliwie spotkanie to zakończyło się dla Furmana, który po starciu z Michałem Janotą boisko opuścił na noszach. Skrzydłowy Pogoni za to wejście otrzymał czerwoną kartkę. Pogoń w samej końcówce starała się zagrozić po stałym fragmencie, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.

 

Autor: Paweł Korzeniowski

 

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 2:1 (0:1)
Guilherme (50. min.), Lewczuk (69. min.) - Zwoliński (3. min.)

 

Żółte kartki: Brzyski (Legia) - Frączczak, Rudol, Rogalski (Pogoń)

 

Czerwona kartka: Janota (Pogoń - za ostre wejście - 90. min.)


Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Żyro, Furman (90' Vrdoljak), Jodłowiec, Kucharczyk - Guilherme (83' Masłowski) - Saganowski (46' Sa). 

 

Pogoń: Janukiewicz - Rudol, Matras, Golla, Nunes - Kun (87' Janota), Murawski, Rogalski, Kamess (72' Danielak) - Frączczak - Zwoliński

Polecamy

Komentarze (521)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.